liczę się z tym że kiedyś i tak mnie czeka większa robota z tym progiem, narazie powinno to wystarczyć na jakiś czas, osobiście też nie łatał bym elementów które widać no ale tak jak u mnie próg od spodu to inna sprawa, jak odpadnie to się pomyśli a po jakim czasie to nie wiem
to jest mój drugi samochód, którym jeżdżę "do pola" więc aż tak mi nie zależy, wiadomo na progach się nie jeździ ale narazie jestem zadowolony ...

dzięki za info
pozdrawiam

Problem w tym, że trudno określić na ile wystarczy.
Jak dobrze pójdzie, to nawet parę lat wytrzyma, a jak źle to odpadnie po paru tygodniach.
Jeśli autko robisz dla siebie i na dłużej niż 2 lata, to bym radził jednak wspawki z blachy.
Jeszcze taka uwaga - utwardzacza trzeba dawać jak najmniej ( ale żeby działał ).
Wg mnie nadmiar utwardzacza wchodzi w reakcję z blachą i wtedy mata odpada bardzo szybko.

Jeszcze mozna tak: wytnij "boschem" ten kawałeczek blachy np 5x5 tak podaje orientacyjnie weź płaska blachę ocynkowaną nawierć dziurki potem weź nitownicę tylko dziurki w aucie musisz tak powieercić zeby się nity pochowały (i małe nity 3mm) blaszka musi byc od dołu troche mniejsza zeby ja włożyć do progu potem nitujesz całość, żywica elastyczna potem czarny bitex albo boll i po kłopocie czyba ze chcesz spawać to samo ale nie zapal auta.