Witam,
Panowie mam dosyć duży problem, mianowicie oddałem auto na konserwacje podwozia i okazało się, że po odkręceniu nadkoli jest tak źle, że odmówili wykonania konserwacji, ponieważ mogą powstać dziury podczas oczyszczania z rdzy i ogólnie jest tak źle, że nie ma sensu jej wykonywać bo szkoda pieniędzy bo i tak to nic nie da, że rdza zaraz wyjdzie z powrotem itp.
Kropka nigdy nie była konserwowana a jej rocznik to 2007 więc już ma 13 lat, więc trudno się dziwić, że jest tak żle, chociaż miałem nadzieję, że jednak tragedii nie ma, bo nieraz jak patrzyłem na podwozie np. w kanale czy na podnośniku to wyglądało to w miarę normalnie a jednak się okazało, że w nadkolach jest źle. Mam się zastanowić do jutra z decyzją co robić, raczej odmówię, bo to faktycznie nie ma sensu, ale pytanie do was mam inne...
Czy np. na wiosnę jakiś blacharz mógłby w jakiś sposób naprawić te zardzewiałe elementy, głównie w tych nadkolach? Dziury jeśli są to załatać czymś itp. i potem powiedzmy można zrobić tą konserwację? W serwisie powiedzieli, że nic by nie robili i jezdzili tak jak jest, ale ja chciałbym jezdzić tym autem jeszcze przez powiedzmy hmm 7,8, lat, przebieg nie jest duży, ja też mało jeżdżę więc silnik wytrzyma itp. i nie chce, żeby np. za 3 lata na tyle przerdzewiało wszystko, że auto już nie będzie się nadawać do niczego

Bo póki co nie chce kupować nowego. Co sądzicie, czy jest sens takiej naprawy blacharskiej? jaka byłaby cena takiej usługi? Czy ktoś już tak robił z grande punto lub innymi samochodami?
Czekam na odpowiedzi, dzięki
