Witam,
mam punto 1,2 75 KM 97 rok.

Objawy:
1. uciekający płyn w chłodnicy (po przejechaniu około 100 km jest poniżej minimum) nie zauważyłem żadnch wycieków w okolicy chłodnicy
2. z rury wydechowej leci non stop biały dym
3. wewnątrz ogrzewanie na początku grzeje (ale tylko przez chwilkę i to słabo) ale po przejechaniu około 5 km przestaje grzać i leci zimne powietrze.
4. wskaźnik temp. trzyma się na około 1/4 1/2 ale jak postoję w korku prze około 3-5 minut skacze na max.
5. wentylator się nie włącza.
6. wąż od chłodnicy położony najniżej (taki gruby) jest zimny

Wymieniłem:
1. płyn w chłodnicy - w taki sposób, że odkręciłem wąż od chłodnicy w najniższym miejscu (ten co jest zimny) płyn zleciał i wlałem nowy. NIE ODPOWIETRZAŁEM bo nie wiedziałem czy trzeba i jak to się robi ale dzięki temu forum już wiem i jutro to zrobię.
2. wkład termostatu (w sklepie motoryzacyjnym sprzedawca powiedział, że jeśli dolna rura jest zimna to znaczy że termostat padł)

W dalszym ciągu są ww objawy. Co jeszcze może być przyczyną?

Odpowietrz najpierw i zobaczymy... A co do wycieku to czesto z pompy wody leci...

a z nagrzewnicy przypadkiem Ci nie cieknie???

moze UPG

na początek odpowietrzenie układu, górny wąż od chłodnicy jeśli jest zimny wskazywałby to na uszkodzony termostat ale skoro widzisz że silnik się grzeje to raczej nie. A może masz nagrzewnice kamieniem zarośniętą i Ci nie grzeje? A co do niedziałającego wentylatora to sprawdź tą wtyczkę z wentylatora co wchodzi do czujnika na chłodnicy, mnie się poluzowała i wentylator nie działał.

sprawdz czy jak jest zagrzany silmik gorny waz jest twardy i jest duze cisnienie w zbiorniczku wyrownawczym ,jak tak to masz uszczelke pod glowica do wymiany.ja mialem takie same obiawy jak ty i mialem walnieta uszczelke i gorny waz byl tak napompowany ze malo co go nie rozerwalo

A możesz masz posadzony czujnik temperatury albo coś nie styka i dlatego tak ci pokazuje temp.

Witam.

Podepnę się pod temat żeby nie zaśmiecać forum. Mianowicie mam problem z płynem chłodniczym. Ostatnio zauważyłem że mam bardzo mało płynu w zbiorniczku wyrównawczym-więc dolałem cały 1L(tyle mi weszło i było minimalnie powyżej MAX) Odpaliłem samochód płyn ruszył w obieg czyli jego poziom spadł w zbiorniczku (z tego co mi sie wydaje jest to jak najbardziej normalna sprawa w tej sytuacji). Tylko dlaczego przy następnym odpaleniu samochodu ten poziom również spadł Po nocy poszedłem zobaczyć jaki jest poziom i jest jeszcze niższy. Ze stanu wcześniejszego (przed dolaniem) mogę wydedukować, że płyn spada do pewnego poziomu poniżej MIN i tak się zatrzymuje (taki stan miałem przed dolaniem). Ogrzewanie działa grzeje jak w piekarniku (na początku tylko na niskich obrotach jakoś super nie grzeje ale jak chwile się jedzie na ok 2000 obr to już piekarnik) Samochód nie kopci jakoś specjalnie tzn trochę tam biały dym leci ale to myślę że ze względu na niska temperaturę otoczenia. Samochód stoi w suchym garażu i pod nim nie widzę żadnych mokrych plam. Nadmienię jeszcze że jakiś czas temu wymieniałem uszczelkę pod głowicą (wtedy to kopcił że nic nie widziałem za sobą). Wentylator chłodzący włącza mi się jak wskazówka przekroczy połowę. Co może być przyczyną takiej sytuacji?Czy mam tą sytuacje rozumieć że mam takie braku płynu że powinienem jeszcze dolać?

a nie przybywa ci oleju??? albo moze nagrzewnica poszla;

Oleju nie przybywa ponieważ w dzień kiedy dolewałem płyn do chłodnicy dolewałem i olej bo miałem już stan na MIN. Co do nagrzewnicy to pewności nie mam ponieważ przy włączonym ogrzewaniu na ciepłe przez chwilkę parują szyby (ale po jakimś krótkim okresie odparowują i jest OK). muszę jeszcze dokładnie obadać ale jak ostatnio patrzyłem to nigdzie w okolicy pasażera (bo to jak wycieka to zazwyczaj pod wycieraczką pasażera?) nie znalazłem jakieś mokrej plamy. W sumie się tak przypatrywałem i troszkę na biało kopci ale czy to nie jest normalne przy temperaturze ok -4?? jak już wcześniej wspomniałem niedawno miałem wymienianą uszczelkę- wtedy to było widać- olej taki wodnisty, z tłumika to było tak biało że nic nie widziałem co się dzieje za mną...a tu jak pisałem wczoraj olej musiałem dolać bo mało go było, i z tego co się orientuje to miał taka normalną gęstośc:/(no chyba ze to jakieś pierwszy poziom uszkodzenia uszczelki). A czy jak podjadę do warszatu to będą w stanie bez rozbiórki silnika określić czy walnięta uszczelka czy nie?Nie chciałbym wydawać po raz 2 kasy na tą samą rzecz...