Cześć, jestem nowy na forum.

Kupiłem w marcu GP 2008 rok, z silnikiem benzynowym 1.4 77 km.

Mam taki problem, silnik od początku ma drgania, czuc je na jałowym biegu oraz na obrotach 1400-1600.

Wymieniłem poduszkę dolna.silnika ale nie wiele to pomogło.

Komputer pokazuje spalanie 5.9 l/100 km, natomiast realnie spala około 7.3 l/100 km

Pytanie mam o sondę lambda,
1 pracuje w granicach 0,05-0,8 V
2 pracuje w granicach 0,01-0,05 V

Czy 2 sonda jest sprawna czy uszkodzona? Błędów nie wywala żadnych

1. Jako nowy posiadacz obejrzyj to (poduchy/łapy): https://www.youtube.com/watch?v=yIZANKRuT4k
Poduchy nie są po to, aby ukrywać, maskować złą pracę silnika. Mogą tylko tłumić. Są po to, aby nie montować nic na sztywno do budy, co by się kończyło łamaniem mocowań itd. Nie wymienia się ich w ciemno, tylko ogląda, najlepiej po wymontowaniu, wtedy widać lepiej pęknięcia itp.

2. "Nowe" auto = zaniedbane na pewno przez poprzednika. Teraz twoja kolej. Ścieżka zdrowia (nie wszystko na raz, ale zainteresować się wypada tymi hasłami przez najbliższy rok): płyny, filtry, odma, świece i przewody (może i cewka wymęczona), może syf w paliwie, czy wtryskach (albo pompa słaba). Nieszczelności (dolot, wydech). Czujniki (podgląd przez OBD2) wszelkie (sondy też). Nie ma LPG, to fajnie, ale raz w życiu pojazdu trzeba by sprawdzić luzy zaworowe.
Z grubsza przejrzyj ten dział: http://fiatpunto.com.pl/forum37.html
Oraz komiks PDF (link na dole wypowiedzi, w moim podpisie).

Co do spalania, to jednocześnie ustal jaki jest pobór oleju (kilka setek na 1000, czy na 10000 - prawidłowo ma być w stronę tego drugiego).

3. Zasada działania układu z 2 sondami (co robi pierwsza, a co druga) jest w internecie opisana 1000 razy, poszukaj. Druga ma złe wskazania (zależy też kto i gdzie sprawdzał, mierzył, to z woltomierza, czy z OBD2 dane - i z jakiego programu?).
Do Fiatów musi być program do tej marki (FES, MES, AlfaOBD), nie uniwersalne (bo właśnie na sondach pokazują bzdury, albo jest ten sam wykres na obu sondach, albo nie ma drugiego).

4. Przeglądy warto robić na normalnej stacji SKP, gdzie badają spaliny, a nie tego unikać. Usterki się często rozwijają latami i spokojnie można to wyłapać, jeszcze zaliczając przegląd. Skład można też badać poza przeglądem, też pomaga w diagnostyce. To samo przy hamulcach ("rolki", wydruk z wynikami i na wykres, widać usterki konkretne).

Ogólnie myślę że Punto było zaniedbane przez poprzedników, wskazują na to popalone żarówki których nikt nie wymieniał, spalone bezpieczniki oraz drobne usterki typu poluzowane nakrętki od tylnych foteli.

Poprzedni właściciel twierdzi że zrobił płukanie układu chłodzenia i wymienił zbiornik wyrównawczy, wymienił przewody świec.

Zrobiłem płukanie silnika oraz wymieniłem olej. Drobne usterki które były naprawiłem.

Uzupełniłem a w zasadzie wymieniłem olej w skrzyni (wyciek z wybieraka i ciężko chodziły biegi - 2 tys zrobione i wycieku nie ma a biegi i sprzęgło fajnie pracuje)

Napięcie sond sprawdzałem na programie car scanner połączonym przez elm 327.

Dodam że mam mokre spaliny, jak podłoże kartkę to zostawia mokry ślad od spalin.

Może ktoś z okolicy Oleśnicy pomoże w diagnostyce? Bo mechanik ze mnie żaden a w moich okolicach ciężko o kogoś dobrego w takich sprawach (mieszkam 30 km od Oleśnicy)



Zrobiłem nim około 4 tys km i na chwilę obecną nie widzę ubytku oleju.

Płukanie układu chłodzenia normalnie jest niepotrzebne. W zdrowym układzie nic się nie odkłada, nie osadza, nie pływa.
Więc to sygnał ostrzegawczy. Obserwować przez najbliższy rok, czy znowu coś nie wypłynie. Oraz czy nie ubywa płynu.

