Ostatnio zauważyłem że po naciśnięciu sprzęgła słychać łożysko oporowe. Dźwięk jaki słychać można porównać do pracującego silnika diesla
Po puszczeniu sprzęgła jest cisza.
Dziwne jest to wszystko bo jakiś rok temu było wymieniane sprzęgło bo się kończyło a łożysko zaczęło trzeć o słoneczko.
Dziś to nie wiadomo co kupić bo wytrzymuje rok.

Czy muszę od razu lecieć do mechanika?

Fiaty raczej pancernego sprzęgła nie mają. Szczególnie docisk (małe, słabe łożyska).
Tendencja była raczej taka, że stare generacje mogły jeździć z hałasującym dociskiem po kilka lat nawet. Im nowsza generacja/model, tym ten czas się skraca (miesiące, albo tygodnie).

"Rok", to nic nie znaczy. Ile kilometrów zostało nakręcone (i przez kogo i gdzie, miasto/trasa)?
Jaki był dokładnie zakres naprawy? Pewnie nie wymienili łapy dociskowej i łożysko może być dociskane krzywo (bo łapa ma wytarte "palce"/"widełki"), mogli coś źle złożyć, zignorować jakieś uszkodzenia (np. od strony skrzyni, albo koło zamachowe).
Wtedy się okaże, czy to wszystko "dziwne", czy właśnie nie...

Może być mało czasu, więc wstępnie się dowiedz (dzisiaj), kiedy warsztaty mają wolne terminy.

Nie wiem ile kilometrów ale nie więcej niż 20kkm. Podobno było wymieniane wszystko ale na ręce mechanikowi nie patrzyłem. Stare łożysko tarło o słoneczko. Może tam jest więcej łożysk - nie wiem.

Możesz jeździć do czasu aż zostaniesz bez sprzęgła, możesz od razu robić to tylko na wymianie łożyska może się skończy. Za robotę i tak płacisz. Ja na org sprzęgle zrobiłem prawie 200kkm, na nowym zestawie Luk-a 25kkm i nic się nie dzieje. Żadnych łap nie wymieniałem i itp.