Witam. Wczoraj mialem kolizje moim kropkiem z motocyklista. Wiec zjechalem z drogi na pobliski parking zeby zobaczyc co i jak. Samochod ma przerysowany prawy przedni blotknik i drzwi.
Motocyklista chcial wyprzedzic mnie z prawej strony przekraczajac ciegla linie by móc skrecic w prawo. Ja jechalem prosto.
Po zatrzymaniu pytalem sie goscia czy sie dogadmy to ten powiedzial ze nie jego wina. Wiec wezwalem policje bo jescze cos pomialkiwal ze boli go noga.
Po przyjezdzie policje ja powiedzialem swoja wersje i bylismy na miejscu zdarzenia a koles twierdzi co innego ze juz byla lina przerywana i ja mailem zamiar tez skrecac ale mi nie dzialaj kierunkowaskazy. Policjant sam zobaczy ze dzialaja. Nie mam zadnego swiadka tylko moja znajoma co ze mna jechala.
Z samochodu odpadl kolpak i lezal mnej wiecej w miejscu gdize doszlo do kolizji bo ja mailem predkosci okolo 20-30 kh/h.
Koles nie przyjmuje winy na siebie mail dostac 500 zl mandatu ale odmowail.
Sprawa do sadu.
Moje pytnaie jest nastepujace. Czy w sadzie moze koles odwrocic wine na mnie i ja wtedy bede musial placic za sad i mandat. Bo jesli byla by wina moja to bym przyjał mandat i nie szedl do sadu.
Jesli bedzie jego wina kto zaplaci za szkode bo motocykl byl tyle co kupiony i ubezpiecznie jest na kogos innego a dodatkowo koles mial ksero tego ubezpieczenia z jaks pieczatka z tylu ze niby dobre. Policjant o to sie rzucal!

Jeśli miałby jakieś plecy ze byś mimo takich dowodów przegrał niestety tak Ty pokrywasz koszty sądowe, mandat(nie wiem) ale i naprawe i te inne gupoty, ale jeśli zwykły cwaniaczek to nie masz się czego obawiać;]




Jelsi jest jego wina to on się martwi kto zapłaci za szkode, może go nawet nie naprawiac wazne aby tobie naprawili,
a kasa pójdzie z Ubezpieczenia tego na kogo było owe ubezpieczenie;] jełśi piszesz zę na kogoś innego

opisz problem na forum prawojazdy.com.pl w dziale do którego pasuje problem i ktoś na pewno bedzie wiedział co robić

po pierwsze pójdzie sprawa do sądu jak mówiłeś wraz z notatką z kolizji skoro policjanci uznali go winnym nie masz się co martwić bo jest motocyklisty wina wiec dostanie to co policjanci mu chcieli dać + koszta sądowe + to co sąd mu dołoży wiec nie będzie mu się to opłacało a w najlepszym przypadku zabiorom mu prawo jazdy
Jeśli chodzi co 2 pytanie z ubezpieczeniem albo poleci ze składek poprzedniego ale będzie fundusz gwarancyjny wiec ci wypłacą tym nie masz się co martwić PZU sobie ściągnie a koleś jak nie ma PZU to dostanie Fundusz Gwarancyjny czyli około 6000 tyś zł do zapłaty tak stanowi prawo
Po 3 ksero żadnego dokumentu nie jest dowodem że się ma np dowód rej. prawo jazdy czy Pzu może mieć pieczątek na tym ze 1000 to i tak zostaje kserem już mało ważnym papierkiem i może sobie go w WC powiesić, miałem takie przypadki w pracy;]
Wiem bo siedzę w tym od paru ładnych lat

Pazi nie martw się....prawo po twojej stronie. Masz światka - Twoją znajomą. Poza tym policjanci świadczą na Twoja korzyść. Nie martw się. Koleś powinien mieć sądowo stwierdzoną winę. Facet (z tego co widzę) gra na zwłokę... bardziej martwiłbym się ubezpieczeniem jego...czy on w ogóle je ma. Bo jesli nie ma to ...kapota. Bedziesz musiał sądownie z niego ściągać kasę.

Yoka jest coś takiego jak Fundusz Gwarancyjny i nie ma sie co martwić bo i tak sobie wyremontuje i tak właśnie z tego funduszu
Definicja Funduszu
Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny w wykonaniu II Dyrektywy Komunikacyjnej wypłaca odszkodowania i świadczenia za szkody wyrządzone przez nieubezpieczonych posiadaczy pojazdów a także za szkody wyrządzone ruchem pojazdów mechanicznych

CO RYZYKUJESZ ZA BRAK UBEZPIECZENIA OC POJAZDU

W trakcie kontroli drogowej zapłacisz mandat oraz pokryjesz koszt holowania i zabezpieczenia pojazdu. UFG nałoży na Ciebie opłatę karną za brak ubezpieczenia OC pojazdu, a ubezpieczenie i tak będziesz zobowiązany wykupić.

Jeżeli pojazdem wyrządzona zostanie szkoda w mieniu lub na osobie, za którą odpowiedzialność ponosić będzie właściciel lub kierowca pojazdu, UFG wypłaci roszczenia uprawnionym do odszkodowania, a do sprawcy szkody skieruje regres o zwrot wypłaconego odszkodowania.
Czy chcesz do końca życia z własnej kieszeni płacić rentę poszkodowanym osobom?
KONTROLA SPEŁNIENIA OBOWIĄZKU ZAWARCIA UMOWY OC POJAZDU

Na podstawie Art. 84 Ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych do przeprowadzania kontroli spełnienia obowiązku ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych

obowiązane są: Policja, Organy celne, Straż Graniczna, Organy właściwe w sprawach rejestracji pojazdów, Inspekcja Transportu Drogowego.

uprawnione są: Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, inne organy uprawnione do kontroli ruchu drogowego.

