Witam

Mam według mechanika uszkodzoną uszczelkę pod głowicą natomiast chciałbym wam opisać co wiem byście mnie utwierdzili lub nie w tym co mówi mechanik lub czy może nie jest to jeszcze coś innego.

Zaczęło się od wahania temperatury – wymieniłem termostat i niewiele pomogło. Następnie do wymiany poszła chłodnica (stara była pęknięta) oraz czujnik temperatury i samochód dogrzewał się już prawidłowo.

Zauważyłem niedługo później ubytki płynu chłodniczego w cieplejsze dni, potem płyn zaczął ubywać także w chłodne dni, 2-3 razy zauważyłem, że zbiornik wyrównawczy jest mokry od czystego płynu chłodniczego, ale było to tylko kilka razy. Mechanik najpierw podejrzewał pompę wody bo podobno była mokra tj. pokryta nalotem od płynu chłodniczego. Było to dziwne bo pompa ma jakieś 2 lata i ok. 30 000 km przebiegu więc dziwne, żeby się popsuła.

Ostatecznie mechanik stwierdził, że pompa jest sprawna, ale widać na bloku silnika wyraźny wyciek jakoby uszczelka uszkodzona była na narożniku między głowicą, a silnikiem i strumień uciekającego płynu moczy pompę wody. W ramach tymczasowego rozwiązania zaproponował mi uszczelniacz, tj wlał do płynu jakiś środek.

W efekcie płyn nie ubywa, i wręcz odwrotnie zaczęło wywalać mętny i spieniony płyn chłodniczy poprzez korek (przed wlaniem uszczelniacza płyn był czysty):



A kapiąc na ziemię robi takie spienione plamy:



Na chwilę obecną non stop jakby przybywało płynu chłodzącego – odciągnąłem kilka razy trochę do butelki, ale poziom znowu wzrósł pod sam korek i wyciekł, po jeździe jest wysokie ciśnienie w układzie chłodzenia i jak odkręcę korek zawsze coś wyleci na ziemię.

Oprócz tego samochód nie kopci na biało, olej jest czysty i nie ubywa, pod korkiem nie ma majonezu, mało pali i dobrze się zbiera bez przegrzewania. Kompresja jest podobno dobra, słabsza nieco na 4 cylindrze. W zbiorniczku chłodnicy widać bąbelki po odkręceniu korka.

Czy to na pewno uszczelka pod głowicą lub czy może/lub coś innego?

Może warto podjechać do dobrego warsztatu na test CO2?
Pozdrawiam,
Tomek

tomek1982, mówisz o teście na obecność spalin w płynie chłodniczym?

Tak to jest tester CO2. Mechanik powinien dostać "złotą palmę" za poradę typu wlej mu uszczelniacz, chyba że auto sprzedajesz.

Absolutnie nie, chcę je postawić na nogi. Zapytam jutro w pracy, bo mamy jakiś serwis ciężarówek koło firmy i może mają coś takiego, choć nie wiem czy w ciężarówkach się to ujawnia.

Również wymieniałem UPG w 16 v. Pierwszy objaw to utrzymujące się ciśnienie w układzie na zimnym silniku.
Zanim cokolwiek stwierdzisz musisz mieć dobrze odpowietrzony układ. U mnie również wywalało płyn przez zbiornik. Odkręciłem korek ze zbiornika, dodałem gazu i robiła się fontanna. Jak chcesz sam wymieniać, to są różne niespodzianki. W razie potrzeby pytaj.

czech22, sam nie będę nic robił, natomiast nie wiem co to jest, anie chciałbym zapłacić za wymianę uszczelki i dalej mieć takie problemy.

Zakupię tester CO2 + nowy korek chłodnicy (mechanik twierdzi że może być nie szczelny) - nawiasem mówiąc korki fiatowskie są takie same? Bo nie mogę znaleźć nowego korka do Punto II. Będzie pasować od Punto I lub innych Fiatów?

Korek na 1,0 bara
http://www.autobox.net.pl/mini%20blekit ... A-Y10.html
Pozdrawiam,
Tomek

Rozumiem 46556737 będzie ok? Bo właśnie się zastanawiałem bo w sprzedaży jest albo 1 bar albo 1.4 ale nie chciałbym rozwalić samochodu
W takim razie zamawiam korek i tester CO2 i zobaczymy co to pokaże.

Nie zawsze tester pokaże. Ja robiłem i nic nie wyszło.

Odpowietrzyłem układ i zamontowałem nowy korek (do 1 bar) i w efekcie po trasie ok. 40 km odbytej w sposób bardzo spokojny po powrocie cały silnik i maska od spodu były oblane płynem chłodniczym:





Ewidentnie znów poszło spod korka zbiornika wyrównawczego, ale chyba teraz płyn uciekał jakoś inaczej bo oblane było dosłownie wszystko, a przy starym korku płyn ciekł po zbiorniku na dół:/ Podczas jazdy silnik trzymał się cały czas temperatury w połowie skali, nie włączał się wentylator, nie zauważyłem nic niepokojącego.

Zaraz po tym jak wszystko trochę ostygło i opadła piana w zbiorniku wykonałem test CO2 – zasadniczo przez fiolkę przeszło trochę gazów, bo widać było bąble powietrza, natomiast płyn nie zmienił koloru.

Niestety po dłuższym czasie trzymania gazu wybił płyn chłodniczy przez rurkę z płynem także test zmuszony byłem zakończyć, bo płyn zwyczajnie przelał się i wyciekł na podłogę garażu, ale do samego końca przez płyn przechodziły gazy ale nie zmienił koloru.

