Witam.
Ponieważ nie wiem jak konkretnie opisać swoją usterkę opisze co się działo.
Wybrałem się na wakacje nad morze. Podczas drogi słuchałem radia, światła (standard) itp. Po przejechaniu ok 400 km po krótkim postoju (zgaszony silnik, zaparkowałem na górce) po przekręceniu kluczyka rozrusznik zakręcił dosłownie troszeczkę.podjąłem drugą próbę odpalenia.Samochód odpalił. Przejechałem następnie ok 60 km do miejsca docelowego. Samochód jeszcze w ten dzień odpalałem z 2 razy. W związku z tym że miałem wcześniej (jak wyżej)problemy z odpalaniem codziennie odpalałem samochód.Samochód odpalał aczkolwiek nie miał przy ty takiego power-a jak zawsze. Po 3 dniach samochodu nie udało mi się odpalić- działo się coś podobnego jak wcześniej przy postoju tj "kawałeczek" zakręcił i gasły kontrolki (objaw wyglądał jak padnięty akumulator). Później samochód odpalał tylko na pych (wystarczył dosłownie kawałek i załapał)-kontrolki świeciły bardzo słabo. W takim też stanie wróciłem do domu po drodze na przerwach nie gasząc samochodu. Po przejechaniu do domu (ok 460 km) akumulator nie był na tyle silny aby samochód odpalić (choć zakręcił już troszkę więcej).W domu odpalałem samochód na kabel (za pierwszym razem nie zakręcił ale po ok 30 s. zapalił normalnie).Po ok 10-12 min pracy samochód zgasiłem i od razu zapaliłem-odpalił. Po chwili jeszcze raz zgasiłem i już za chwilkę niestety nie odpalił.Wieczorem włączyłem na chwilę światła (bez odpalania) ponieważ chciałem zoabzcyu czy coś świecą- po chwili zabawy światłami (ok 10-15 min) wszystko świeciło już zółto i bardzo słabo -ze spadkiem. Dodam że i na trasie którą opisałem i w żadnym z innych momentów nie świeciła mi się kontrolka ładowania. Dodam również że ok 1,5 tyg przed wyjazdem miałem zmieniany reg. napięcia na alternatorze (niestety ze słabym napięciem-uszkodzonym regulatorem jeżdziłem jakiś czas) ale jeździłem po wymianie dosyć dużo i nie miałem żadnych problemów.
I po całym moim wywodzie zadaję pytanie czy to jest problem z akumulatorem?Czy moja jazda z uszkodzonym regul spowodowała taką sytuację że akumulator prawie nie trzyma?

Proszę o szybką odpowiedź bo samochód potrzebuję

wyglada na to ze alternator nie laduje akumulatora, podjedz do jakiegos elektromechanika niech to sprawdzi

A jeśli alternator by nie ładował akumulatora to przejechał bym takie kawał drogi?W sumie zrobiłem w obie strony ok 1000km?I czy jets możliwe żeby altek nie ładował akumulatora i mi sie kontrolka nie świeciła.Podpytuje ponieważ potrzebne mi jest auto.chciałem już po akumulator nowy lecieć ale nie chce żeby się okazało że nowy kupie i dalej będzie lipa.

Gdyby całkowicie przestał ładować to nie i wtedy by się kontrolka świeciła, ale jeśli alternator jeszcze działa, tylko dogorywa to jest to jak najbardziej możliwe.
A ile lat ma ten akumulator co masz teraz? I nie masz skąd pozyczyć na 2-3 dni innego akumulatora na próbę?

masz 2 opcje albo aku uwalony, albo altek nie w pelni sprawny.
zanim cokowiek kupisz podjedz niech ci ktos sprawdzi jakie alternator podaje napiecie

Aku ma mniej więcej 3 lata.Nie jest to jakis firmowy akumulator.

No właśnie nie za bardzo.Wszyscy w koło mają takie akumulatory których nie wcisnę/nie podłącze

Gdy odbierałem samochód od mechanika który mi regulator mi zmieniał mówił że napięcie jest "cacy"

Z podjeżdżaniem właśnie jest problem bo żeby zapalic to trzeba go pchać

Dodam jeszcze że jak stałem w miejscu to oświetlenie tablicy minimalnie mi się rozjaśniało po dodaniu gazu (ale to było widoczne już gdy mi sie aku rozładował)