Witam chciałem wymienić amortyzatory z tyłu ale śruba się ukręciła i została w gwincie w belce tylnego zawieszenia myślałem żeby to przewiercić i nagwintować i wkręcić większą śrubę Lub przewiercić i dać śrubę przelotową z nakrętką ale najlepszym rozwiązaniem było by zachować stary gwint i ew nagwintować to tym samym gwintownikiem co był gwintowany która opcja będzie najlepsza jakieś inne sugestie zdj co i jak

jedynie rozwiercanie i wstawienie nowej śruby oraz nakrętki
wykrętak na to raczej nie pomoże chociaż spróbować można a dospawanie nakrętki migomatem też odpada
a tak btw żeby uniknąć takich sytuacji w przyszłości lepiej psikać taką śrubę ze 2-3 dni wcześniej wd40 żeby zdążyła nasiąknąć to pójdzie bezproblemowo

Autor postu otrzymał pochwałę

a nie da rady rozwiercić mniejszym wiertłem bo śruba ma 12mm jak rozwierce 10.5 wiertłem albo 11 i potem to co zostało na gwincie nagwintować gwintownikiem 12mm i zostanie taka sama śruba co seria ???
Czy nie próbować bo jeszcze złamie gwintownik w środku i już wg bedzie kaplica.
Problem jest też taki że nie chciało mi się sprzątnąć w około kanału i robiłem to przed garażem teraz wiercić niewygodnie na leżąco czy jest duże ryzyko jak bym założył koło i nawet nie odpalał auta tylko je przepchał pod ten kanał (2 metry max) czy może się ta śruba całkiem urwać bo jakieś 2/3 jej jest jeszcze w amorku najwyżej się zatrzyma na sprężynie ????

śmiało możesz zostawić tak jak jest i przepchać na kanał na amortyzator nie zadzialają tak duże siły
ale raczej z mojego doświadczenia nie będziesz w stanie tego nagwintować tak że rozwierć i wstaw nakrętkę bo szkoda czasu i pracy

Przy odrobinie sprytu, umiejętności ślusarskich, to by było nawet do uratowania, ale co to, eksponat muzealny, że koniecznie trzeba zachować seryjny wygląd?
Raczej nie.
Ale jak najbardziej, standardowym sposobem jest rozwiercenie (byle równo, centrycznie) wiertłem pod rozmiar gwintownika i usunięcie pozostałych resztek gwintu śruby gwintownikiem (tylko, że w zawieszeniu są często gwinty drobnozwojne, zamiast normalnych, trzeba mieć taki). Przeważnie gwintownik sam "wskakuje" na oryginalny gwint i wypycha, wycina "spiralkę" gwintu starej śruby.
Także, "do zrobienia", ale zależy kto i czym będzie to robił...i czy warto.
Również ewentualne złamanie gwintownika, to wcale nie jest żadna "kaplica". Też są metody.