Problem jest taki że punciak mi nie odpala. Niecałe 2 tyg. temu zaczęły sie problemy z punciakiem mianowicie zaczął szarpać podczas jazdy, spadały obroty, gasł. Wszystko to zaczęło sie po myciu silnika aby stwierdzić skąd jest wyciek. Potem wszystko wróciło na krótki czas do normy ale później zrobiło sie jeszcze gorzej. Teraz po tygodniowym postoju pod blokiem idę sprawdzić czy chociaż odpali i pochodzi na wolnych obrotach, ale gdzie tam. Odpali na pół sekundy i odraz gaśnie. Nawet do warsztatu nie dojadę. Wygląda na to że trzeba będzie holować. I teraz pytanie co jest tego przyczyną? Tu jest film jak to wygląda. http://www.wrzuta.pl/film/9lIOfghMGA/

odpalasz go z nogą na gazie?
może coś zalałeś poniżej 95 oktanów. Nie wiem dlaczego, ale mi na myśl odrazu cewka zapłonowa wpadła, sprawdzałeś świece i kable?

Przyczyną tego jest to mycie silnika, tak jak Ci opisywali koledzy w innym temacie. Teraz to mogło się posypać kilka rzeczy np. centralka, cewki, czujnik wału itp. Sprawdź czy w ogóle jest iskra.

Zgadzam się z powyższym postem. wygląda na to , że nie masz iskry bądż paliwa.

Kable i świece były wymieniane całkiem niedawno na nowe Boscha. Paliwo w baku jest na pewno. Poza tym mycie dotyczyło tylko bloku silnika z przodu i od spodu. Góra w ogóle nie była myta. Poza tym po kilkunastu próbach w końcu odpalił, ale teraz to jest loteria albo odpali albo nie. Poszedłem do ASO Fiata zapytać sie ile kosztuje sprawdzenie na komputerze co z nim jest, to mi powiedzieli 120 zł to mi sie odechciało. Co do cewki nie wiem nie jestem mechanikiem.

Nie oto chodzi czy masz wymieniane świece i kable ale czy świeca iskre dostaje, bo mógł uszkodzić sie czujnik przy kole pasowym wału.