Kurczątko właśnie w tym jest problem że ten dziadowski ,,kombajn"- ja to tak nazywam ;p ni huhu ale nie reaguje na moje wywołanie usterki... Kiedyś bitą godzinę przy nim majstrowałem na podwórku ruszałem pstrykałem kierunkami i nic... Czasami to bym wolał żeby całkowicie wysiadły i był by spokój usterka, gwarancja, naprawa.

A kontrolki na liczniku świecą czy też gasną od świateł i ta na komputerku od ustawiania wysokości świateł mijania Bo jak nie gasną to bym obstawiał ten sam problem co miały niektóre Pandy z tą wtyczka przy bezpiecznikach

też zaobserwowałem coś takiego ale było to przygasanie dosłownie na sekundę tak że miałem wątpliwości czy mi się nie przewiduje przy wrzucaniu kierunku , jak chcę wywołać taki efekt to mi się nie udaje a pojawia się nieoczekiwanie więc na razie obserwuję.

Ja u siebie powiedzmy zregenerowałem przełącznik tzn ta częśc którą kręcimy podczas zapalania świateł daje sięzdjąć i cały przełącznik daje się rozebrać, całość przeczyściłem sprayem do styków nie WD podgiołem delikatnie blaszki( jest tam coś w rodzaju takiego pająka) i od jakiegoś roku mam spokój, zaoszczędzone jakieś 400 pln

http://fiatpunto.com.pl/topic37189.html ładnie opisane krok po kroku

jakaś fala usterek zespolonego. Ja zauważyłem że mi też mrugną raz światła, dzieje się to raz po odpaleniu i przejechaniu jakichś 100 metrów, i za każdym razem kiedy wrzucę kierunkowskaz a ten odbije to mi zgasną na pół sekundy światła ale kontrolka świeci że są.

Więc jeżeli to kierunkowskaz powoduje przygasanie to czy konieczne jest rozbierać zespolony czy szukać gdzieś indziej?

Witam. A czy ktoś z Was rozbierał może całego pająka pod kierownicą? U mnie jest taka przypadłość, że światła mijania zaczęły świecić się bez przerwy, mogę przełączać na 0, pozycję i mijania i zero efektu - ciągle świecą się mijania, wystarczy tylko przekręcić stacyjkę. Kierunkowskazy i drogowe działają normalnie. Rozebrałem końcówkę manetki od świateł i zauważyłem, że jeden z dwóch kabelków, które idą do przełącznika świateł w pokrętle, jest bardzo luźny (u mnie idą tam dwa kabelki - czarny i czerwony). Po lekkim pociągnięciu doszedłem do "odkrycia" przyczyny - czerwony kabelek urwał się na samym początku manetki - w miejscu, gdzie łączy się z pająkiem pod kierownicą. Pytanie - czy ten pająk da się rozebrać, tak, by można ten kabelek przylutować? Pozdrawiam.