Czasami gdy przekręcę kluczyk od stacyjki by "odpalić" rozrusznik w pierwszej chwili jakby się zahaczył i dopiero po sekundzie zakręca.
Ostatnio się zahaczył i nie zakręcił.Musiałem drugi raz przekręcić kluczyk i ponownie zakręcić.Dzisiaj wszystko było noormalnie. Czy to może być uszkodzenie rozrusznika ,czy może jakieś zwarcie, czy słaby akumulator ?
Pomóżcie jak coś wiecie na ten temat.
Talsen

Możliwe, że slaby aku, ale nie jestem pewien. Nie miałem żadnego takiego zdarzenia (i oby tak dalej).

Jeżeli dużo jeździsz na krótkich trasach (do 2 km) i często używasz dobrodziejstw elektrycznych (szyby elektryczne, radio, a nie daj boże City), to akumulator jest coraz słabiej naładowany. Mam opisane przez Ciebe objawy raz na jakiś czas (częściej w zimie, rzadziej w lecie). Niestety Punto nie było zaprojektowane na jeżdzenie cały czas na światłach i według mnie alternator ma trochę za słaby. Lekartwo: sprawić sobie ładowarkę do akumulatora (najlepiej automatyczną) i po wystąpieniu "zawachań" przy kręceniu rozrusznikiem podładowywać akumulator.

Pozdrawiam, Artur

Ja miałem podobnie. Diagnoza - zużyty bendiks i zatarty 'tłoczek' uruchamiający bendiks. Dodatkowe objawy - nie chce kręcić przy gorącym silniku. Nie opłacało mi się naprawiać - kupiłem używany za jedyne 100 PLN

pozdr.

dziekuję bardzo za wszystkie porady.Wyglada na to ,że jest to akumulator, bo dzisiaj gdy zadbałem o to ,by przy odpalaniu wszystko co nie musi być było wyłączone, to "kręcił" normalnie,za każdym razem.

Artec_kie
w szok wpadłem;/
a ja cały czas na city jeżdżę...