Witajcie, jest to mój pierwszy post, czytam Forum regularnie. Jestem Właścicielem HGT-ki od ok 4 miesięcy. Wszystko było ok do czasu. Była mocna ulewa, Auto chyba zaciągnęło trochę wody, bo w trakcie jazdy zaczął szarpać i pojawił się biały dym. W trakcie jazdy go odpaliłem trochę podymił i wróciło wszystko do normy, Zrobiłem jakieś 250 km bez problemu, a w weekend zajrzałem pod maskę. Filtr powietrza w połowie mokry, to go wyciągałem i zapobiegawczo wyjąłem cewki i świece. Pokręciłem silnikiem, żeby wypluł co nie potrzebne i złożyłem do kupy, Teraz kręci a nie odpala. Iskra jest, paliwo jest. Na plaka odpala na chwile, Teść stwierdził jakby była zła mieszanka paliwowo-powietrzna. czy trzeba ustawiać zapłon w tym modelu? I co mogło paść, wygląda na elektronikę. Pod kompa jeszcze nie podłączałem.
Miał ktoś podobny problem? Zakochałem się w HGT-ce i muszę ją uratować. Tym bardziej, że serduszko cyka jak należy. Wariatora nie słychać, oleju nie pali, moc ma i to dużą. Nie sprzedam jej ani nie oddam za żadne skarby. Kochani proszę o pomoc. Tym bardziej, że to mój środek transportu do roboty...
