Wymiana_oleju_szkodzi

...co wy na to ????? Ma to sens ??

Brednie... Przede wszystkim jak pisze, że ileś tam lat jeździł autem bez wymiany to bzdura, bo przecież gwarancję by stracił.
Poza tym sadza środkiem smarującym? Dobre sobie...

może stracił... nie wiadomo... w końcu dla lokalnego szefa Castrola auto to nie jest inwestycja życia, jak dla Kowalskiego
ciekawe, czy filtry oleju wymieniał.???

ja sprawdzałem palcami lepkość oleju: tego czarnego z bagnetu, tak koło 15 tys. od wymiany i tego z baniaka na dolewki i ten czarny był jakby mniej lepki

A poza tym, stare silniki to zupełnie inna bajka... dość powiedzieć o starych mietkach, które jeżdża na oleju po frytkach.. ale nikt o zdrowych zmysłach nie wleje szajsu do multijeta, wrażliwego na jakość paliwa...

Kilka lat temu był w "AŚ" opis testu, który polegał na jeździe nowym golfem TDI na oleju jadalnym. Po ok. 5 tys. auto stanęło bo rozleciała się turbina, w misce olejowej powstał szlam i chyba zawory były zużyte. Test robili w porozumieniu z VW, który potem rozebrał silnik by sprawdzić zużycie.

Jak gość jeździ starym gratem z koniecznością dolewania 1 l co 1000 km to nie dziwne, że zmiana nie jest potrzebna, bo cały olej po prosu znika z czasem i jest zastępowany przez nowy.

Za chwilę znajdzie się ktoś, kto jeździł np. 5 lat bez lania paliwa. To dopiero będzie osiągnięcie! A żona to z 20 lat!

Poza tym mam zupełnie przeciwne obserwacje co do jazdy na nowym oleju - samochód jest wyraźnie mocniejszy.

mój brat twierdzi, że czuje przypływ mocy po wymianie filtra powietrza..

Ja właśnie wymieniłem olej
Różnicy pewnie nie czuć, ale przypuszczam, że z olejem jest tak jak z całym silnikiem - z początku się "dociera" i osiągi się poprawiają, ale potem, jak już się zużyje, to zaczynają sie pogarszać.

No cóż, możliwe. Gdy co roku zmieniam w Puntach olej, to również i filtry...
Choć w Grande zmieniłem olej bez filtra powietrza po 4500 km i silnik od razu lepiej szedł, ale to był nowy.

ja czułem różnicę jedynie po zmianie filtra kabinowego.. przez kilka dni, bo znowu pojawił się taki "metaliczny" zapaszek....

Muszę powiedzieć, że coś w tym jest. Ja w swojej Primerze 2.0 nie zmieniałem oleju przez dwa lata. Silnik? Chodził idealnie!!!

Żeby podgrzać jeszcze atmosferę na potwierdzenie tej zmowy samochodziarsko-olejarskiej powiem, że w każdej instrukcji użytkownika firmy samochodowe zalecają uzupełnianie ewentualnych ubytków oleju jak najwcześniej jak najmniejszymi ilościami, żeby tego starego oleju było więcej a nowego jak najmniej. Czyli ONI wiedzą że nowy olej szkodzi

pamiętajcie wszystkiemu winny jest układ

Połączyłem 2 tematy o tym samym.
I nie piszcie mi tu herezji

Eeeee tam herezje... Trzeba przekraczać granice i podążać w nieznane.

Poza tym mój kolega pukał mi się w głowę, jak mówiłem o wymianie oleju co rok. On w swoim cienkolocie nie wymieniał przez 5 lat i śmigał. Mało tego, dolewał wtedy mniej oleju niz ja w swoim wówczas nowym seju. Bo on nie miał dolewek wcale, a ja w aucie serwisowanym regularnie z co rok wymienianym olejem jednak musiałem wlać 1l na 15tyś km i co?

Wiesz ja się nie dziwię, jak brud w oleju zatyka wszystkie szczeliny to nie ma którędy wyciekać. A że silnik pewnie ciut gorzej chodzi...

Między Tychami a Katowicami robiliśmy wyścigi i chodził jak na 700 nadzwyczaj dobrze. Sejem 900 miałem trudności go przegonić... Dziadek od Castrola ma chyba jednak rację

Tak? Ja przypomnę tylko, że ci od "ceramizera" twierdzili, że potem się da wogóle bez oleju jeździć. I co? D**a blada... Zresztą, nikogo do wymiany oleju nie zmuszam, ale na pewno nie przestanę go zmieniać.

