Miesiąc temu kupiłem kropka z przebiegiem 95tyś z 2002 roku przebieg wydaje się być realny po stanie samochodu dodatkowo potwierdzony książką serwisową i sprzęgło strasznie wysoko bierze nie ślizga biegi bardzo ładnie wchodzą poza 5-ką której trzeba szukać (do piątki wydaje mi się że coś przy lewarku jest nie halo ale tam nie zaglądałem jeszcze)
Wiem że regulować się sprzęgła nie da wiec jestem ciekawy czy to jest objaw zużytego sprzęgła czy po prostu zapowietrzonego dodam jeszcze że pedał bardzo delikatnie pracuje
(wiem że w dużej mierze zależy to od stylu jazdy)
Proszę o wasze opinie z góry dzięki

ja mam przejechane 110k km na orginalnym sprzegle. Kwestia zuzycia zalezy od tego jak ktos jezdzi. Mi tez wyzej bierze sprzeglo i jak dla mnie jest to normalne. Kazde auto inaczej bierze, jedne u dolu drugie u gory.

Ja w swoim kropku 55sx 95r (w rodzinie od nowości - zatem przebieg pewny) na oryginalnym mam przejechane ponad 104k km, ale sprzęgło bierze faktycznie już dość wysoko i podejrzewam, że za niedługo czeka mnie wymiana jeśli nie całego sprzęgła - to przynajmniej tarczy i docisku. Biegi wchodzą wzorowo. Natomiast w moim drugim kropku 90sx 95r, którego niedawno zakupiłem, przebieg wynosi ponad 175k km - przy czym sprzęgło chodzi subiektywnie nieco ciężej i bieże już od samego dołu, przez co podejrzewam, że było już wymieniane. Poza tym biegi nie wchodzą już tak różowo jak w moim pierwszym kropku, ale tragedii jeszcze nie ma.

Acha, teraz zauważyłem, że to temat o kropkach mk2 - natomiast obie moje kropki są mk1, więc nie wiem czy nadają się do porównania.

moje auto wlasnie stoji w serwisie i czeka na wymiane, przebieg 88 tys na org sprzegle, teraz zamieniam na LUKa. Te 88 tys to chyba sygnal dla mnie, ze musze na sprzeglo bardziej uwazac A slizgac delikatnie sie zaczelo juz jakies 1,5 miesiaca temu, w czwartek juz nie ruszylem ze swiatel

Od jakichs 20 tys pedal chodzil dosyc ciezko i czasami wsteczny nie wchodzil od razu tylko np za drugim razem.

Pozdrawiam

Jak zrobisz to napisz ile Cię ta impreza kosztowała

mam 1.2 16v - sprzeglo LUK 275 zl, wymiana pewnie 150-200, bede chcial przy okazji zeby mi przesmarowali linki od biegow, zeby biego wchodzily mieciutko - napisze jaki koszt mam nadzieje jutro

korekta:
dzwoniłem wczoraj do serwisu, robocizna wyjdzie 300-350 zl ;/

Ja wymieniłem sprzegło 2 dni temu bo słysząłem ze łożysko sie ociera, przy przebiegu 70kkm, obstawiałem że tarcza bedzie jeszcze w dobrym stanie, ale nieeee
Docisk miał wyraźne wcięcia i 3 blaszki już sie ułamały a tarcza cieniutka ze hej nity sie zaczeły zcierać
Dodam ze jeżdze duzo po Warszawie i ze docisk padł ok ale ta tarcza, staram sie jeździć w miare spokojnie no cóż moze wcale tak nie jest

Pedął brał pod góra i był dośc twardy teraz to rozumiem co znaczy twardy pedał bo na nowym Valeo jest wrazenie jakby nie było sprzegła, noga tak sie przyzwyczaiła do gniecenia.

mam dokladnie tak samo, pedal chodzi leciutko, mialem wrazenie jakby nie byl do niczego podlaczony lapie od samego dolu, rewelacja Nooo i odpukac - nie skrzypi

Dla przykładu w Sienie bierze z dołu a w kropku i w Fiacie Bravo przy górnym położeniu ja mam hmm właśnie ile ja mam teraz ?

