Witam wszystkich forumowiczów,
mam problem ze światłami w Grande Punto. Opiszę może mój problem od początku.
W zeszłym roku pojawił mi się problem z niedziałającymi światłami mijania, tzn. po przekręceniu manetki od świateł była loteria - raz się zapalały raz nie, z czasem problem bardziej się pogłębiał i był coraz większy kłopot z odpaleniem świateł mijania dlatego oddałem auto do serwisu gdzie wymienili mi manetkę na nową. Problem zniknął, wszystko wróciło do normy i teoretycznie było po kłopocie ale od niedawna coś mi się znowu dzieje ze światłami i nie wiem jak się za to zabrać, tzn. problem polega na tym, że odpalam normalnie auto, zapalam światła, wszystko świeci normalnie ale podczas jazdy wyskakuje mi nagle kontrolka (żółty trójkącik) od świateł (pisze o światłach stop, innym razem o światłach pozycyjnych, jeszcze innym razem błąd oświetlenia tablicy) i teraz tak - gdy wyskoczy mi ta kontrolka podczas jazdy to przednie światła zawsze się normalnie świecą natomiast przestają świecić tylne światła, stopy normalnie się zapalają jedynie gasną tylko i wyłącznie tylne światła od jazdy i teraz nie gasząc silnika, normalnie dalej jadąc, wystarczy przekręcić manetkę od świateł na off i ponownie przekręcić na on i wszystko wraca do normy - tylne światła świecą. Tak jest za każdym razem, po pojawieniu się trójkąta na desce tylne światła przestają świecić i wystarczy wyłączyć na sekundę manetkę i ponownie włączyć i błąd na desce gaśnie a światła ponownie świecą, czasami (rzadko ale się zdarza) jak nie pomaga wyłączenie i włączenie manetki od świateł to wystarczy lekko wcisnąć hamulec (żeby tylko stopy się włączyły) i tak samo błąd znika i tylne światła zaczynają świecić.
Nie wiem co to może być i jeżdżąc nie byłem nawet świadom, że mi światła z tyłu nie świecą - dopiero (tu taka anegdotka) jak wracałem z pracy wieczorem (była już lekka szarówka) i policja mnie zatrzymała. Podchodzi do mnie policjant i mówi mi, że już się ściemnia i mam włączyć światła mijania, a nie jechać z załączonymi światłami dziennymi, ja sobie tak myślę - przecież ja nie mam żadnych świateł do jazdy dziennej i mu to mówię ale on się dalej upiera że mam wyłączyć światła dzienne i żebym wyszedł z auta i zobaczył, że nie świecą mi tylne światła no to przekręcam przy nim manetkę na off i znowu na on i facet zgłupiał bo nagle wszystkie światła świecą. Na szczęście, lekko zdezorientowany odjechał dalej mówiąc, żebym nie włączał o tej porze świateł do jazdy dziennej. Dopiero po tym uświadomiłem sobie, że mi światła przestają świecić po pojawieniu się tego błędu i teraz nie wiem czy to jest wina tej manetki wymienionej, czy jest gdzieś jakieś zwarcie...
Ten błąd wyskakuje sporadycznie - mogę jeździć kilka dni i jest wszystko ok, a innym razem zapala się kilka razy w ciągu jednej jazdy, zauważyłem też, że najczęściej ten błąd wyskakuje jak ruszam z jedynki np. lekko pod górkę, że trzeba troszkę więcej depnąć na gaz. Podczas ciągłej jazdy (na wyższych biegach i wyższej, jednostajnej prędkości) błąd ten nie występuje albo bardzo bardzo rzadko, najczęściej właśnie przy wchodzeniu na wyższe obroty silnika podczas ruszania albo dodania gazu na dwójce.
Może ktoś z Was spotkał się kiedyś z takim problemem.
|
