Przepraszam jeśli, źle umieściłem temat, ale nie wiedziałem, gdzie to wcisnąć...
Wczoraj miałem okazję pojeździć Lancią Lybra i dowiedziałem się, że ów egzemplarz niedługo będzie na sprzedaż... Zacząłem się zastanawiać.
Jeśli sprzedałbym moją Kropkę po cenie w okolicy aktualnych cen takiego modelu z palcem w nosie powinno mi starczy na tą Lybre... Teraz trochę o Lancii: Jest to Lybra SW 2.4JTD, chyba 2001rok (nie mam pewności), kolor srebrny, w środku granatowa alcantara, climatronik 2strefowy, nagłośnienie 8.1 BOSE (kaseciak + zmininiarka, niska seria, ale zawsze to Bose ), gadająca nawigacja, 4x el szyby, ABS, ESP...
jakby ktoś nie kojarzył fotki poglądowe od wuja Gugla:


Dostałem ją w swoje ręce na wieczór i spodobało mi się dlatego wykiełkowała myśl o kupnie jej- właścicielem jest znajomy...
To plusy tego auta wg mnie:
-wyposażeniem bije moją Kropkę na twarz (podejrzewam,że nie tylko moją)
-ma niezłego paputka, a przy tym strasznie dużo nie pali (ale mało też nie)
-jest ładna
-bardzo wygodna
-ładnie utrzymana...
- atrakcyjna cena jak na auto tej klasy
- miała fajną reklamę

Jednak ma też wady:
- na chwilę obecną nie zmieszczę jej do garażu
- pali sporo więcej niż 1.3JTD
- koszty eksploatacji w porównaniu z Kropką będą sporo wyższe (przeglądy, naprawy, opony...)
- dużo większy problem z późniejszą sprzedażą w porównaniu z moim autem i chyba większa utrata wartości
- jeżdżę w 80% po centrum w korkach niemal zawsze sam, więc komfortowe gabaryty są lekkim minusem
- starsza niż Kropka i kilkakrotnie wyższy przebieg...

To na chwilę obecną tyle ode mnie i w tym momencie chciałem spytać Was co o tym sądzicie? Myśleć o zamianie, czy dać sobie spokój i zostać przy Kropce?

Daj sobie spokój lepiej. Zmienianie auta na starsze, to takie cofanie się niestety, zwłaszcza, że sam piszesz, że lancia ma dużo większy przebieg. Silniczek i wyposażenie fajne, ale chyba nie warto robić takiej zamiany.

Wygląda całkiem nieźle, ale sam zauważyłeś największe minusy: taka wielkość samochodu jest niepotrzebna na jedną osobę, więcej pali, większy przebieg...Ciekawe autko, ale zastanów się czy warto, bo właściwie podoba Ci się tylko to, że ma lepsze wyposażenie i ładnie wygląda.

ja bym został przy kropku....

ja też bym został przy kropku

dokładnie

Mnie sie nie podoba, ale BOSE kusi (łoby mnie gdybym byl na Twoim miejscu).
Też bym sie powstrzymał, chociazby z powodu garażu- jakbym miał to w zyciu bym sie nie pozbywał mozliwosci garazowania w taki sposob
Zamotałeś "troche" z tym spalaniem, najpierw że ani mało ani dużo, a pozniej ze sporo wiecej niz kropa, moze podaj konkretną wartosc
Jak nie masz do wożenia żony z bagażem, dwójki dzieci, trójki psów i chomika (a o niczym takim mi nie wiadomo) to taka fura Ci niepotrzebna

ja bym nie zmienial auta tylko ze wzgledu na silnik czy wyposazenie czy tam to ze ladnie wyglada...
auto starsze niz kropa, wiekszy przebieg, drozsze naprawy i przeglady...
piszesz ze jezdzisz sam wiec nie ma sensu kupowac wiekszego auta bo i tak to sie na nic zda, a komfort jazdy no coz... takie zycie, cos za cos
jezeli chcesz zmieniac swojego kropa to lepiej bedzie jezeli bys wzial np jakies auto podobniej wielkosci ale z lepszym wyposazeniem i silnikiem..
nie ma sensu sie cofac wstecz...przeciez sam napisales jeszcze ze bedzie wiekszy klopot przy sprzedazy a co wedlug mnie jest teraz kluczowa rola w poszukiwaniu aut..:] sam mysle nad zmiana kropy na jakies inne autko ale poprostu wykluczam taka opcje bo to jest nierealne dla mnie i zbyt ksoztowne bo tutaj wiec co bylo, co mam i moge sie spodziewac co bedzie a przy innym aucie zakupionym z rynku nic nie wiem....
pozdroo

Maciey skoro nie masz problemów z Punciakiem, to nie widzę powodu, żeby zmieniać go na coś innego.


a to przemawia do mnie bardziej niż plusy tego auta

chyba macie racje Co ja potem zrobiłbym z tą gondolą
jeśli chodzi o spalanie to podejrzewam, że spaliłaby te 7l bez problemu...
BOSE kusi ale tylko częściowo bo są BOSE i BOSE w porównaniu z fabrycznym Bose z Acury to jest lekka lipa
A właściwie to podoba mi się dlatego, że zap****ala
I gdyby to była Alfa 166 z tym silnikiem to kupowałbym od razu

Nooo to juz rzeczywiscie obłęd Ja "pale" ósemke jak jeżdze po swojemu i głównie po mieście :]

mi sie ona podoba ostatnio sobie nawet ogladalem oferty

ja ostanio sprawdzalem spalanie i mi punciok zjaral 8, wiec ostatnio tzn ostanie 4dni staram sie jezdzic spokojnie i juz widze poprawe cos w okolicach 7litra :]

Kolego, mam dla Ciebie propozycję. Stań sobie w najbardziej ruchliwym miejscu w swoim mieście i sprawdź, ile w ciągu np. 4 godzin zobaczysz Lancii Lybr (chyba dobrze napisałem ), a później się zastanów, czy warto.
Znajomy ostatnio kupił jeszcze większy wynalazek pod tytułem Lancia Phedra i cały czas mu się czkawką odbija.
Pozdrawiam.

cykl_amen: niektórzy kupują punto i więcej stoją niż jeżdżą, inni kupują lancie/alfę i mają 0 problemów. Różnie bywa, ale generalnie jak dbasz tak masz...

