Zbliżam się do zakrętu w prawo więc dzwignia kierunkowskazu w górę, zakręt pięknie pokonany, odkręcam kierownicę i automat wyłącza kierunkowskaz, i wszystko było by ok gdyby dzwignia kierunkowskazów impetem wyłączenia nie załączyła kierunku w lewo (chodzi mi o te trzy mignięcia kierunkowskazu kiedy leciutko pykniemy dzwignię) generalnie można z tym jeździć ale nie chciałbym robić z siebie oszołoma któremu miga raz prawy a raz lewy, dzieje się tak mniej więcej 3 razy na 5 włonczeń kierunku w prawo.

Macie jakiś pomysł czy od razu ASO???

z takimi przypadkami chyba jeździli do ASO na wymianę zespolonego o ile się nie mylę

Mnie raz mignie czasami jak gorąco jest na dworze, jestem w stanie to wysłyszeć dźwiękowo, olewam to

mam to samo u siebie, przełącznik zespolony do wymiany, w tej chwili mam już drugi przełącznik, ale nadal dzieje się to samo

Miałem ...i mam to samo Obecnie posiadam 3 przełącznik zespolony od kierunków i jak się cieplutko robi to zawsze "przebija mi na mignięcie lewym". Jedna z wielu niedopracowanych części fiata.

Możesz pojechać do ASO aby Ci wymienili na nowy ...ale po roku dzieje się to samo co wcześniej

w moim GP to samo działo się 10 minut po wyjeździe z serwisu z nowym przełącznikiem

Dzięki panowie a dobre rady , widze że trzeba się poprostu przyzwyczaić.

radoslawosw zimie bedzie ciut lepiej - rzadziej sie bedzie to działo Niskie temperatury lekarstwem:)

Mam to samo. Może byc to niebezpieczne w momencie jeżeli zaświeci się kierunkowskaz, bedzie stłuczka i ktoś inny powie: "ALE MIAŁ PAN WŁAĆZONY KIERUNKOWSKAZ"

mario-sz, przeciez tez masz w miare nowe auto?? Mniej wiecej tak jak ja. U mnie nic takiego sie nie dzieje. Dziwne...

Mnie zatrzymał radiowóz i musiałem się tłumaczyć że jestem trzeźwy a miganie kierunkowskazem to nie moja wina. Panowie stwierdzili ,że jeżeli kierunkowskazy źle działają to jest to powód do zatrzymania dowodu rejestracyjnego.Mam teraz nowy przełącznik ale problem pozostał.
ASO twierdzi że trzeba się do tego przyzwyczajić

Wiem, że mam nowe auto. Tylko z tego co tu czytam to niejeden miał po 3 razy zmieniane zespolone przełączniki i nic to nie dało. Nie chcę aby ASO mi jeszcze coś zniszczyło

Nie dzieje sie to zawsze. Kiedy wybijam kierunkowskaz po skręceniu kołami ręką to prawie nigdy się to nie dzieje, ale kiedy skręcam kołami a potem skręcam w druga stronę i wybija automat to dzieje się to często. Można to zaobserwować na wyświetlaczu. Działa kierunek w prawo, pipa, pipa-odbija i włącza się kontrolka lewego kierunku...........

Rocznik 2006 i brak takiego problemu. Zastanawia mnie jedno czy nowsze wersje mają 3krotne mrugnięcie kierunkiem po lekkim wychyleniu dźwigni??? U mnie mruga raz.

u mnie tez

Wysłałem maila do FAP.

Zadzwonili do mnie za godzinkę i poinformowali mnie, że rzeczywiście taki problem występuje. Zapytałem którą wersję dotyczy to w szczególności ale powiedzieli mi, że raczej o wszystkie. Jest jakaś felerna seria.

Powiedzieli, że zostało to już zgłoszone do TURYNU i czekają na reakcję.

