leczenie nie ale renta na dzieci do 18 roku życia już tak (pamiętaj nie wszycy kirowcy są w twoim wieku)


Prywatnie to może będzie cię stać iść wyleczyć sobie gardło, albo dobrać okulary u okulisty. Koszty leczenia po rozwałce są takie, że mało kogo w polsce byłoby stać taki proces pokryć z własnych funduszy.


Tego nie zrobią nigdy bo kierowcy to takie złote kury które można skubać z każdej strony



Oczywiście że nie wyeliminuje liczby wypadków, bo pasy nie służą temu, ale uzywane na pewno zmiejszą ogólną liczbę i ciężkość obrażeń. Nie mówimy tu o indywidualnych przypadkach ale o szeoko pojętej statystyce i prawdopodobieństwie.

dopiero 5 odpowiedz na nie ... ale moze to i dobrze tylko ciekawe ile osob sie nie przyznalo

niestety nie - owszem zdarzy sie, raz na kilkadziesiat moze przejazdow - przy dluzszych trasach, bardziej kwestia prrzyzwyczajenia. Choc chwalic sie zapewne nie ma czym, to jako jeden z bardzo niewielu moich znajomych przewaznie nie uzywam pasow.

a co do bezpieczenstwa, to poza wieloma znanymi przypadkami , gdzie pasy uratowaly zycie czy zdrowie, to sa tez inne - w liceum ,moj kolega dzieki brakowi zapietych pasow, uratowal nieco swoja miednice i nie wiadomo co jeszcze, bo po prostu przy uderzeniu bocznym przelecial na siedzenie pasazera, a jego miejsce zostalo zgniecione ...

A może nie dzięki tylko pomimo niezapiętych pasów. To tak jakby mówić będę przejeżdżał zawsze na czerwonym świetle bo jak raz mój kolega wjechał na zielonym to wpadł na niego tir.

pomimo niezapietych pasow przelecial na siedzenie pasazera ;>

historia jedna z miliona na drogach: u mnie ostatnio był wypadek 4 młodych łebasków, chłopaki po 19 lat rozwazni nie debile jednak bez wiekszego doswiadczenia w prowadzeniu samochodu z racji wieku, podczas wyprzedzania samochodu dostawczego na prostym odcinku za łukiem a równiez i przed łukiem wiec na tzw wyciagnietej esce, zaczeli wyprzedzac ten wspomniany samochód dostawczy a na tzw "dupie" siadła im laguna z mocnejszym silnikiem i zaczeła ich poganiac wiec chłopaczki po manewrze wyprzedzania dostawczaka zjechali na swój pas i zobaczyli ze ta laguna wyprzedza jeszcze ich a zaraz kończy sie prosta a z zza zakretu z naprzeciwka wyjezdza samochód wiec aby wpuscic go na 3 zjechali dwoma prawymi kolami na pobocze i to pobocze ich pociagneło na drzewo a facet z laguny nawet sie nie zainteresował i uciekł z miejsca wypadku, a do czego zmierzam przywalili w drzewo z dosc duza predkoscia i dwóch z przodu bylo pozapinani pasami a 2 osoby z tyłu nie, kierowca i jeden pasazer siedzący z przodu wyszli ze szpitala po 10 dniach praktycznie zdrowi a ci co z tyłu nie zapieli pasów juz niestety nie zyja a mogi zyc wszyscy

Zależy

Po mieście nie zapinam, a jak gdzieś dalej to w 99%.

w 90% kilometrów - nie

Ja pasy zapinam odrazu jak do auta wejde...... niepotrafie bez nich jezdzić czuje sie tak dziwnie.....

Zdaje się, że już wypowiadałem się w tym temacie (zapinam jak RAFI86, od razu jak wsiądę) ale ostatnio dowiedziałem się o czymś co zaciekawi niezapinających pasów:
Mój sąsiad wracał z rodziną skodą octavią, wyprzedzał go tir, ale w pewnym momencie zrezygnował i wrócił na jego pas, zachaczając jego (sąsiada) lewy tył. Auto obróciło kilka razy, odbiło się od betonowych barier oddzielających pasy, znowu od tira i od czegoś tam jeszcze (prędkość tira ponoć 90km/h). 5 osób w skodzie wyszło z tego bez żadnych urazów dzięki temu, że WSZYSCY mieli zapięte pasy.
Ku przestrodze...

P.s - jak to ktoś napisał, to, że ktoś przeżył bo NIE zapiął pasów, to wtylko wyjątek potwierdzający regułę, szansa 1 na 1000000.