Jak zmieniał przewody zapłonowe, to ty zmień świece chociaż (po ich wyglądzie się ocenia grubsze problemy).
Wyniki przestaw na "Grafika": https://www.google.com/search?&q=wyglad+swiec+zaplonowych

Do napięć sond jak wyżej: tylko programy do Fiatów. Inaczej nic nie "zdiagnozujesz". Ewentualnie klasycznie na miernik.

Rozrząd kiedy mosiek robił, kwity jakieś dał z samochodem, chociaż kilka paragonów/faktur za części, czy nic?
Tragedią tej marki są flejtuchy co te Fiaciki zajeżdżają na śmierć, zero dbania, prewencji. A później Internet i pomocy, zgadujcie jaka to awaria.

Ogólna "kultura" pracy tej rodziny ("FIRE") nie jest za wysoka, więc się nie spodziewaj, że jego nie będzie czuć w kabinie (czy silnik pracuje, czy nie). Czy to twój pierwszy Fiat (z czego się przesiadłeś, co miałeś poprzednio)?

Także nie ma co na siłę szukać usterek, bo silniczek zadrżał (jak już, to najczęściej są problemy z biegiem jałowym, albo wyżej, tak 2000-3000, a nie okolice 1500). Z głupich przyczyn, to jakieś luźne elementy może wpadają w rezonans (osłony, rury, mocowania, pokrywy, obudowy).

Co możesz z wierzchu pomacać, posprawdzać, wymienić, uzupełnić płyny, to zrób i tyle. Zobaczymy po zimie co dalej. Naprostowanie zaniedbanego samochodu może potrwać lata: 2 - 3 - 4. Ważne, aby jeździł regularnie, a nie stał (jak u emerytów itp., grat stoi nie odpalany 2-3 tygodnie, a później jedzie tylko do kiosku po fajki - i jeb, temat na forum, mam problem, zgadujcie fachowcy co to).

Przeglądy obowiązkowo z badaniem spalin. Mokre spaliny, to może być tylko woda, naturalny produkt spalania (albo płyn, ale to się da odróżnić, bo coś ta woda lepka + ubytek powinien być widoczny).

Delikatnie szarpać może nawet z powodu zasyfionego kolektora ssącego, przepustnicy, odmy czy świec. Stare przewody wn też mogą dawać takie objawy.

Pismaki motoryzacyjne to leszcze, ale raz do roku im wyjdzie artykuł nawet.
W końcu ktoś (mechanik) powiązał stan samochodów z typem właściciela.
Włoskie marki (wybitnie Fiat) cierpią na głąbów, co nie dbają w ogóle, a później z ryjem do całego świata, że awaria.
"Logika" kmiotka: jak mam proste tanie auto...to ono nie zasługuje na serwisy (a "prewencja" jest nie do pomyślenia, jak można cokolwiek robić przed czasem?).

https://autokult.pl/mechanicy-o-samochodach-z-niemiec-francji-wloch-i-japonii-ktore-psuja-sie-najmniej,7037645672217344a

Ekspert zwraca uwagę na jeszcze jedną, ciekawą rzecz. Otóż w jakimś stopniu da się zaszufladkować nie tylko samochody, ale też osoby, które je kupują. Rynek jest bezlitosny dla aut włoskich i francuskich, więc samochody te są wyraźnie tańsze od niemieckich i japońskich.

Może to oznaczać, że użytkownik włoskiego lub francuskiego, czyli tańszego samochodu może być mniej majętny, a co za tym idzie, mniej wydaje na serwis i naprawy. Nawet na rynku widać, że francuskie i włoskie auta są często dość zaniedbane, choć wiele zależy od roczników.

Oczywiście zakup tańszego auta może być okazją do większej dbałości o nie, bo zaoszczędzone pieniądze można wydać w warsztacie, ale wielu kierowców nie chce ich wcale wydawać. Prawda jest taka, że każde auto, niezależnie od pochodzenia, może być w dobrym stanie i rzadko się psuć. Wiele zależy od właścicieli, a nie tego, w jakim kraju je wyprodukowano.

"Czynnik fabryczny" też jest (włoski styl projektowania, olewające podejście do produkcji, kontroli podwykonawców - robią co chcą, walą w **uja na materiałach), ale to ludzie niszczą, zaniedbują określone marki (dedykowane fora internetowe też, TO szczególnie, wysiłek i wkład własny zerowy, ale wymagania wielkie, a oceny surowe).

Czyli kupujesz Fiata i na start masz do wyprostowania kilka lat zaniedbań poprzednika. To niestety standard (tragedia tej marki/modelu).