witam dzisiaj podczas jazdy auto mi zgaslo zapaliły się wszystkie kontrolki ale zaraz zapaliło bo jechałem na biegu tylko szarpło i kontrolki zgasły. zatrzymałem się zgasiłem i zapaliłem ponownie. po przejechaniu 7km zapaliła sie kontrolka od silnika więc odrazu zatrzymałem auto i zgasiłem. zapaliłem ponownie kontrolka nadal się świeciła. więc ponownie zgasiłem i tak dwa razy. po 20 minutach odpaliłem kontrolka znów się paliła po chwili zgasła i nie pali się do tej pory. co może być tego przyczyną??? prosze o pomoc bo niewiem czy mam jechać do mechanika czy tak jeżdzić?

U mnie podobne rzeczy działy się gdy oberwała się cela w akumulatorze i można powiedzieć, że "gubił prąd" ale było to mk1, gdzie nie miałem kontrolki silnika

a moze to alternator?

Alternator to to nie jest. Jak pada alternator to świeci się tylko kontrolka ładowania. Jak jedziesz z padniętym altkiem i zaczyna padać akumulator to komputer wyłącza wspomaganie kierownicy.

Mi się właśnie nie świeciło Tylko padło wspomaganie..... zgasiłem chciałem odpalić jeszcze raz i d..a aku rozładowany.... na popych odpalił i nawet zajechałem 15km na resztce prądu z aku.... dosłownie pod blokiem definitywnie aku zdechł (chwilę przed tym miałem dyskotekę lampek (check, poduszka, wspomaganie, po włączeni migacza gasło i zaświecało się podświetlenie licznika ), światła już się praktycznie nie świeciły...). Kupiłem nowy aku stary miał w sumie 5 lat, przeciąłem pasek klinowy (z altka dym zaczął lecieć... ) i po odpaleniu dopiero wtedy mi się zaczęła świecić lampka ładowania -> prosto po nowy altek i wymiana.

no to już sam niewiem. masakra

Może to być wina cewek zapłonowych - jak u mnie cewka siadała to właśnie w czasie jazdy parę razy auto mi zgasło.

też to miałem!
niezapomniane doznanie, bo już ciemno było i padał dzeszcz, ale do roboty dotarłem i zgasł chwile po tym, jak go zaparkowałem!

i znowu zgasł tylko teraz jak stałem na parkingu. tak jak gdyby mu ktoś odcioł prąd i ponownie właczyl. gdzie go moze gubić? a i kontrolka silnika nadal się świeci po 6 odpaleniach gaśnie!

Radze sprawdzić czujnik położenia wału korbowego
Miałem takie objawy
Raz zapalił raz nie a w trakcie jazdy co jakiś czas obroty wariowały
Pozdrawiam

no właśnie to samo zaproponował mi mój mechanik. a jaki to był koszt . trzeba wymieniać ten czujnik? a te wariujące kontrolki też są tym spowodowane? dzieki za rade

Kolego
U mnie sprawa wyglądała tak:
Na początku miałem objawy walniętego przekaźnika (na zimnym silniku było ok na ciepłym tragedia)
Później okazało się że auto paliło jak chciało miałem przez 3tyg. spokuj i znowu problem.
Objawy:
Podczas jazdy nagle obroty spadały do zera a po chwili znów rosły (szalały w góre i w dół) chwila spokoju i znów to samo.

Podczas odpalania auto kręciło ale nie odpalało i przy tym słychać było takie jakby "przeskoki" "pukanie" delikatne.

Jeśli chodzi o kontrolki to nie zauważyłem żeby coś świeciło, tylko gdy obroty spadły do zera silnik gasł więc standardowe przy przekręconym kluczyku.

Ogólnie ciężko stwierdzić czy czujnik jest popsuty jeśli auto pali.
Najlepiej jeśli akurat stanie i to najbliżej mechanika wtedy podłączyć nowy i sprawdzić.

Ja miałem takie szczęście w zeszłym tyg. auto mi padło 100m od elektryka i to całkiem przypadkowo.

Jeśli chodzi o koszt 70-80zł plus wymiana (Można wymienić samemu kwestia 10min.)

Pozdrawiam

dzięki wielkie chyba sam wymienie ten czujnik. Pozdrawiam

Misiu i co to w końcu było?

jak na razie nic nie wymienialem bo objawy ustaly. jak się znowu pojawia to wymienie. pozdrawiam

U mnie Punciak raz zgasł, zaczęły się świecić wszystkie kontrolki, kierunkowskazy itp. Płytka alarmu robiła zwarcie... po wymianie ok

Ja miałem podobne cuda nie widy w CC - niestety przez 1.5 roku wymieniłem połowę instalacji, przewodów, styków, akumulator itd. aż w końcu trzeba było się Cienkiego pozbyć bo kasa szła a auto gasło i nie wiadomo o co chodziło.

Przyczyn może być dużo. Więc trzeba kombinować.