Ile razy na miesiac go myjesz?
Czy jak widzisz "kupke" ptaszka na autko, od razu biegniesz i ja zmywasz?
Czy jak dzieciaki na ulicy sie bawia, patrzysz przez okno zeby tylko nie dotknely samochodu?
Czy jak dzieciaki kopna pilka w auto dostajesz goraczki 42 stopnie ?
Czy jak parkujesz liczysz wzrokiem czy czasem auta o bok nie zahacza cie drzwiami ?

Jak kupowales samochod, sniles o nim i myslales: "jak bede go mial bede go pucowal, myl, czyscil, odkurzal, piescil nawet co dziennie"?

A teraz do celu.

Tak sobioe mysle. Kazdy z nas byl dzieckiem. Bawil sie ile wlazlo. Nie zwazal na auta na ulicy, na parkinkgu. Smial sie ze "starszych" jak pilka udezyla w auto a ktos sie wydarl: "dzieci uciekac stad na boisko". Pozniej nadszedl czas robienia prawa jazdy. I marzen o swoim wlasnym samochodzie. A teraz majac lat np 25,30,40.... jak wasza brykla stoi na ulicy i dzieci sie bawia obok niej - co myslicie? Czyz, nie pomyslisz, ze "niech tylko ta pilka walnie w moje auto to....." ?????

Obioecywales, bede myl co tydzien, a teraz wracasz z pracy i ..... lepszy browarek i tv, a auto - deszcz umyje

Czyz nie jest tak? Ze punkt widzenia zmienia sie z biegiem lat ???

Jak to jest u WAS ????

Jak wsiadam i jest na szybie - TAK
Jak jest gdzieś nie na szybie np tu:

To deszcz zmyje



Eeee jak jest sylwester albo odpust to tak

Nie


Nie no chyba, ze zaparkowałem za blisko



No pamiętam jak raz sąsiadce w maluchu błotem wymazałem przednie reflektory i rejestracje i Ponoć mandat dostała

A z takiej starej nie używanej od X czasu nyski to spuszczaliśmy powietrze z kół... Facet sie wkurzył i przestawił ja 2 bloki dalej.... kilka tygodni później widziałem jak miała szybę wybitą

Autko garażuje więc większość z tych problemów mnie po części omija ale jeżeli musze go zostawić pod domem to ptasie bobki z szyby zmywam bo rozpraszają uwagę , z karoserii czasem zapomne.

Z dzieciakami jest różnie, dopóki bawią się piłką a nie np. kamieniami jest ok




To jest sprawa przewrotna.
Czasem im więcej miejsca zostawisz po bokach tym ktoś mocniej otworzy swoje wrota i narobi więcej szkód niż by z racji bliskiej odległości tylko przycisnął swoje drzwi do twoich.

Ja trzymam auto w garazu, ale faktycznie, raz byla sytuacja jeszcze z poprzednim autem, ze dzieciakowi pilke zabralem. Widzialem z okna, ze lepki na ulicy kopia pilke i pare razy oberwalo auto. Jak szedlem do samochodu (to bylo u znajomego) dzieciaki siedzialy na krawezniku a pilka przy moim aucie Wiec pilke w reke i tyle mnie widzieli. Wywalilem ja gdzies po drodze... Ale mialem satysfakcje

Eee, u mnie jest nawet gorzej...


4-5 razy myje, tyle samo odkurzam, dwa razy na miech czyszcze wszystkie plastiki.


Praktycznie zawsze...


Niech spróbują! :]


Prawie! Na szczęście na terenie mojego garażu nie ma gry w noge...


10 korekt na parkingu, a jak jeszcze za blisko to wole przestawić choćbym znalazł kolejne miejsce zupełnie w drugiej strony budynku, czy gdzie tam akurat parkuje. To co zrobiłem na egzaminie, teraz już nie przejdzie!


Od dziecka wiedziałem, że nie wolno dotykać nie swoich samochodów i tak mi zostało. Zresztą nie jestem aż taki stary!

[ Dodano: Sro Kwi 11, 2007 6:30 pm ]
Aha, jeszcze jedno... Wku***am się jak ktoś parkuje na dwóch miejscach, a sam parkuje nawet na trzech! Tak żeby nikt nie mógł sie wcisnąć obok. To zawsze luźniej wokół...

Po prostu jak widzę, że nie wygląda tak ładnie jak powinien to myje.


Raczej tak bo strasznie mnie drażni ptasie gówienko. Jak jest mokro to pół biedy, wtedy tylko chusteczka do ręki i zmywanie ale jak jest sucho to używam śliny


Nie bo koło mojego autka raczej się nie bawią, przynajmniej na razie nie widziałem.


TAK

To zależy:) Jak jade do dziewczyny to tak z rana opucuje:P Takie pożądne mycie i czyszczenie raz na 3 tyg/miesiąc. Duzo autem nie jeżdzę bo pierwsze nie ma za co:P drugie po piwie nie prowadze( nie cierpie ludzi którzy tak jeżdzą a potem się jeszcze tym chwalą!)

Jeżeli to przednia szyba lub boczna od strony kierowcy to się przepucuje.

Jak ja kocham uroki mieszkania na wsi:)

Tak! Nie dam zniszczyć ciała moich 60 koników:)

Raz na miesiac myje i odkurzam....raz na ruski rok myje plastiki w srodku



źle wpływa na lakier wiec myje...z szyb juz nie jestem tak gorliwy Jesli narobi na boczne przednie to umuje ...resztę albo wycieraczki wytrą albo samo sie ..... jakoś




Nie.