STax tak czytam wypowiedzi młodszych - bardziej doświadczonych na drodze kolegów, co to im żadna prędkość niestraszna i pasy ich parzą i duszą (jakoś kierowców rajdowych nie parzą i nie duszą, a jeszcze ciaśniejsze mają 5 punktowe i klatkę bezpieczeństwa i kask i kombinezon - ale przecież nasi forumowi rajdowcy jeżdżą pewniej i bezpieczniej ) I po wiedziałem sobie dość tatusiowania. Jesteście mądrzejsi, to nie zapinajcie. Jak ktoś nie chce zapinać to zawsze znajdzie jakąś opowieść jak to się bez pasów ktoś uratował. Ja w każdym razie zapinam, sprawdzam czy nie poskręcany, dociągam dolną część i wtedy jadę. Robię to odruchowo. I u mnie w aucie wszycy mają mieć zapięte pasy! W róbcie jak chcecie. Nie ma ludzi niezastąpionych

Grzegorz1976: nie czepiaj się młodszych, bo to nie od wieku zależy. Widzisz np ja, RAFI86 i jeszcze wielu innych mimo młodego wieku zapinamy pasy...

STax źle mnie zrozumiałeś, a raczej wybiórczo mnie zrozumiałeś . To zdanie które cię ubodło ma jeszcze ciąg dalszy. Absolutnie nie czepiam się młodszych kierowców chociaż wiem, że to właśnie wśród młodzieży jest najwięcej takich freeriderów, nie liczących się z własnym życiem, uważających, że są nieśmiertelni i nic im się nigdy nie stanie bo jeżdżą super a jazda pez pasów to luz wolność i swoboda . A wogóle to wiecie kto z moich obserwacji zazwyczaj nie zapina pasów? Młode dziewczyny - bo uważają że im pasy mną ubranie

Grzesiu, po Twoich wypowiedziach można wywnioskować ze ten co nie zapina pasów to jest "ten zły".
Myślę ze jednak jest to indywidualna sprawa,
co do młodych freeride'owców, w większości idą na szpan który już dawno opuścił epoke nie zapinania pasów

Eeee tam zły... Ale fakt, jak ktoś ma wbite na dysk, że ma nie zapinać, to nie będzie zapinał choćby się argumentów dało tysiące, więc rzeczywiście to indywidualna sprawa i nie ma co sie produkować i namawiać bo szkoda czasu i energii. U mnie w aucie jednak pod tym względem jest dyktatura i despotyzm w najgorszym wydaniu

ale ci co nie zapinaja pasów niech beda "kozaki" do konca i jak stoi policja bądź ich mija niech nawet nie próbują ciągnąc za to aby sie zapiać bądźcie konsekwentni do konca bo wiekszaszc tych co nie zapinaja pasów widzac patrol policji siegaja za sprzączkę, ja pasy zapinam dla siebie i niech kazdy robi wdg własnego uznania

Widziałem kiedyś taką koszulkę specjalnie "na policję" z wyraźnym czarnym pasem przez pierś, żeby wyglądało, że pasy są

bo prawo tego nie rozumie ze zapinanie powinno być wg. własnej woli. Sobie robisz krzywdę.
Jesli słyszę na CB ze stoją, owszem, zapinam bo za te 50pln zjem bardzo dobry obiad...

chyba biala musiala byc

Jest spora szansa że krzywdę uczynisz też innym użytkownikom drogi, wylatując przez przednią szybę niczym pocisk.

Jeszcze większa że uczyni się ją współpasażerom, latając po kabinie.

Zapinam na trasie. Natomiast w miescie na krotkich dystansach zalatwiajac sprawy, czesto się zatrzymując, to nie.

W moich poprzednich autkach rzadko zdarzało mi się zapinać pasy.Od kiedy mam GP i to przenikliwe wycie przy nie zapiętych pasach,nauczyłem się wreszcie jeździć z pasami.Czasami dodatki dobrze wpływają na dalsze losy człowieka...

Jak dobrze że się nawróciłeś Bracie Człowiek wygląda mało wyjściowo z siekaczami pozostawionymi w kierownicy

od kąd dostałem 2 mandaty za pasy to zacząłem je zapinać

Włosi już to obeszli... Coraz częściej do nas na serwis podjeżdżają auta z zapiętymi pasami, z tym że pas żeby nie przeszkadzał pomiędzy plecami a siedzeniem, jest puszczony za siedzeniem. Totalna masakra jak dla mnie.
Ja pasy zapinam zawsze. Nie chcę ucierpieć podczas ewentualnej stłuczki strzałem w głowę z poduszki powietrznej.