Wyglądało to tak jakby ktoś z drugiej strony go dolewał, bo jego poziom zaczął po prostu w równym tempie rosnąć i nie był on nawet mocno gorący tylko się przelał. Ktoś może mi coś poradzić?

Nie ma cudów, przy takim wybijaniu to UPG. Z czystej ciekawości jaki masz przebieg? I czy masz LPG? Zbieram info kiedy mogę się spodziewać takich rzeczy u mnie.

Przebieg 201 tys km, nie mam gazu. Dziwne tylko że na teście nic nie było.

Tak jak pisałem test może nie wykazać. Chyba będziesz musiał pogodzić się z wydatkami.

Szczerze, to nie chodzi nawet o wydatki bo za koszt tej naprawy nie kupiłbym i tak sensownego auta, tylko nie chciałbym, żeby po zrobieniu uszczelki ten problem nie ustał...

Jak masz układ odpowietrzony, termostat sprawny, to nie pozostaje nic innego jak upg.

Pozwolę sobię podpiąć się pod temat.
Mam Punto 2 1.2 16V z LPG. Zauważyłem że w zbiorniczku płynu chłodzącego jest trochę za mało płynu, ze 2cn poniżej kreski minimum. Postanowiłem oczywiście płyn dolać prawie do kreski max. Po przejechaniu kilkunastu kilometrów znów patrzę i jest poniżej poziomu minimum. Dolałem znowu, po odpaleniu i kilku minutach zauważyłem że ilość płynu wzrosła i takie zmian obserwuje od kilku dni, raz jest Ok a raz jest znowu poniżej minimum. W płynie nie widać oleju, auto nie kopci, w oleju też nie widać masła ani po odkręceniu korka ani na bagnecie. Co może być przyczyną takiego wahania się ilości tego płyny? Dodam jeszcze że wycieków żadnych nie zaobserwowałem ani na chłodnicy ani na bloku silnika, w garażu żadnej plamy nie było. Zauważyłem że po odpaleniu auta wąż po prawej stronie chłodnicy u góry jest miękki, gorący ale miekki - tak ma być? Początkowo myślałem że może UPG ale nie ma żadnych harakterystycznych objawów ku temu. Ktoś coś poradzi?

WuuMac, napisałeś że wąż jest gorący i miękki. Powinien być gorący i lekko twardy. Albo pompa nie daje ciśnienia ( w co wątpię bo szybko by się zagotował ) albo jest gdzieś wyciek.

Jak układ jest dobrze odpowietrzony, a po dodaniu gazu poziom płynu podnosi się, to raczej pewna upg. Jak rzeczywiście to uszczelka, to warto po zrzuceniu głowicy sprawdzić płaszczyznę kadłuba silnika.

Wczoraj odebrałem samochód od mechanika.
Mechanik wymienił uszczelkę pod głowicą, gumowe uszczelki kolektora dolotowego oraz uszczelkę tego dekla zaworowego. Naturalnie głowica została splanowana i wymieniony został olej i płyn chłodniczy. Całość złożona jest na nowe śruby.
Całość kosztowała mnie dokładnie 1030 zł.
Jak na razie autem zrobiłem może z kilkadziesiąt kilometrów, natomiast na pewno nie ucieka już przez korek płyn chłodniczy, temperatura silnika nie waha się nawet o 1 kreskę i samochód działa bez zarzutu – mam nadzieję że to koniec problemów tego typu. Będę obserwował poziom płynu chłodniczego.

Stara uszczelka wygląda tak:








Z tego miejsca na narożniku silnika według mechanika wyciekał płyn chłodniczy, bo były podobno zacieki na bloku:


Na zakończenie miłego dnia pojechałem na myjnię i myjąc szczotką z piana ułamałem antenę
Ale z tego co już poczytałem to wymiana nie jest trudna, muszę tylko kupić całą nową antenę, bo pękł gwint od bata anteny i złamany kawałek tkwi w nazie anteny także całość nadaje się do wymiany

A twardy nie jest, wycieku również nie ma, cały silnik, chłodnica, wszędzie jest sucho. Pompa wody wymieniona około 6tys km temu wraz z rozrządem. Temperaturę trzyma dobrze, nie gotuje się.



Nic nie bulgota w zbiorniczku, płyn jest czysty. Odpowietrzałem tym korkiem na górze chłodnicy, płyn wyleciał niemalże odrazu (jest jeszcze jakiś inny zawór do odpowietrzenia bo nic nie zauważyłem) Bez zmian, płyn raz ma swój poziom a raz spada, później rośnie - czary mary!

WuuMac, miałem tak samo przez pewien czas - wszystko było z pozoru dobrze tylko poziom płynu skakał. No i jak w końcu zaczął go wywalać chłodnicą to pojechałem do mechanika.

szamot666, ale co w Twoim przypadku było przyczyną? Co stwierdził mechanik?

Generalnie na początku diagnoza była taka że cieknie pompa wody bo była całą pokryta nalotem od płynu chłodzącego. Potem przy bliższej diagnozie okazało się że była ona mokra od wycieku który miałem na samym narożniku bloku silnika co widać na tym zdjęciu:



Natomiast u mnie ubytki płynu to był początek bo po zdiagnozowaniu wycieku autem jeździłem jeszcze jakiś tydzień bo mechanik nie miał terminów i zaczęło wywalać płyn chłodniczy przez korek.
Gdzieś mechanik mi pokazywał, że uszczelka była przepalona między kanałem wodnym a czymś tam i dlatego rosło ciśnienie.

Rozumiem. Ja póki co jeżdżę, zobaczymy co będzie dalej. Żadnych wycieków na bloku silnika ani na pompie wody nie zauważyłem. Wszystko wydaje się ok poza kilkoma cm wahań w zbiorniczku płynu.