W Gdyni GP wcześniej PII FL a jeszcze wcześniej PII a jeszcze jeszcze wcześniej UNO... Ja zdawałem i uczyłem sie na PII FL 1.2 8V

Są, są, nie bój się, ośrodku starają się przyciagać kursantów, dlatego widziałem już kilka audi TT (Opole i Gliwice), oraz peugeota (coupe+cabrio)

W Niemczech to głównie Golfami TDI śmigają.
Ja miałem wybór: Uno, Poldek, Maluch.
Wybrałem oczywiście Malucha. To była jazda...

:] ciekaw jestem czy ci z Was którzy mają już od dłuższego czasu prawko zdaliby teraz teorie i praktyke?:D

Lukis1234 w Łodzi tez. Ja nia Jeździłem, a egzamim miałemna corsie

Teoria i praktyka na kursie a rzeczywista umiejętność myślenia za kierownicą i wyuczona praktycznie technika jazdy to zupełnie różne bajki.
Mogę w odróżnieniu od kursanta nie zmieścić się między pachołkami (choć raczej się zmieszczę ) ale kursant i świeży kierowca w odróżnieniu ode mnie nie przewidzi wielu sytuacji na drodze i zakręt, który ja pokonam 80 km/h on przejedzie 50ką wcześniej ostro dohamowując i ryzykując zwiedzanie przdrożnych krzaków (w najbardziej optymistycznym wariancie, że nie ma tam drzew).

Na moim egazminie (nie tak dawno, mimo że stary koń ze mnie to prawko mam w sumie od niedawna) był gość, który musiał bodajże za punkty zadawć prawko jeszcze raz. Było to jego kolejne podejście, bo niestety miał za dużo "złych" nawyków.

Np. na kursie uczą przepuszczania pieszych, w "realu" trzeba wtedy bardzo uważać, bo wielu kierowców nie przepuszcza i uważa, że inni też nie przepuszczają i dziwią się, że hamujesz....

Kolejna sprawa: znak stop jest przez doświadczonych kierowców trakotwany często jak żółty odwrócony trójkąt, czyli zwolnij ale nie hamuj. Jeśli ty hamujesz, oni są zdziwieni.

Sygnalizator kierunkowy S3 czyli strzałka kierunkowa. Jeśli jest to strzałka w lewo, nie wolno zawracać!! Ale o tym wie tylko parę osób...


Generalnie nowoupieczeni kierowcy są ostrożni albo bojaźliwi ale bardziej na bieżąco z przepisami. Wyjadacze jeżdzą pewnie ale więcej ryzykują a jeśli kapelusz wkładają na siwą głowę, możesz być pewny, że nie znają aktualnych przepisów.


Ponadto, kursy nie uczą jeździć a co najwyżej podchodzić do egzaminu (bo że zdawać to nie napiszę).

Jeździć to ja się dopiero teraz uczę

Przepisy - przepisami, placyk - placykiem a i tak nic nie zastąpi zdrowego rozsądku, przewidywania i myślenia (także za tych za mną, przede mną i obok).
20toparogodzinny kurs pozwoli wykuć trochę przepisów i nauczy trzymania kierunku na tym czarnym z białymi paskami co się drogą nazywa.
Nic więcej. Trzeba mieć tego świadomość, żeby zbyt szybko nie zakończyć kariery za kółkiem wymarzonej Kropki. No i jej krzywdy nie zrobić

oczywiście macie rację, ale mi chodziło o właśnie takie zdawanie z testami, pachołkami itp.
Dla mnie głupotą jest że egzaminator każe zaprakować w tym i w tym miejscu, można się nie zmieści i po co kombinować, lepiej zaparkowac w innym miejscu bez problemów

ja mysle ze bym nie zdał teraz prawka chociaz kto wie , mam juz kilka nawyków, ale akurat na strzałkach i stopach staje, pieszych przepuszczam autobusy z zatoczek wpuszczam. moja bolaczka to właczanie kierunków w miejscach gdzie niby wdg mnie nie sa potrzeba a jednak na egzaminie bym za to oblał.

