W takim stanie rzeczy udało mi się go uruchomić tylko raz (na luzie)- kręcił bardzo ciężko i ledwo zapalił - pochodził z 10 sekund i wyłączyłem (pracował inaczej niż zwykle więc wyłączyłem)- później nie chciał przekręcić ani razu (bendix zaskakiwał i nic poza tym), biegu wrzucić nie próbowałem bo wiedziałem, że coś jest nie tak.
Do głowy przychodzi mi tarcza sprzęgła- może nie trafiła w wieloklin ?
[ Dodano: 20 Paź 2008 16:33 ]Tak jak myślałem wieloklin, trafił jakimś cudem po delikatnym skosie w gniazdo na tarczy sprzęgła i wypchnęło (gniazdo w tarczy - łamiąc ją przy okazji) w stronę silnika. Do wymiany tylko tarcza, która jakimś cudem pękła bezgłośnie przy dokręcaniu skrzyni.
Jedyny pożytek z tego, że jestem już mistrzem w wyjmowaniu skrzyni, zbijaniu półosi itd....
Do zamknięcia- niech ten temat będzie przestrogą dla innych - skrzynia ma wskoczyć na swoje miejsce bez oporów.