To może ja wytłumaczę na przykładzie...

Part I:
Rodziciele moi w 99 roku zakupili Punciawkę w salonie w wawie. Po 9 latach, przebieg w okolicach 150kkm. Nie chcecie żebym wam wymienił co było w nim robione, wymienione, napewno nie z powodu szaleńczej jazdy mojej mamy, która jeździła nim do 2005 roku wyłącznie sama... w ww. roku ja jako młody kierowca dostałem kropka w swoje ręce... Nie będe wam ściemniał że jeździłem z (dziadek mode on) ale nie katowałem go też zbytnio. Wymiana...rok w rok najczęściej zużywających się części eksploatacyjnych...
Punto w 99 roku wraz ubezpieczeniem (tak żeby można było wyjechać nim z salonu) kosztowało 40k.zł. z haczykiem.

Part II:
Rodziciele moi w 2002 roku zakupili Golfa IV w salonie w wawie. Po 6 latach przebieg w okolicach 150kkm. Z nietypowych części zostały wymienione: sonda lambda (raz pierwsza a ostatnio druga), osłona pod silnik (tamta gdzieś się zgubiła w zaspie), naprawa alarmu (przez źle podłączoną masę w radiu - moja sprawka hihi), no i kilka razy postojówki z tyłu (no ba;))
Autkiem miała jeździć mama, w końcu jeździł tata, teraz w sumie wszyscy w miarę potrzeb...
Golf kosztował 50k.zł. z haczykiem.
(ciekawostka: nie były jeszcze wymieniane: amortyzatory z przodu i tarcze ham. z tyłu... bo po prostu są jeszcze dobre he)

Reasumując:
Jakbym policzył ile włożono w Punto (tuleje wahaczy, amortyzatory, końcówki drążków i inne pierdoły które nie zwaliłyby się przy przebiegu niższym niż zakłada to producent, tj. wymianę ich... To lepiej byłoby kupić sobie golfa...
Oba auta serwisowane w aso i użytkowane bardzo podobnie...chodzi o długości tras codziennych (golf był kilkakrotnie za granicą, stąd wyższy przebieg na młodzsze autko).

Obecnie sam sprzedaję mojego kropka (piszę że mojego bo w końcu kiedyś dostałem go w spadku hehe) na rzecz passata którym już się poruszam, jak to gdzieś już pisałem na forum...
rok 2003, przebieg bliski 150kkm a kiedy patrzę w książkę serwisową to wszystko mówi samo przez się...a zaznaczam że autko jeździło tylko po polskich kochanych dziurach itp.

Nie wiem jak Wy ale ja mam tylko sentyment do fiata...nic poza tym. Raczej nigdy już nie kupię fiata.
A mam znajomych jeżdzących od cc przez sc po bravo, pandy, cromy itp. i widzę co się dzieje.
Po prostu nie ufam już tej marce.
Nie zrozumcie mnie źle, że VW jest super i sie wogóle nie psuje, ale porównując do fiata, napewno wypada lepiej pod względem trwałości, jakości wykonania. Może nie boli to kiedy jadę do IC po kolejną część do punto, bo jednak wypada taniej niż w przypadku VW.

Można godzinami pisać...a zmieściłem tu chyba 1% tego co chciałbym przekazać...dywagacje mogłyby się nie kończyć.
Pozdro:D

Tak..napewno w ASO montowali najtańsze podróbki...
Poza tym masz prawo wybrać sobie tańsze czy droższe części jeśli chcesz jak oddajesz auto na przegląd do serwisu.
Może ostatnie egzemplarze kropków czyli wersje stile i sole były felerne... no nie wiem sam.. Ale wymieniałem w nim już 3 razy alternator, nie mówiąc już o regeneracji...poduszkę powietrzną, napinacze pasów, nagrzewnicę, o tulejach tylnych wahaczy co 30kkm nie wspomnę (nie mieszkam na poligonie), podnosniki el. szyb, i wiele innych pierdów, które zaskakiwały swymi awariami...
Nie jestem typem człowieka, który wymaga od auta wszystkiego, w zamian niczego mu nie dając, tj. dbając...
Mimo wszystko, jak będę miał troszkę kasy to i tak kupię gt'ka na weekendowe upalanie po prostu mam sentyment ale suche fakty...no...