Chyba coś koło 64 kkm odpukać oznak nie ma biegi wchodzą gładko nic się nie źlizga nie zgrzyta zmiana jest płynna

no własnei u mnie tarcza była naprawde zdarta a biegi wchodziły, powiedziałbym idealnie, jedyna oznaka to twardy pedał. Tylko z tym jest ciezko okreslic jesli jeżdzisz jednym samochodem cały czas i nie przesiadasz sie do innego to pedał twardnieje stopniowo noga sie przyzwyczaja i niezauważasz ze ten pedął chodzi cieżko a i tak to nie jest dobry wyznacznik.
U mnie zebym nieusłyszał łozyska to bym myslał ze jest wszystko ok, i dowiedziałbym sie ze sprzegło padło jakbym nie mógł ruszyć

spokojnie, u mnie od pierwszych oznak slizgania sie, ktore sie zauwaza napewno po tym, ze obroty leca do 7tys a auto przyspiesz ZNACZNIE wolniej, do momentu jak stanalem na swiatlach i nie ruszylem minelo ze 2 tysiace km po miescie jak nic, takze akcji, ze nagle ni stad ni zowad sie stanie i nie ruszy z miejsca raczej nie bedzie..

czyli że jeszcze nie mam co się bać sprzęgła ja jeździłem wcześniej unciakiem pandą i lanosem i przyzwyczaiłem się że sprzęgło bierze bliżej dołu a przy punciaku u samej górze wiecie jaki czad był jak się przesiadłem po miesiącu jazdy moim punciakiem na siostry lanosa mimo tego sprzęgła że szarpałem jak nie wiem to miałem uczucie że przesiadłem się z delikatnego autka na topór

hej u mnie okolo 156 tys km i sprzęgło bierze ok połowy, kropka od nowosci i jeszcze nie było wymiany

W PI sprzęgło wytrzymało mi 122 tys.km, w nowym SC padło przy 600 km. (sześćset kilometrów)...

prawie 111kkm i daje rade, nie ślizga się, ale o zapiszczeniu przy zmianie z 1 na 2 można już zapomnieć chyba że mówimy o zaszuraniu na mokrej drodze...

Ja sprawdziłem przy wysokich obrotach jeszcze nie ślizgnie tylko ten pedał u samej góry to mnie przeraża

Ha, a czy są inne objawy padniętej tarczy oprócz ślizgania lub kończącego się docisku?

Po zakupie kropki zdziwiło mnie że nie jestem stanie wyczuć jak płynnie ruszyć (albo zerwe albo zdławie). Pojechałem do aso i zdziwko, że nie da się wyregulować tzw. wysokości brania pedału (sądziłem że tak jak w innych ustawie pedał pod siebie).
Na forum wyczytałem że być może mam zapowietrzoną hydraulikę i to powoduje skok docisku (moment pomiędzy pełnym roz i zsprzęgleniem) co przekłada się na szarpanie. Myśle pójść tym tropem (na początek) wymieniając płyn i odpowietrzając (tylko narazie brak kasy i czasu).

Jak myślicie? Czy może od razu nastawiać się na wymianę sprzęgła?

Próbuj najpierw odpowietrzyć to dużo nie kosztuje a może pomoże.

Prawdopodobnie było wymieniane, ja u siebie przy 107tys km wymieniałem profilaktycznie (docisk się kończył) i po wymianie zaczęło brać dużo niżej i dużo lżej.

Ja mam 121 tyś na liczniku, i się kończy..ale nie wiem czy już nie było wymieniane, raczej nie:). Jak się ociepli wymienię..Sam... Zrobię Poradnik -dokładny