Powiedzieli aby każdy użytkownik z tym problemem napisał do nich. Oni odnotują to w swojej bazie i będą kontaktować się w momencie gdy problem zostanie rozwiązany.

Mam to samo w GP rocznik 2008. Byłem w sumie cztery razy w ASO. Pierwszy raz wymienili przełącznik po godzinie jazdy to samo. Drugi raz wymienili przełącznik . Za trzecim razem stwierdzili, że muszą napisać do "inżynierów". Po 2 tygodniach oczekiwania zadzwoniłem, powiedzieli iż polscy "inżynierowie" nie widzą problemu i przesłali sprawę do Włoch. Po około 4 tygodniach zadzwonili do mnie z informacją, iż FIAT nie uznaje tego za usterkę ponieważ jestem pierwszą osobą, która to zgłasza, ale mam przyjechać to coś poradzą. Pojechałem , poczekałem 45 minut i efekt ten sam. Oczywisćie potwierdzili w ASO, że jest to usterka ale skoro FIAT tego nie uznaje bo przeszukali swoje bazy i nikt tego nie zgłaszał to nic wiecej nie mogą zrobić. A problem istnieje - widać jak FIAT reaguje na problemy zgłaszane przez klientów. Może posyłają na Polskę wadliwe przełączniki albo cała motoryzacja upada i nikt nie przejmuje się drobnostkami skoro FIAT tak dobrze trzyma sie na polu innych firm. A jako ciekawostkę przytoczę informację z BOK FIAT w ASO : " kupując samochód podpisał Pan przeglad zerowy, więc o co mam pretensje skoro tego nie zauważyłem odbierając samochód". Idąć tropem tego Pana należy być jasnowidzem kupując samochód w salonie FIAT-a. Cóż takie czasy...

Nie przejmuj się. Serwisy wiedzą o tej przypadłości doskonale. Nie są to pierwsze przypadki. Ja swój jak inni zgłosiłem do FAP i otrzymałem odpowiedź że na pewno będzie ogłoszona kampania na wymianę tej feralnej części. W odpowiednim czasie jak tylko oszacują ilość i koszty napraw roześlą pisma wzywające do serwisów w celu wymiany. Cierpliwości.

U mnie dzieje się to samo...czekamy dalej na rozwiązanie problemu przez inżynierów

mam ten sam problem, nasila sie to przy upałach , wiec smiem twierdzic ze problem polega na smarze który jest tam zastosowany na elementach obrotowych , wystarczy zastosowac jakis gęstrzy bardziej klejacy i powinno byc po kłopocie

niestety potwierdzam
grandas nowy - odebrany 2 tyg temu
ale fiat problemu nadal nie rozwiazal ;/

W moim jest to samo. Kupiony w maju 2009.

A ja tego nie mam

Ja też nie mam Jak i wielu innych rzeczy. Ten mój to jakiś "wybrak" chyba jest.

No bo przecież to dotyczy nowych kropasów z funkcją potrójnego mignięcia kierunkiem...więc 95% samochodów z 2008 i wcześniejsze nie będzie miało tego problemu podejrzewam

Kurde... jak tak czytam te wszystkie tematy... O tych kierunkach, o waleniu w przednim zawieszeniu, o tylnych światłach rysujących lakier itd...

...to dziękuje FABRYCE in TORINO, że moje GP (jak pamiętacie bez Kropki) jest takie piękne... bezawaryjne (i tak ma pozostać ) nic w nim nie wali itd...

Jedna rzecz to tylna klapa, ale to przez te rozwiązanie z siłownikiem... Problem już dawno rozwiązany...

Widać, że jak popularność GP pozostała na dobrym poziomie, to Fiat olał sprawę i zaczyna robić auta na ODPIER...OL... całe szczęscię, że Meine GyPy ist GUT!

Taki OT jak to na mój poziom przystało...
Jeśli mój miałby takie dolegliwości, to wierzcie mi, że ojciec albo by go sprzedał, albo z czystym sumieniem oddał na złom...