Co do młodego wieku i stylu jazdy.... Ja to ku****rcze jakieś aspołeczne zjawisko jestem. mówią że młodzi lubią szaleć powodują wypadki itp. a mnie jakoś piłowanie silnika, mega-prędkość w ogóle nie rajcują... owszem , nie powiem że jeżdze w zabudowanym 50km/h (panowie przyznajcie sami, tak jeżdżą tylko dostawcy pizzy na skuterach...) a max prędkość z jaką jeżdze to 120km/h i w zupełności mi to starcza. wypadki miałem 3
a)koleś du****żą siłą stuknął we mnie na światłach w tył " bo ja tylko na moment oczy zamknałem" - jego tłumaczenie się przed agentem PZU
b)na parkingu jak odśnieżałem auto koleś zalany w trupa tak cofnął że zatrzymał się na zderzaku auta od ojca - nie wiem czemu, był tak pijany że nie było z nim kontaktu resztą zajęła się drogówka po którą zadzwoniłem
c)ten sam parking jakieś pół roku póżniej (kurde nawet w tym samym miejscu zaparkowałem) pani parkowała swoim cinqecento mając lukę o szerokości ok 10-12metrów zatrzymała się na moim błotniku "bo w lusterku była martwa strefa, ja myślałam że jest miejsce a tu bum" - nie wiedziałem czy płakać nad jej głupotą czy się śmiać...

Jak widać te 3 kolizje to nie z mojej winy... nie mówię że jeżdżę idealnie, wszyscy jesteśmy tylko ludzmi ale nie lubie niepotrzebnego ryzyka. Dla mnie auto służy do normalnego przemieszczania się a kto ma żyłkę kubicy to niech spada na KJSy czy inne wyścigi na zamkniętych trasach/torach

ehh... ja mam prawko od miesiaca... punciakiem zrobilem juz ponad 1200km. i jakos maxymalna predkosc to bylo tylko/az 120... i nie uwazam sie za jakiegos super kierowce, bo widze ze sam popelniam bledy, ale jest jedna zasada, byc pewnym co chce sie zrobic... jak chce zmienic pas to dawaj migacz i czekam na okazje a nie ze jade "wezykiem" i nie za bardzo wiadomo co chce zrobic...
a co do scigania na drodze to mialem ciekawa sytuacje...
przyjechalem sobie do szkoly, i kumpel mnie podpuszcza ze sie poscigamy... ja puntoIIfl 1,2 8v on vw vento 1,6 w benzynie prawko od stycznia... i co wyjezdzamy na trase on w pedal a ja sobie jade spokojnie 80... widze ze debil wyprzedza jednego tira, drugiego... a ja sobie jade powoli za nimi... przejachel pare kilometrow a tam panowie z policji rozmawiaja z tym kumplem... ale tak jest jak sie w zabudowanym(droga krajowa ograniczenie do 70) leci 168km/h... i zeby nie bylo wyscig wygralem ;p ale pozostawie bez komentarza...

ale ogolnie nie szaleje... wszelkie jazdy w nocy to delikatne bo latwo u nas jakiegos zwierza upolowac na drodze... z rodzicami delikatnie bo marudza... z kumplami delikatnie zeby pokazac ze jestem asertywny i nie dam sie podpuszczac... a sam w dobrej pogodzie... przycisnalem tylko raz moim fiatem126p do 105km/h(poprostu sprawdzalem ile malenstwo pojdzie) dodam ze na pustej krajowce... ;p

pozdrawiam i szerokosci

Chyba nie bez powodu w każdej ubezpieczalni 25 lat stanowi przepustkę do lepszego świata?
A co do kobiet za kierownicą - 2/3 kompletnie bezmyślnych zachowań na drodze, których mam "przyjemność" być świadkiem jest autorstwa kobiet. Sorry. Ale żeby nie uogólniać za bardzo - tyczy się to zarówno tych młodszych/starszych i ładniejszych/brzydszych .

Co za dyskryminacja Ja natomiast widzę mnóstwo debilnych zachowań u facetów, ale głównie tych młodych pt. honda po tuningu, albo golf etc..
A to jest głupie akurat.. Bo po co robić prawko, jak się ma 18 lat, jak potem przez 7 lat płacę 50% więcej niż inni?
I druga sprawa: jak mam np. 24 lata, prawko od 18r.ż to w sumie mam prawko 6 lat, czyli nie taki świeży kierowca, a dalej płacę tę zwyżkę za 'młodego kierowcę'..

Tu się i zgodzę i niezgodzę.
Zgodzę się z tym, że szczęście można mieć do sytuacji od nas niezależnych:
wymuszenia z podporządkowanych,
najechanie przy zmianie pasa,
pieszy który wtargnął na jezdnię.

Ale jest masa sytuacji, które można przewidzieć lub przeczuć i wtedy uniknięcie kolizji/potrącenia to już nie samo szczęście...

Co do komfortu jazdy pasażerów to uważam, że dobry kierowca będzie jechał tak, że zmiany biegów będą niemal nie odczuwalne a pasażerowie będą się czuć jak w pociągu, czyli nie będą zwracali uwagi na drogę.