No coś ty i będziesz napychał kieszenie tym wszystkim krwiopijcom żerującym na naszych autkach, od gości w koncernach naftowych począwszy po mechaników w warsztatach skończywszy, po drodze dokarmiając wszelkich wytwórców filtrów, pośredników i całą plejadę innych sprzedawców, wytwórców opakowań i transportowców??? STax nie daj się omamić, nie zmieniaj oleju!!!

To wszystko pachnie rewolucją w motoryzacji. Wyobraźmy sobie, że teraz już nie zmieniamy opon tylko po pewnym czasie jeździmy na slikach. Zupełnie, jak od sezonu 2009 znowu Formuła 1. Co za postęp!

Dokładnie, a wogóle to trzeba robic tak jak mój znajomy, który stwierdził, że auta to on nawet mył nie będzie bo jak będzie brudne i brzydkie to je zmieni i to jest podejście . Jak mu powiedziałem że ja np. sprawdzam ciśnienie w oponach co mniej wiecej 2 tygodnie i olej przynajmniej raz w miesiącu to patrzył na mnie jak na kosmitę :alien: . Po czym stwierdził że olej to on nawet nie wie jaki ma bo po co mu ta wiedza, a ciśnienie to mu sprawdzają przy przekładce opon 2 razy do roku i wystarczy. A za 2 lata to nie będzie miało zadnego znaczenia bo to auto sprzeda a kupi sobie nowe, bo tym wiecznie jeździł nie będzie .

heh to po co zmienial bedzie samochod na nowy skoro jest do wszystkiego takie podejscie to i do zmiany samochodu na nowy tez powinno takie byc... po co napychac kase wszystkim ktorzy zarobia na sprzedazy nowego auta ??

No nie, zmiana samochodu na nowy to pewnego rodzaju misterium i tego do zwykłej prozaicznej wymiany oleju porównać nie można.

Na starszym oleju mamy mniejsze jego ciśnienie -> Widać to zaraz po odpaleniu.... mimo, ze jest 3/4 lampka gaśnie po kilku sekundach a nie od razu

ipIV a po co ci ciśnienie jak i tak idzie jak strzała

Taaa może kiedyś tak - ale teraz należy wymieniać i tyle.

...Trzeba przyznać, że Henk de Groot może mieć trochę racji. Jeśli w pojeździe jego małżonki nie wymieniano oleju przez dwadzieścia lat znaczy to, że samochód powstał przed 1988 rokiem. Wówczas technologia produkcji silników i olejów nie była jeszcze tak zaawansowana jak dzisiaj. Normy producenckie dopuszczały takie zużycie oleju, że w niektórych przypadkach dolewki między przeglądami śmiało można by uznać za wymianę (słynęły z tego np. ople).

Twierdzenie, że nowoczesne oleje szkodzą silnikom również jest prawdziwe, o ile, bierzemy oczywiście pod uwagę przepracowane silniki z dużymi przebiegami. Dzisiejsze oleje mają nie tylko zdecydowanie lepsze właściwości smarne, ale też utrzymują silnik w czystości. Dlatego właśnie kategorycznie odradza się stosowanie w starych silnikach olei syntetycznych. Skutkuje to wypłukaniem nagromadzonych przez lata nagarów i w konsekwencji może doprowadzić do utraty kompresji. Nie jest to jednak nic nowego...

Gdyby ktoś mimo wszystko dał wiarę słowom de Groota przypomnieć należy, że w oleju, oprócz cząstek sadzy, znajdziemy też produkty powstałe w wyniku tarcia, jak chociażby mikroskopijne cząsteczki metalu. O tym, czy jakość (zależna od częstotliwości wymiany) oleju ma wpływ na żywotność silnika najlepiej wiedzą mechanicy, którzy na co dzień zajmują się remontami jednostek napędowych. Wystarczy wziąć do ręki jedną z panewek głównych wału korbowego silnika, w którym oszczędzano na oleju. Gdyby nie oszczędzano, nie trzeba by się do nich dobierać...

ciśnienia w kolach nie sprawdzam
póki są okrągłe to znaczy że wszystko jest ok
a bagnet do sprawdzania oleju to nawet nie wiem gdzie dokładnie w punto jest