Witam...eeee że tak powiem popsułem kropka heh ...najechałem na jakieś g*wno na drodze i pojechało mi po progu i w locie zachaczyło o drzwi...felgi też oberwały ale już wymieniłem...

Otóż pytanie moje takie...co mam zrobić żeby było najtaniej z racji tego że póki co się ucze i zarabiam tylko śmieszne 600zł
Czy wicinać próg z innego punciaka czy da to się inaczej zrobić?

Michał1 jak mogłeś w coś takiego wjechać , czyżby to wysepka oddzielająca pasy ?

Moim zdaniem , blacharz Ci to wyciągnie bez problemu

Nie to był chyba jakiś kawałek drzewa...bo to w środku lasu...ciemno jak w dupie i nawet jak bym zauarzył to niemiałbym jak uciec bo drugim pasem samochód jechał...ale cóż nie będe się tłumaczyć bo nie ma sensu

To mówisz że nic nie trzeba wymieniać?...Oriętuje się ktos ile mniej więcej by to kosztowało...bo od spodu chyba też trzeba go pospawać razem z podłogą bo jest rozerwany że palce wchodzą.

Na odleglośc nie powiemy Ci czy trzeba wstawiać nowy próg czy nie , podjedz do jakiegoś dobrego blacharza i zapytaj grzecznie co trzeba zrobić , ale nie do jakiegoś który odrazu powie WYMIANA , bo to najchętniej by zrobił blacharz

No właśnie u jednego byłem i nie powiedział że wymiana tylko popatrzył...i mówi że z lakierowaniem poniżej tysiąca nie wyjdzie...tyle się mogłem od niego dowiedzieć....polakierować to ja mogę samodzielnie ale i tak coś mi to drogo wychodzi czyż nie?