Co do moich kontaktów z "L-kami" to uczyłem się na kursie jeżdżąc Kropkami mk2 II 8v - kompletne kolasy oraz na CZ 175 a zdawałem na Mk2 FL (nawet dobrze wyposażone chyba Dynamic) i motocyklu składnym w Polsce z chińskich części na japońskiej licencji Sz(r)ot-Motor czy jakoś tak

podczas kursu mieliście PP? (pierwszą pomoc)
nie tak dawno było tylko na kasecie/DVD, teraz podobno są zajęcia praktyczne, ale na egzaminie i tak nie potrzebne, nikt nie sprawdzi, chyba że egzaminator padnie jak zobaczy jak się jeździ

Łódź: mialem 20 godzin na Toyocie Yaris, 10 godzin na oplu corsie. Zdawałem na Yarisie

Corsie i Punto II
egzamin miałem w Gliwicach na oplu

nie pamiętam chociaż to ledwo minęły 3 lata... Jeśli chodzi o zajęcia to nie było nic a nic ale coś mi świta, że były jakieś pojedyncze pytania w teście teoretycznym - generalnie wielka lipa

Ja uczyłem się na Nissanie Micra (aktualnym) 1.2 (29 godzin) i na Oplu Corsie D 1.3 CDTi (1 godzina). Zdawałem na Micrze 1.2.




Nie miałem PP, choć w niektórych szkołach jazdy były zajęcia z PP. Takie rzeczy to ja miałem na PO w liceum

No jasne ze PP mialem

ale nic z tego nie wiem

ja też miałem
Po za tym ujeżdzałem 2 pandy :d (chyba stad teraz fiat w domu)
no i fiata albea
ale stanowczo 30 godzin praktyk to za malo w tym czasie można opanować ... ruszanie z miejsca

Uczyłem się głównie na Corsie C 1.2 , zdarzyło się że w zastępstwie na Mk2.
Egzamin w Kielcach na Corsie C. Zabawna sytuacja, bo w tamtejszym ośrodku WORD na kilkanaście Cors przypadają 2 Kropy i można na nie trafić.

Jeśli chodzi o wrażenia to lepiej prowadzi mi się Kropę, ale w Corsie lepsza widoczność, szczególnie na tył ( zasługa węższych słupków ), więc Corsa do zdawania egzaminu nieco lepsza. Na co dzień bezdyskusyjnie oczywiście Punciak

a jeździł ktos 207? ja tylko tak kiedyś zasiadłem i wydaje mi się że kiepska widoczność w nim jest

1. Ćwiczyłem i zdawałem na Uno - musiałem za to dopłacić, bo w standardzie był 126p .
2. Widziałem żółtego nowego Garbusa z [L] .
3. Testy oblałbym na bank, z praktyką na 98% dałbym radę.
4. Dopiero za czwartym razem zdałem na PJ .

a ja się właśnie dowiedziałem że jutro o 14 mam pierwszą jazdę

W Szczecinie większość szkół uczy jeździć na takich samych autach, na jakich WORD egzaminuje, czyli na "Pandach".
Odnośnie auta na jakim się uczyłem jeździć, to może nie będę pisał, bo większość z Was nie będzie go kojarzyło.
Pozdrawiam.

no nie badz taki napisz na czym

ja uczylem sie na lanosie z poczatku a potem na p2 przesiadlem sie bo takie byly w elblagu na egzaminach

No dobra. Prawo jazdy robiłem w szkole samochodowej i było to od razu A, B, C i T. Na A miałem jazdę na SHL-ce , B na Nysie, C na Starze i Lublinie (nie tym współczesnym, zapytajcie się ojców, jak kiedyś wyglądał "Lublin" ) i T na "Ursusie" .
Nie pytajcie, ile mam lat, bo to nie ważne. Ważne jest, na ile się czuję.
Powiem tylko, że moja 22 letnia córka (dzięki niej jestem na tym forum, bo tatuś jej kupił Punto Go! ) mówi o mnie "przyzgredziały małolat"
Pozdrawiam.