Mam kłopot z bardzo krótką jedynką. Na dwójce jest ok, ale wbić sie gdzieś np na rondo jest problem bo ledwo rusze się z miejsca a juz wchodzi na takie obroty, ze trzeba drugi bieg wrzucać.
Myślałem, że to ma zwiazek ze sprzęgłem ale chyba mi sie nie ślizga skoro mogę małego zrywa zrobić z miejsca.
Podobno to nie ma związku ze swiecami ale te mam na pewno do wymiany, ma ktoś pomysł jakiś???

Ale pomysł na co bo nie bardzo rozumiem? Bo na przełożenia w skrzyni to masz wpływ ale jak se zmienisz skrzynię na inną.

to wszystkie Punto 1.1 mają taka lipną jedynkę?? poza tym wydaje mi się, ze coś się popsuło bo teraz dopiero odczułem taką lipę

Wrzuć np przy 40km/h 4kę i klepa w podłogę i sprawdź czy jednak nie ślizga się sprzęgło bo przełożenie 1nki to raczej zmienić się nie mogło

Mam punto 1.1 i nie wydaje mi się żeby 1 była bardzo krótka. Mam też seicento 1.1, tam to dopiero są krótkie biegi, bez porównania do punciaka.

dr gore moim zdaniem raczej nie masz się czym przejmować ja też, ledwo ruszę i już zaczyna się wydzierać ten generator mocy 1.1
Czasem jest za krótka gdy chcesz dynamicznie ruszyć, ale czasem - głównie przy załadowanym w pełni aucie - wydaje się być w sam raz TTTM

dobra dzięki, a stare swiece mają znaczenie??

U mnie przy zmianie świec różnica jest, więc możliwe.

rotfl, wymiana swiec wydluza przelozenia ?

a może lepsza iskra= lepsze kopyto ?

dr gore: ty chyba jednak nie wiesz co to wogóle znaczy krótki albo długi bieg skoro piszesz coś takiego

...

jak nie masz nic sensownego do powiedzenia to moze nie zaśmiecaj tematu panie moderator???

Widzę, ze boli cię jeszcze ,, rozmowa '' na SB ale może odreagowuj inaczej, a najlepiej to w ogóle nie zabieraj głosu w moich tematach.

dr gore krotka to znaczy jaka ?? na ilu Ci sie konczy zakres predkosci ?? do 40km/h i koniec mozliwosci
swiece ... jak iskra slabsza to moze wystepowac gorszy zaplon mieszanki, co moze prowadzic do slabszego zaplonu,gorszego odpalania, tez zwiekszonego zuzycia paliwa ... no ale to juz mocno wyjechane

dr gore: masz zerowe pojęcie o samochodach, piszesz bzdury w każdym temacie w którym zabierzesz głos, więc może zacznij w końcu słuchać tych, którzy choć trochę mają pojęcie o czym mówią.

A co do zaśmiecania to każdy twój post zaśmieca to forum swoim poziomem.

Nie jestem w stanie osiągnąć 40km/h na jedynce, tak z 20-25 to jeszcze

[ Dodano: 19 Mar 2009 15:27 ]
Jeśli ktoś nie widział jeszcze rażącego nadużycia funkcji moderatora to ma tu modelowy przykład.

[ Dodano: 19 Mar 2009 15:38 ]
właśnie utworzyłem temat http://fiatpunto.com.pl/post230286.html#230286
A mojego posta mogłeś zostawić bo był tylko odpowiedzią na twoje chamstwo.

taka konstrukcja...nic nie poradzisz...

no ale zaraz,skoro nie da się więcej go bujnąć niż 25km/h to coś jest jednak nie tak i trzeba by człowiekowi pomóc nawet jak jest laikiem może skrzynia siada?? normalnie 1.1 55 powinnien pójśc do 40 tak? no dobra a jak wygląda sprawa dwójki i trójki do odcinki?? jeśli też są zaniżone prędkości to raczej sprzęgło się ślizga jak łyżwiarz po lodowisku...tylko wtedy by było czuć jak się pali a jeśli nie sprzęgło to skrzynia...bo co innego??

Włodar: już bodajże 2 czy 3 post w tym temacie podał rozwiązanie problemu - ślizgające się sprzęgło.

Ślizgające sprzęgło to nie jest rozwiązanie tylko jeden punkt rozwiązania. Tak samo można winić przestawiony rozrząd czy przytkany dolot/wylot.

mrider: jeśli przy max obrotach danego biegu prędkość wynosi 20-25km/h zamiast typowych 45-50km/h to raczej jest to sprzęgło no nie? Jakby to był rozrząd czy coś przytkane, to po prostu silnik by się nie dał rady wkręcić na wyższe obroty. Dobrze myślę?

Nie zostało napisane ile te max obroty wynoszą. Na przestawionym rozrządzie silnik się wkręca ale nie ma mocy. Przytkany wkręca się na max na biegu jałowym, podczas przyspieszania nie daje rady i kręci się do niższych obrotów. To tak w łopatologicznym skrócie.

mrider: no czyli nadal - jeśli osiąga inną niż normalnie prędkość przy jednoczesnym wkręceniu sie na max obroty - 6500rpm (dla 1.1) to jest to sprzęgło. W innym wypadku to tak jak piszesz.

no dobra idźmy w myślenie STaxa tylko ja mam osobiście wątpliwość tego rodzaju że jak by to było samo sprzęgięłko to moim osobistym zdaniem autor tematu wyraźnie by czuł zapach palonego sprzęgła...ja mam taki pomysł(który zresztą sam przetestowałem jak miałem wątpliwości co do swojego sprzęgła) zaprzyj się tylnymi kołami o krawężnik,zaciągnij ręczny i...spróbuj zwyczajnie spalić gumę dobrze by było żebyś miał kolegę który będzie obserwował czy sprzęgło się rozłaczyło i przekazało napęd na koła...to że puszczasz zrywka to nie znaczy że sprzęgło jest ok...u mnie ślizgało się niemiłosiernie ale śmierdzieć dopiero zaczęło po moim teście...zrobiłem od groma dymu...tyle że od sprzęgła koła nawet nie drgnęły,i dopiero po tym zaczeło palić sprzęgło tak że podczas jazdy nie dało się wyrobić w aucie a wcześniej też puszczałem zrywy i to całkiem ładne spróbuj zrobić test Włodara to dowiesz się czy to sprzęgło już mówi papa mnie to pomogło

Włodar:


Kolega już trochę mniej agresywną metodę badawczą przedstawił

hehehe no faktycznie tylko wiesz ja też tak próbowałem i powiem Ci szczerze że ... <myśli> ... niby w pracy silnika było czuć takie...jakby to nazwać "warkotanie" które wskazywało na to że sprzęgło się ślizga ale przyznam się że nie czułem aż tak żeby być pewnym na 100% że to sprzęgło...widocznie po dłuższej jeździe po prostu się przyzwyczaiłem i dlatego myślałem że jest w miarę ok pozdrawiam