Witam!
Mój pierwszy temat na forum, szukałem podobnych tematów i nie mogłem znaleźć.
Do rzeczy!
Auto ma 202000 km przebiegu ostatnio czyli 3 miesiące temu musiałem zmienić w nim po raz trzeci rozrząd wcześniej był wymieniany przy 140000 km niestety śruba koła zębatego na wale nie była dokręcona, nie wiedząc o tym korzystałem z auta i udało mi się zrobić około 45000 km. Klin zerwał się w trakcie jazdy więc postanowiłem wymienić go wraz z pompą napinaczem czyli jak się powinno to robić. W wyniku nie odpowietrzenia układu chłodniczego i testów na zapalonym silniku, mechanik chciał go przetestować więc mnie zabrał na przejażdżkę i z początku było ok po około 15 minutach jazdy samochód stracił kontrolę nad wolnymi obrotami chwilę potem zaświecił się check. Mechanik nie wie czemu ale na postoju przed warsztatem zauważyłem że wentylator chłodzenia chodzi na maxa nawet pracował w czasie jazdy a nie było jakoś super ciepło więc zwróciłem mu na to uwagę, wtedy właśnie się zorientował o czym zapomniał, kazał mi natychmiast wyłączyć silnik przy mnie szybko odpowietrzył chłodnicę potem blok i w tym momencie było słychać wyraźnie dźwięk taki sam jak wkłada się metal rozgrzany do czerwoności do wody. Auto nie naprawione chłop mi wmawia że to nie mogło niczego popsuć i koniec, ja biorę auto i jade do innego ten znalazł przyczynę od razu krokowy i czujnik na przepustnicy nie wiem dokładnie jaki nie pamiętam teraz, oba są wytopione, połączyłem owe fakty no i myślę że silnik bez chłodzenia zagrzał się na tyle że plastiki się stopiły. Mimo całej przygody auto po drugiej interwencji działało dobrze może trochę za szybko włącza mi się wentylator na chłodnicy ale ogólnie moc jest dźwięk właściwy żadnych problemów do kilku dni temu.
Wracam z Niemiec na święta do domu ok 900km mam i w trakcie jazdy zauważyłem że przy prędkości około 150 km/h gdy puszczę gaz czyli hamuję silnikiem zaczyna migać check engine dodanie gazu załatwia sprawę, ponadto silnik mam takie wrażenie jest jakiś słabszy ale do domu dojechałem.
Na miejscu się okazało że auto ma problem nawet ruszyć z miejsca ale jak już ruszy to jedzie ale nie ma przyśpieszenia a te jest nie regularne czyli przerywa w czasie przyspieszania szarpie delikatnie autem, ciągnie przestaje na ułamek sekundy i znów zaczyna ale ogólnie słabiej niż wcześniej na postoju gdy dodam gazu obroty najpierw spadają a następnie rosną i wydaje mi się że wolniej(oczywiście bez włączonego biegu). Podobną sytuację pamiętam z mojego motorka który się dusił zbyt dużą ilością powietrza. Ostatni objaw to zapalenie silnika trwa dłużej czasami nawet trzy razy dłużej a check się nie swieci.
Czy ktoś może miał coś podobnego w swojej Kropce i może wie jak to usunąć?
|
