Podziele się z wami wynikami eksperymentu przeprowadzonego w zeszłym tygodniu przez dwóch znajomych z mojej pracy. Obaj jeżdżą od nowości służbowymi Doblo. Oba są identyczne - 1.9 mjet 105 KM. Oba maja przejechane podobną ilość kilometrów (~20 000).
Eksperyment był ciekawy bo miał na celu sprawdzenie jaka jest różnica kiedy jeden samochód docierany był (z sercem) tzn. do 3 tys nie kręcony do zbyt dużych obrotów i nie katowany, a drugi uzywany był od samego początku przez kogoś kto ma "ciężką nogę".
W zeszłym tygodniu firma zorganizowała spotkanie ludzi ze sprzedaży na mazurach. Obaj koledzy jechali razem z Warszawy.
Co się okazało:
- różnica w prędkości maksymalnej wyniosła 20 km/h!!!!
- model docierany z sercem vmax 165
- model docierany na chama vmax 185
- spalanie porównywalne

Coś jest na "rzeczy". Ja się ze swoim cacałem przez pierwsze 10 tys. km..
Ale zauważyłem taką prawidłowość: jak się przegoni silniczek, tak z 1000 km., z czego większość z obrotami w okolicach 2500-3000, to silnik później znacznie bardziej ochoczo reaguje na gaz - jakby był pozbawiony turbo dziury.

ciekawy eksperyment. zawsze chcialem wiedziec czy to jak sie jezdzi na poczatku uzytkowania nowego auta ma jakis wplyw, teraz juz wiem