W przypadku ujawnienia braku obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych organ kontrolny zawiadamia o tym fakcie Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, który podejmuje stosowne postępowanie wyjaśniające i egzekwuje opłatę karną za niedopełnienie obowiązku ubezpieczenia OC pojazdu.

Najważniejsze jest tłustym drukiem

chyba ze jest potwierdzone notarialnie wtedy jest ksero jak najbardzije wazne i wiążące

chyba że Ty masz AC wtedy nic nie traciwsz wypłącane jest z AC twojego a PZU już sobie to zdejmie z niego za pośrednictwem sądu/komornika

Dziekuje wszystkim za pomoc.
Najbardziej to mnie denerwuje ze z takiej glupoty zrobila sie sprawa az w sadzie jak bym to bylo zrobienie komus krzywdy na zdrowiu.
Kolizja byla o godz 17.35 a odjechalem po spisaniu papierow przez policje i zrobieniu zdjec o 19.20. Taka wlansie super spedzilem niedziele stojac i gadajac w kolko to samo a zarazem wysluchujac krzykow kolesa z motocykla.
Prawo jazdy mam od 5.5 roku, nie uwazam sie za jakiegos super kierowce chodz juz troche przejechalem kilometor.
Rocznie robie od 25 do 40 tys km, jezdzilem kilkoma samochodami a Punciak nie jest moim pierwszym autkiem.
Mi juz nie chodzi o to zeby nie wiadomo ile pieniedzy wyciagac od goscia, tylko nie chce sie stac ofiara i winnym jak koles dojdzie do jakis znajomosci i namiesza. Rozmawialme jeszcze z zaprzyjaznionym policjantem i powiedzial mi ze z takiej glupoty moge miec problem bo koles oskarza mnie i zarazme policjanta co ma staz w drogowce 25 lat a sady sa jakie sa i udowodniu bald funkcjonariusza wiec orzekną moja wine.

o ok poł roku do sprawy a jak cos to montuj kumpli, kumpele na swiadków ze nagle sie znalezli i do tego wczensiej daj ogłoszenie do lokalnej prasy ze poszukujesz świadków tego zdarzenia, zgłaszają sie twoi znajomi i preparujecie co chcecie , tak nawet policjantów sie załatwia , którzy chca ci wlepić mandat. i nie skutkuje rączka rączkę myje. a jak cos powaniejszego dobry znajomy adwokat i po sprawie... płaca odszkodowania po 10 tys zł

Proponuje zadzwonić tutaj,
Oni wybronili mojego kumpla z ewidentnej winy...

http://www.das.pl/doc.php


Generalnie jest tak że jak policjant widzi ich naklejkę na szybie, to strasznie mięknie. Są specami od spraw nie do wygrania, a Twoja sprawa będzie dla nich sprawą łatwą

Dzisiaj mailem spotkanie z przedstawicielem firmy UNIQA i wycena uszkodzonego auta.
Koleś zrobił mi łaskę ze przyjechał z Tarnowa do Krosna (90 km ), jak by to była moja wina ze nie maja swojego człowieka gdzieś bliżej.
Oczywiście nastawiony bojowo. Zaczał pierw mi wmawiać ze auto jest po wypaku ( przód rozbity), ponieważ odchodzi lakier ze zderzaka i ze są ślady pasty polerskiej na klamkach ipt.
Co okazało sie nie prawda ponieważ klamki przy woskowaniu trochę sie pobrudziły woskiem w paście, a do przeszłości wypadkowej auta nie chciałem po puścić i wkoncy wyjał przyrząd do mierzenie lakieru i zrobiło mu sie łyso jak grubość powłoki na całym aucie była taka sama do tego przód maski jet obity kamieniami.
Zaczał pózniej robić zdjęcia uszkodzeniom, nie wiem po jaka cholere mierzył głębokość bieżnika w oponach, spisując ich markę i datę produkcji.
Facet był tak wkurzający jak konfident, na odchodne powiedział mi bym nie liczył na wysokie odszkodowanie!
Ciekawy jest czy cos dostane czy 200 zł na pocieszenie .

Cwele z ubezpieczalni łachę robią ,że wykonają swoja robotę, Ja to bym od razu z nim cisnął. jak on taki cwaniak bojowo nastawiony. Po co w tym kraju sie płaci ubezpieczenie skoro i tak zawsze znajda paragraf aby go nie wypłacić . Żenada! Współczuje ci kolego.

PZU, jedynie

dokladnie
co u nas uno zostalo rozbite przyjechal gosc z PZU (auto bylo wczesnie po wypadku, nawet po tym ostatnim szpachla odpadala wiec bylo widac) i za uno 1.0 z 94 roku golasa z reszta zaplacili rok temu 2700 a w sumie po tyle chodza nawet mniej a to co Ci zrobili z UNIQA to hamstwo, z reszta co zmienia fakt ze auto bylo po wypdku, jesli bylo dobrze naprawione to jest tyle samo warte co bezwypadkowe no moze prawie

Temu ja sie dziwie, czemu ludzie sami sobie biede robia, wymyslaja ubezpieczenia swojego kochanego autka w jakis lichych firmach, oby pare zl zaoszczedzic... Bez sensu, na tym sie nie zaoszczedzi, podobnie jak na jedzeniu. Ale to moje zdanie.. Tylko PZU, podobnie jak z bankiem tylko PKO BP.

ps. sorki za brak polskich znakow, ale poki co musze jechac na windows 2000 angielski