Witam "kropkowiczów" , - na początek krótka historia.3 tygodnie temu jadąc autostradą A4 silnik w moim punto 1.1 98r nagle stracił moc, płyn chłodniczy w zbiorniku zagotował sie i wytrysnąl gdzieś od spodu zbiorniczka.Z silnika ostro sie dymiło i ledwie co obeszlo sie bez gaśnicy!
W efekcie silnik się przegrzał i juz nie "kopnął"
W trakcie całego zdarzenia kontrolka temperatury silnika(skali ten model nie posiada) nie zaswiecila sie ani na moment , wszelkie przeglądy i płyny były kontrolowane i uzupelniane na bierząco.Pozostało dzwonić po lawete.Za dowóz około 20 km do wrocławia musialem zapłacić 500 złoty,ale to szczegól w porównaniu z cenami jakie mi zaoferowali mechanicy do ktorych ów nieszczesny laweciarz mnie zwiózł- 2000 za stary "nowy" silnik oraz 1400 za wymiane +600 złoty za diagnoze!!! około 300 za parkowanie i 150 za samo wypełnienie papierków.Kapcie mi spadły i gdyby nie moja żona kogoś bym tam poturbował.Decyzja natychmiastowa - zabieram auto.Po kilku dniach zabrałem auto do siebie na garaż,kupilem silnik za 500 złoty na allegro i wymienilem go sam(po amatorsku).Zajeło mi to dwa dni i ku mojemu zdziwieniu silnik odpalił błyskawicznie,za pierwszym obrotem,lecz ...problem przegrzewania został.Po kilki minutach pracy silnika woda wrze w ziorniku,wąż doplywowy gorący,kontrolka nadal sie nie swieci a wentylator sie nie załącza.Nie mam pojęcia co robić.Czyzby termostat w obu silnikach byl uszkodzony? moze nie ma przepływu wody? albo chlodnica do d**y?
a i dodam jeszcze ze nagrzewnica od kilku miesiecy słabo grzeje,ledwie co,zimą zimno w aucie.Bardzo prosze o sugestie i porady co moze byc nie tak? pozdrawiam

Nie twórz 3 takich samych tematów!!!

sorka,jestem tu nowy i mi sie niechcąco machneło

moze czujnik jest walniety


tez moze byc taka mozliwosc


moze jest gdzies przytkana???