Witam.Potrzebuje pomocy,mam problem,ostatnio auto stało siedem dni i dzisiaj odpaliłem i po chwli zapaliła mi się kontrolka od ładowania akumulatera,akumulator jest sprawny oraz pasek też prawidłowo naciągnięty a kontrolka wogóle nie gaśnie,nie wiem co może być przyczyną.Prosze o jakąś rade co należało by sprawdzić,jak wygląda sprawa z alternatorem czylepiej jechać do elektryka czy wymienić cały na nowy,czytałem na forum o regulatoże napięcia że się znajduje w altku ale czy można go wymienić samego czy jest jakoś zespolony z resztą?Prosze o pomoc

powiem Ci tak regulatory napiecia stosuje sie wtedy kiedy lampka na przekreconej stacyjce gasnie ( powinna sie swiecic razem z cisnieniem oleju ) jezeli pasek jest ok to pewnie alternator u mnie objawiem ( w mk2 ) po jakim czasie ( od zapalnie kontrolki 15 min ) wysiadlo kompletnie wspomaganie. najlepiej wziasc woltomierz i zobaczyc napiecie na klemach. jezeli alternator popsuty napiecie w granicach 12V jezeli sprawny powyzej 14V

[ Dodano: 12 Lip 2009 00:10 ]
jezeli uszkodzony to mozesz zregenerowac. koszt okolo 140 zl ( o ile nie jest peknieta obudowa ). ja kupilem nowy bardzo okazyjnie za 300zl ( podobno jakis niemiecki )

Juz wszystko wiadomo,pęknięta obudowa od alternatora,całkowity koszt naprawy 250 zł

Mi pół roku temu powiedziano za naprawę alternatora 320 zl a zupełnie nowy kupiłem za taką samą cenę firmy magnetti marelli. U mnie objawem destrukcji altka była pęknięta obudowa a w ostatnim stadium jego żywota ostre buczenia w trakcie jazdy;) Ładowanie występowało w granicach 12,5 V, na nowym jest ponad 14 V.

Mi za tą cene co napisałem wcześniej też założył nowy alternator,nie tylko nową obudowe.

No bo dokładnie w takim przypadku regeneracja mija się z celem;)

320 alternator + 40 holowanie + 50 wymiana = 400 zł (10zł rabatu)
pęknięta, wczoraj zabuczał i zaczęło je.ać całym samochodem, zgasiłem i więcej nie odpalił. Grat zasrany!!

na allegro sa regenerowane po 140zł ja mam taki ponad rok i śmiga.

Krzycho90 no to faktycznie trochę drogo. Ale jak piszesz że auto było holowane to awaria musiała Ci się przydarzyć gdzieś dalej od domu. Mnie na szczęście alternator odmówił posłuszeństwa pod domem. Kupiłem regenerowany z allegro za 185zł z wysyłka i roczną gwarancją i śmiga jak nowy

no tak trochę daleko od domu ale do warsztatu... niecałe 3,5 km !! 40 dychy za 3,5 km
zamiennik jest Magneti Marellio ile się nie mylę, jak padł to mamuśka już chciała go zostawić i ściągnąć i sprzedać go, bo miesiąc z haczykiem jak siadła chłodnica, wtedy też na holu ale ok. 5 km za 10 zł na paliwo, choć gościu nie chciał
no ale jeśli się do niego już trochę dołożyło, to pewnie jeszcze długo zostanie z nami

jak mi sie zapalila kontrolka to bylem z 10-12 km od domu i pelna wiksa o domu w polowie juz bez wspomagania i kawalek od domu max 2500 rmp ale dojechalem do domu nie wiem 30 sek i zgasl i koniec Tylko ze ja 2 dni wczescniej wymienialem aku wiec byl noweczka

posti: hehe, ja podobnie, jak mi padł alternator, to jeszcze z 10km zrobiłem po mieście jeżdżąc za nowym

STax

mi sie tylko udalo do domu dojechac pozniej w brachola samochod do banku i po alterantor

Hmm.. Przykleję się do tematu altka - czy rzężenie silnika to jeden z objawów padającego altka? Profilaktycznie zamówiłem nowy (auto odpala i jeździ bez problemów, ale rzęźi spod maski i to rzężenie rośnie wraz z obrotami tak do ok. 2500 rpm, po czym ustaje, ale oczywiście przy odpuszczeniu gazu wraca). Obstawiam alternator, ale trochę strzelam , więc wolę się upewnić, że to nie jest np. pompa wody...

[ Dodano: 18 Sie 2009 14:28 ]
Sam sobie odpowiem - tak, to jest objaw padającego altka Właśnie jestem po wymianie - altek zatarł się dokumentnie, dodatkowo pękła obudowa...
Nowy kupiłem na alledrogo za 149 zł - oryżinal Magnetti-Marelli
Tylko zabocyłem zmienić pasek przy okazji, albo za słabo naciągnąłem i chyba się pasek ślizga, bo mi czasami włącza się sygnalizacja braku ładowania
Zakupiłem nowy pasek (Bosch 4PK673 - kurna się naszukałem tego w necie : nawet w ePer-ze tego nie ma i dopiero w InterCars-ie znalazłem) i postaram się zmienić go możliwie najszybciej...

Teraz pytanko: jak sprawdzić, czy pasek jest naciągnięty wystarczająco mocno? Jak zakładałem altka nowego, to pasek sprawdzałem, czy da się go przekręcić o 90st, ale to chyba nie tędy droga, bo pasek jest krótki i nie za bardzo ma się na czym skręcać Jakieś porady?