W tym przypadku bardziej mi chodziło o dostępność części (w tym zamienników).
Pozdrawiam.

cykl_amen: nie wiem jak z alfą, ale z takim np alfa romeo z częściami problemów chyba nie ma. Zresztą alfa należy do koncernu fiata, więc cześci raczej są, tylko z zamiennikami i cenami oryginałów może być ciężko.

2.4 JTD jest kosztowna w eksploatacji. Ale jaki przebieg ma ta? Na pewno też pali dużo, ale te osiągi. Może też niestety sprawić nieco kłopotów jeśli ma duży przebieg. Ja bym nie ryzykował.

Czy taka kosztowna? Bolączki ma te same co 1.9JTD, a silnik dużych przebiegów się nie boi. Zużycie paliwa? Według wskazań komputera w mieście średnie spalanie oscyluje w granicach 10-11l, w trasie max 7l. Klima cały czas włączona i auto trochę cięższe niż omawiane

Co do samej wymiany nowszego auta na starsze nie zawsze musi to oznaczać cofanie się.

Maciey w jakiej cenie to autko?

Lekko licząc koszt przejechania 100 km lancia 2.4 jtd bedzie 100 % wyzszy niz punto 1.3 jtd. Drozsze przeglady, wiecej oleju itd itp. Zostan przy punto, wiesz co masz.A tak zamienisz na starsze auto i będziesz tylko stratny. Nie ma się co czarować, im auto starsze tym wymaga wiecej nakladów. Te pieniądze, ktore włozyłbys w lancie lepiej odkładać na zakup nastepcy punto w młodszym roczniku.

Też mam od czasu do czasu podobny dylemat.
I na razie wygrywa moje Grande.
Jest prosty w konstrukcji, mało pali i kosztuje w utrzymaniu.
Nie męczy podczas jazdy. Łatwo go zaparkować, umyć itd..
Co mi po większym samochodzie jak ten co mam na tą chwilę mi wystarcza?
Większy i używany oznacza przeważnie też większe wydatki.
A to poleci wydech, a to amory, paski, świece żarowe, turbina, hamulce i tak w kółko.
To są koszty.
Jeśli jest się ich świadomym to czemu nie?
Poza tym jest też tzw. utrata wartości.
Ta Lancia ma już 7 lat. Pojeździsz 3 lata i będzie 10 lat.
Utrata wartości będzie ogromna.
Znaleźć amatora na tą Lybrę będzie bardzo trudno.

ale napewno mniejsza niz w mlodszym punto. Z zasady im auto starsze to mniej leci na wartoscia takie nowe punto za 3 lata bedzie warte polowe co dalismy w salonie

Sprawa jest prosta:
jeśli jest potrzebne mocne kombi to się nie ma nad czym zastanawiać.
Trzeba tylko mieć świadomość kosztów związanych z używanym, niezbyt popularnym samochodem.

[ Dodano: Sro Lip 30, 2008 8:34 am ]

Taka nowa Lancia też
Tyle, że za nowe Punto dasz 40 tyś. zł i sprzedasz po 4 latach bez większego problemu za 20 tyś. zł.
A nową Lancię kupisz za 100 tyś. zł. a po 4 latach oddasz (jak Ci się uda) za 40 tyś. zł..
Trochę jest różnica?

Powtórzę: jak kogoś stać na taką zabawę (i zabawkę) to czemu nie?

no tak ale jak kupisz 4letnia alfe za 40k to po 4 latach straci z 5-7 tys a to juz nie jest duzo a auto 4 letnie jest prawie jak nowe a masz wtedy alfe z mocnym dislem i fajnym wyposarzeniem a nie punto golasa )

Tak, ale zaczynamy mieszać nowe z używanymi.
Temat był już wałkowany: pokaż mi prawie nowy 4 letni samochód w stanie 100% bezwypadkowym, tzw. pewniak z dobrych rąk, z niewielkim przebiegiem, diesel, który jeździł tylko w niedziele?
Pewnie idzie gdzieś coś takiego znaleźć.
Ale wtedy na pewno nie jest w cenie średniej dla danego modelu i rocznika.
Zobacz też jaką wartość mają 4 i 8 letnie alfy.
Nie jest to utrata 5 czy 7 tysi na pewno.
Weź jeszcze pod uwagę, że do 4 latka zaczynasz już dokładać.
Policz utratę wartości i to co musisz dołożyć (stratę czasu i nerwów), żeby do tych 8 lat dojeździć.
Niskie ceny używek nie biorą się z powietrza.

Ja zamiast 5 letniej alfy wolałbym dołożyć parę złotych i kupić fabrycznie nowe Bravo, Golfa/Jettę, Lancera, Civica albo i30 a nawet Octavię bo jest naprawdę fajna.

Jeśli ktoś się zapożycza (wiele osób tak robi) żeby kupić używany, niewiadomego pochodzenia samochód klasy średniej to tak jakby sobie strzelał w kolano. Zasada: "jakoś to będzie" szybko daje znać o sobie.
Chyba, że się godzi z tym co napisałem wyżej.