Witam!

Pisałem już jednego posta ale wolę założyć osobnego, gdyż tam ten był o wymianach okresowych i mogło by nim mało osób się zainteresować.
Otóż posiadam kropka z 2002 r. z silnikiem 1.2 16V, z przebiegiem 35k km:D
Ostatnio trafiłem na dziwne problemy. Otóż zawsze jak odpalam auto to wciskam hamulec (nie do oporu ale żeby auto się nie stoczyło), sprzęgło do oporu i wrzucam bieg, a następnie odpalam silnik. Nigdy nie było żadnych problemów do czasu. Może jakiś miesiąc, góra dwa nie da się już tak zrobić. Jak zdarzyło mi się to za pierwszym razem, próbowałem go odpalić dwa razy z rzędu i bałem się już, że coś się schrzaniło. Jednak zaciągnąłem ręczny, puściłem pedał hamulca i autko bez problemu odpaliło. Niestety do dziś tak się dzieje i nie mam pojęcia dlaczego. Poza tym autku nic nie dolega, zero problemów. Wie ktoś może, co jest przyczyną tego dziwnego zachowania?

jak naciśniesz hamulec to światła z tyłu się zapalą i biorą prąd....może nie starcza go na porządną iskrę...choć coś mi się nie chce wierzyć w to co napisałem hehe

Szczerze, to mi też się nie chce wierzyć w Twoje słowa:D Mogę zapalić światła mijania i/lub drogowe, nie wciskać hamulca i bez problemu auto odpali:)