Ja mam tak naciągnięty pasek, że da się przekrecić więcej niż 90 stopni. Prawidłowo powinien ugiąć się o ok. 1-1.5 cm. Proponuje naciągnąć go na tyle lekko, aby się nie ślizgal. To oszczędzi łożyska. Ja dopuszczam zapiszczenie paska w momencie uruchamiania zimnego silnika.

no to coś tanio mój 2 x tyle..

czech22: thx Zobaczymy, czy wymiana paska rozwiąże ten problem. Trochę się boję, że to wina kabli, bo jak odłączałem stary altek, to nie odłączyłem akumulatora no i oczywiście spowodowałem iskrę

Krzycho90: wiesz, mój złomek jest już w takim stanie, że nie widzę sensu ładowania w niego więcej, niż potrzeba aby jeździł... Póki co mam ważniejsze sprawy na głowie i doczepione do portfela... Kupiłem od kolesia ze znaczkiem sklepu - do pełnej rekomendacji zabrało chyba tylko znaczka SS

[ Dodano: 20 Sie 2009 15:33 ]
Wygląda na to, że wymiana paska pomogła... Tylko teraz mam nieco innego zgryza
Jak przekręcam kluczyk w stacyjce, to powinna się załączyć lampka od braku ładowania aku, co nie? No a u mnie się raz włączy, raz nie... Przy czym auto pali ok, jeździ bezproblemowo i czuć, że jest obciążenie na altku (można poznać po obrotach przy załączaniu świateł - nieznacznie spadają).
Jeszcze dzisiaj na wszelki słuczaj podepnę go pod miernik i sprawdzę to ładowanie...
Aku też jest w miarę nowe (wymieniałem w ok. maja).
Jakieś pomysły ktoś może ma, czy taki behaviour może być symptomem czegoś niedobrego?

Drugie pytanie:
Wie ktoś może, do czego służy ten cienki kabel dochodzący do altka? Gruby wiadomo - ładowanie. Masa jest na korpusie. No a cienki?

[ Dodano: 25 Sie 2009 15:33 ]
Sprawdziłem napięcia i jest tak, że tuż za altkiem jest 14,2V, a na klemach aku jest 13,7V.
To dobrze, czy źle z tym napięciem na klemach?
No i co z tym kabelkiem - nikt nie wie? Wydaje mi się, że gdy nim ruszam to są zmiany w zachowaniu się kontrolki, ale to tylko moje subiektywne odczucie. Czy to tym kabelkiem idzie napięcie wyzwalające ładowanie z alternatora?
Dodam, że auto jak na razie jeździ ok, ale nie robiliśmy długich tras, więc nie wiem, jak się zachowa w dłuższym okresie pracy. Mrygać zwykle zaczyna przy nagrzanym silniku...

Cienkim kabelkiem idzie prąd na kontrolkę alternatora.
Jeśli gdzieś po drodze jest słaby styk, to alternator może mieć problemy z ładowaniem.
Prąd wzbudzenia częściowo idzie przez kontrolkę.
Żarówka w kontrolce ma być o takiej mocy, jak było przewidziane.
Przy mniejszej mocy żarówki alternator może też mieć problemy - zaczyna ładować później niż powinien.
Poza tym masz za duży spadek napięcia na połączeniu alt-aku.
Śruby poluzowane, zaśniedziałe, albo kabel przetarty wewnątrz.

prawidłowe napięcie waha się od 13,2 - 14,4 V. Jeśli masz mniejsze przy baterii (aku) to sprawdź i oczyść przewody łączące akumulator i alternator oraz przewód masowy silnika.

[ Dodano: Wto Sie 25, 2009 15:01 ]
co zrobić ze starym altkiem? pęknięta obudowa, we wnątrz też coś chyba musiało być, samochód potrzebny był szybko, więc dostał nowy. Dają altki do regeneracji, mój leży na razie i nie wiem czy da się coś z nim zrobić tzn. sprzedać i niech ktoś sobie go regeneruje (jak się nadaje) czy go w kosz dać?

Jeśli ma dobry wirnik ( nie wytarte pierścienie ślizgowe ) i dobry regulator, to jeszcze z 80 zł jest wart.
Regenerować można, ale po co Ci drugi alternator.
Ja bym sprzedał.

Dzięki za potwierdzenie moich domysłów.
Lampkę wymieniałem na diodę jeszcze na starym altku i było OK. Kupiłem diody preparowane na gotowo pod format R5, więc nie powinno być problemów. Z resztą świecą bardzo ładnie i wyraziście Problem był tylko z migaczami, bo tam przy zmianie migacza lewo-prawo następuje odwrócenie faz na stykach lampki, a diody są jednokierunkowe - tam przywróciłem żarówkę.
Generalnie sprawa z ładowaniem wygląda tak, że zwykle ładuje, tylko w trasie czasami przestaje. Zobaczę z tymi stykami - może faktycznie się zabrudziły lub zaśniedziały.
Jeszcze raz dzięx

Jeżeli to tylko diody, a nie układ przystosowany do pracy zamiast lampki ładowania, to nie będzie OK.
Lampka ( żarówka ) ma prąd przewodzenia ok. 0,2 - 0,3A.
Typowe diody 10 razy mniejszy.
Mogą być problemy z ładowaniem, nawet jak diody zgasną.

mi nie jest potrzebny drugi, tylko się pytałem czy da się coś $ za niego jeszcze wycisnąć jeśli tak to spróbuję sprzedać, a jeśli nie to wywalę

Hmm.. Powiadasz? Czy to "typowe" diody, to nie wiem Dla mnie dioda to dioda
Przed padem altka było wszystko ok, więc coś musiałem spierniczyć przy wymianie
Jak będę miał czas, to sprawdzę te styki - może tam coś nie bangla... Tylko na razie nie mam kiedy