Wymiana amortyzatorów tylnych jest banalnie prosta, o ile nie ma korozji i śruby się nie zrywają (trzeba dbać o podwozie).
Narzędzi specjalnych nie trzeba. Nasadki, odwrotne torxy serii "E" specjalne nie są (trzeba je mieć do prac w tym modelu).
Wymiana była podyktowana "poceniem się" amortyzatorów i korozją na tłoczysku (pod odbojami, nie w zakresie pracy, ale jednak). Działają jeszcze prawidłowo, przeglądy auto przechodziło. Jak się okaże, "przedwczesna" wymiana była w 100% słuszna.
Zakupiony został zestaw (amortyzatory, osłony/odboje, mocowania/poduszki). Amory niby japońskie "Ashika", odboje "Kamoka".
Załącznik:
Komentarz do pliku: Zestaw amory, odboje, osłony, mocowania.
A01_ZakupyAmory.jpg [ 138.35 KiB | Obejrzany 6903 razy ]
Mocowania dali słabe (np. łączniki stabilizatora tej firmy zdychają równo po roku) niestety. Jest wersja lewa i prawa, uważać.
Załącznik:
Komentarz do pliku: Poduszki, mocowania.
A02_ZakupyPoduchy.jpg [ 122.21 KiB | Obejrzany 6903 razy ]
1. Amortyzator trzymają 3 śruby. Jedna na dole do belki (śruba na nasadkę E18, "nakrętka" jest zgrzana do belki) i dwie E14 (mocowanie/poduszka). Dzień przed akcją należy pokropić dowolnym penetrantem (one działają, ale potrzeba kilku godzin minimum). Amor zrzucony. Jak widać czas najwyższy na wymianę, mimo, że wszystko jeszcze działa! Mocowania żre korozja (aluminium zmienia się w charakterystyczny biały proszek), jeszcze ze 2 lata (max.) i by pękły. Nakrętka nie do okręcenia samymi narzędziami (bez grzania itp.), udar nie daje rady w takim stanie jak z obrazka.
Załącznik:
Komentarz do pliku: Korozja wszystkiego (stal i alu.).
A03_AmorWydobyty.jpg [ 96.7 KiB | Obejrzany 6903 razy ]
Zakres prac prawie zawsze jest większy niż sobie zakładacie. Tu były "tylko amory" do wymiany (powodzenia)...
Załącznik:
Komentarz do pliku: Kawał: przychodzi głupek do mechanika i chce "tylko amory" (albo "tylko klocki hamulcowe") wymienić.
A04_NIE-TylkoAmoryDoWymiany.jpg [ 110.54 KiB | Obejrzany 6903 razy ]
2. Miejsce osadzenia mocowań tworzy zamkniętą kieszeń, która zbiera syf i wodę. Oczyścić ile się da, zabezpieczyć początki korozji (ja to pomazałem Cortaninem F, później konserwacja "na tłusto", nie farba).
Załącznik:
Komentarz do pliku: Ślepa wnęka! Zbiera wodę, brud.
A05_KieszenieGromadzaWode.jpg [ 85.49 KiB | Obejrzany 6903 razy ]
3. Spłaszczenie lub gniazdo (na imbusa) przy gwincie można wykorzystać przy dokręcaniu nowych części. Przy demontażu starych zapomnij (tylko udar i/lub palnik).
Załącznik:
Komentarz do pliku: Imbusikiem to se możesz, nowe składać.
A06_ImbusemNoweMoznaSkladac.jpg [ 67.4 KiB | Obejrzany 6903 razy ]
4. Osłony z odbojami czasem nie wiadomo jak składać, pasują do siebie i w mocowanie w całkowicie złej konfiguracji, a do prawidłowej trzeba sporo siły. Tutaj trzeba się wysilić trochę, aby wepchać ("wkręcić") osłonę na odbój. Tak ma być (mają się trzymać mocno i szczelnie).
Załącznik:
Komentarz do pliku: Prawidłowy montaż idzie z oporem. Normalne.
A07_OslonaNaWciskNaOdboj.jpg [ 59.46 KiB | Obejrzany 6903 razy ]
5. Właściwy montaż zapewnia, że tłoczysko amora jest zawsze przykryte (nawet jak się podniesie tył i belka zwisa). Dolne mocowanie amora do belki należy potraktować jak "silent-block" (bo to w sumie jest tulejka metalowo-gumowa), czyli dokręcamy ostatecznie po opuszczeniu tylnej osi na koła. Inaczej będzie tendencja do przedwczesnego zużycia (w skrajnych przypadkach takie tulejki można zerwać/ukręcić natychmiast, pierwszego dnia).
Załącznik:
Komentarz do pliku: Prawidłowy montaż osłon/odbojów.
A08_PrawidlowyMontazOslonyOdboju.jpg [ 76.97 KiB | Obejrzany 6903 razy ]
6. Prawa strona jest troszkę trudniejsza, bo nadkole zasłania jedną ze śrub mocowania. Nie trzeba demontować całości. Wystarczy odkręcić jedną plastikową nakrętkę trzymającą nadkole (na dole przy zbiorniku z węglem od par paliwa) i odchylić plastik (da się, nic nie pęknie).
Załącznik:
Komentarz do pliku: NIE trzeba zdejmować nadkola.
A09_PrawaStronaOdchylicPlastikNadkola.jpg [ 70.7 KiB | Obejrzany 6903 razy ]
Załącznik:
Komentarz do pliku: Odkręcić 1 nakrętkę plastikową i odgiąć nadkole.
A10_PrawyAmorBezDemontazuNadkola.jpg [ 88.29 KiB | Obejrzany 6903 razy ]
7. Stary komplet. Jak widać w oryginale też osłona była "wprasowana" na odbój.
Załącznik:
Komentarz do pliku: Złom, mimo, że jeszcze działa.
A11_StareTylneAmoryNaZlom.jpg [ 56.93 KiB | Obejrzany 6903 razy ]
8. Na złom! Mimo, że wszystko jeszcze działa. Morał historii: nie bądź dziad, nie czekaj aż się coś rozpadnie w trakcie jazdy.
Załącznik:
Komentarz do pliku: Przecież to wszystko jest jeszcze "dobre"!
A12_ToJeszczeDzialaloPrzegladyZaliczalo.jpg [ 144.13 KiB | Obejrzany 6903 razy ]
Podobnie jak w zawieszeniu przednim, tu też sprawdzamy, oceniamy stan sprężyn! Popękana farba i korozja zwiastują problemy w niedalekiej przyszłości (za 2-3 lata taka sprężyna zapewne pęknie). Ewentualna wymiana sprężyn z tyłu trudna nie jest (w porównaniu z przodem), w starszych modelach dało się je wyszarpać ręcznie (wahacz tylny lub belkę dogiąć w dół, ręką/nogą, łomem), tu najwyżej trzeba się będzie wspomóc ściągaczem do sprężyn i trochę je ścisnąć.
▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓
[ Dodano: 17 Kwi 2024, 19:47 ]▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓▓
Pokolenie Fejsbukowców ze smartfonikami przyszytymi do rąk nie zna forum chyba.
Załącznik:
Komentarz do pliku: Forum? A co to? Po co to komu? Stare i nie modne.
Fejsbuczek_amory_tylne.jpg [ 133.21 KiB | Obejrzany 5075 razy ]
Na grupkach FB średnio 2-3 razy w tygodniu są problemy dawno omówione na forach...