Tak...bo wiem co takie nieuważne otwarcie drzwi moze spowodować



Zuepłnie nie




Samochód jest dla mnie wozidłem niczym wiecej Przeszedłem juz etap napalania sie na samochód i traktowania go jak istoty zywej, która ma dusze
Jedyne co to uważam aby nie było wgniecen i zadrapan (bo lubie jak coś jest niepopsute) ...zreszta z marnym skutkiem

Tumi bardzo dobry temat na dyskusje... hehe

Jesli chodzi o przyslowiowa kupke to tak ide i zmywam by nie zniszczylo lakieru - to oczywsta ze wzgledow eksploatacyjnych.
Jesli chodzi o dzieciaki to raczej nie zwracam na to uwagi i chyba tak jak sam piszesz chyba mi przeszlo.
Punto bylo moim marzeniem z lat szkolnych i raczej wtedy nie do zrealizowania.
Dzis Grande Punto hehe... jak jechalem z salonu to lza mi sie krecila w oku...
Po zakupie oczywista parking strzerzony, po miesiacu mi przeszlo i stal pod blokem.
Otwierajac drzwi na parkingu faktycznie patrze by nie porysowac krawedzi al e wynika to takze z troski o inny stojacy z boku samochod...

Autko myje i woskuje wg potrzeb...ale nie do przesady z uporem maniaka....


JAK SIE DBA TAK SIE MA

Dokładnie tak właśnie mam

No to gp w jednym sie zgadzamy

Czy jak widzisz "kupke" ptaszka na autko, od razu biegniesz i ja zmywasz?
Staram sie . Wiadomo, względy estetyczne ale przede wszystkim dbałość o lakier.

Czy jak dzieciaki na ulicy sie bawia, patrzysz przez okno zeby tylko nie dotknely samochodu?
Raczej nie dotyczy.

Czy jak dzieciaki kopna pilka w auto dostajesz goraczki 42 stopnie ?
Jak wyżej.

Czy jak parkujesz liczysz wzrokiem czy czasem auta o bok nie zahacza cie drzwiami ?
Tak i ja o inne.

Jak kupowales samochod, sniles o nim i myslales: "jak bede go mial bede go pucowal, myl, czyscil, odkurzal, piescil nawet co dziennie"?
Może przy pierwszym ale teraz nie.

A teraz do celu.

Samochód uważam za użyteczne urządzenie. Ma mi służyc bezawaryjnie i długo. Myje i odkurzam jak jest brudny. Woskuje , jak na razie tylko w myjni. Przede wszystkim przestrzegam przeglądów i wymian płynów.
Plastiki czyszczę jak widzę brud/kurz.

Wychodzi na to, że ja najmniej dbam o punckaka

Byłbym większym optymistą
Już pisałem wcześniej - mam wrażenie, że czysty samochód jakoś lepiej jeździ. Znacznie lepiej się też wtedy czuję

gp zgadzam sie. czysty zadbany lepiej sie prowadzi bo samopoczucie jest lepsze. do tego mniej kg (brud tez wazy), mniejsze opory powietrza A tak powaznie, to lubie jak mi milo pachnie w autku.

Przypominam że brud do 1 cm grubści nie powoduje wzrostu oporów, a potem sam odpada

i ty się dziwisz dlaczego on tak ci się psuje jak go nie czyścisz

To nie ma znaczenia, przynajmniej w moim przypadku...
BTW: dziś zmyłem tą kupke

Kuba DST

Sadzę, że mycie blach i czyszczenie środka samochodu nie jest w ogóle zwiazane z awaryjnością (w oderwaniu już od marki samochodu).
Co innego mycie podwozia po zimie...oraz komory silnika (chciaż bardziej bym powiedział osłony komory silnika przed wpływem środowiska zewnetrznego...niż samo jej mycie). Nie musze tutaj pisać o wpływie soli i innych swinstw na blachy i zawieszenie a także o tym jak brud i wilgość moze dokuczyć silnikowi.
Dla uspokojenia dodam, że po ziemie podwozie zostało umyte u mnie, a panowie w ASO maja zakleić dziury w nadkolach i umyć komore silnika.
Coraz powazniej zastanawiam sie tez nad montażem dolnej osłony silnika.

Silnikowi to akurat wszystko jedno czy jest usyfiony czy czysty. Myciem silnika można zaszkodzić elektryce.


Brud nie, wilgoć nie, ale woda tak

Tu bym sie nie zgodził. Jest wiele miejsc w których brud nie jest wskazany a moze sie tam przedostać i osiąść. Przykładowo alternator, wszelkie kostki elektryczne, akumulator, wszelkiego rodzaju ciegna i paski. Oczywiscie nie jest to na zasadzie "dostał sie brud urządzenie kaput". Proces trwa troche dłuzej...ale jednak trwa.

Owszem wilgoć jest o wiele groźniejsza i nie umiejetne umycie komory silnika moze spowodować wiecej szkody niż zysku.

Zgodzę się jeśli chodzi o łożyska

Z reguły są osłonięte


Jak masz starego typu i nie masz korków do cel to tak ale bezobsługowy... Na dokładkę jest w doniczce



No i o to mi chodziło

BTW: Niektórzy przy kupnie zwracają uwagę na to czy silnik jest przybrudzony.... jak jest to znaczy, że nic nie było w ostatnim czasie grzebanie i sie nie psuje

YOKA
ALe mi chodzi o to że jest zły na ciebie że go nie myjesz i wsród kolegów musi jeździć brudny a oni są czyści. I odpłaca ci się awaryjnością

We wtorek z nim porozmawiam, mowie mi w koncu powie co mu na ...silniku leży

Hehe jestem tego samego zdania. Poprzednio jak mialem malucha i go dlugo nie mylem, to pozniej czesto musialem go pchac . Teraz jak mam Punto, to staram sie by auto bylo czyste. Wynik tego taki, że już ponad rok jeżdżę bez awarii... tfu tfu