Jak się okazuje można z tego:

zrobić całkiem fajny samochód :


pewnie stosunkowo niskim kosztem
lakiernik,felgi,wydech,gleb i samochód gotowy

ale można też iść inna drogą:
gleba,ciemniejszy kolor,wymiana silnika i skrzyni,skóra itp.
w sumie wdzięczny materiał do tuningu

ehh gdybym miał garaż

...gdyby tylko matka swego czasu nie pozbyła się odziedziczonego poldolota `86 na rzecz malucha...

To na zdjęciu to akurat radjowy polonez 2000 i ze zwykłego poldka to tam chyba tylko karoseria i część wnętrza została 170km to miało chyba

chodzi o wygląd
ja poszedłbym w drugą stronę
fajny kolor (karmel) ,jasna skóra,gleba,felgi american style itp.
zajebiście by wyglądał

kiedyś widziałem poloneza za 500zł
dokładnie takiego jaki byłby mi potrzebny

z poloneza cudow sie nie zrobi bo zawsze to zostanie polonez kupa rdzy

Ale weź pod uwagę, że doprowadzenie takiego auta do używalności będzie kosztować parę tysięcy... Tak na początek, żeby mieć co przerabiać

http://moto.allegro.pl/item620790828_su ... eryta.html

prosze bardzo.

http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C8399471

przecież i tak zostałaby tylko buda
zawieszenie trzeba zrobić , silnik wymienić (od sierry wystarczy),obszycie wnętrza skórą ,felgi ,lakiernik
w sumie z 20tys zł trzeba by mieć

Uaaa... taki jak "mój"

odrobina rzeźby i pod maska miałbym coś takiego
http://moto.allegro.pl/item620145910_ko ... z_5_0.html

divers88: no chyba ciut więcej niż odrobina Cięcie-gięcie by było..

polak potrafi

próbuj

Miałem takiego poldka... znaczy dziadek miał, biały w czerwone ciapki ( zamalowane ogniska rdzy ), po zakupie Caro+ był pod wodzą mamy jeszcze przez 2 lata, ale bez wspoma nie mogla wytrzymać i został oddany na złom, a jego miejsce zajeła new skoda fabia... 1 autko, którym uczyłem się jeździć z dziadkiem...

No to ta sama historia Mojej matce jeszcze "za duży" sie wydawał.. i to chyba tłumaczy dlaczego wzięła malca Też "new", pamiętam jak stała nówka pod domem jak wrocilismy ze szkoly i jak zrywałem folie

Akurat jestem pasjonatem motoryzacji, okołohistorykiem z wykształcenia i trochę ze sportem motorowym związany. Zastanawiam się nad Poldkiem Borewiczem w dwóch wersjach- 100% klasyk, rejestrowany na zabytkowy lub zabawka na wyścigi górskie w klasie historycznej. Po wstępnych kalkulacjach- optymistycznych- bez 10000 zł nie ma się co tematem pasjonować.

WLBN też mi bliskie takie klimaty więc na 100% klasyka polecam Ci szukać wersji Coupe. Borewicz na górskie to podstawa, poza tym nie wiem czy łapie się już na żółte blachy.

adi, a miał zostać postawiony u mnie na działce, cobym sobie mógł od małego grzebać, ale nie... do wyrejestrowania potrzebny był kwitek ze złomu i basta... szkoda go... Jeszcze mieliśmy kredensa, ale to mały byłem, więc za bardzo nie pamiętam, taka ognista czerwień

Ten Polonez z pierwszego postu to raczej nie powstał "małym kosztem" .
Właściciel mówił kiedyś , że kosztował około 200 000 zł .
Jest to dokładna replika rajdowego Poloneza zbydowana od zera .

divers88, to nie jest tanie, chyba że chcesz chyba że satysfakcjonuje Cię pseudo tuning niskim kosztem. Jak to ma jeździć jak należy to musisz mieć lekko 5k na początek zakładając że większość sam zrobisz.
Thomas, Bardzo nie lubie takiego generalizowania... Myśląc w ten sposób, Punto to też tylko fiat, włoszczyzna, generalnie do bani, podobnie jak każde inne auto.

a ja lekko zboczę z tematu i się pochwalę, że mam do dziś dnia okazję jeździć polonezem truckiem bez wspomagania i z lekkimi luzami na kierownicy to na nim jeszcze rok przed zrobieniem prawka uczyłem się przez całe wakacje jeździć