Witajcie, mam problem z moim Punto I 55. Wczoraj wymieniłem tarcze i klocki z przodu, po robocie chciałem zrobić test i wszystko prawie ok... Prawie, bo nie mogłem ruszyć z miejsca - tylne koło kompletnie zablokowane. Zdjąłem koło, wykręciłem szpilki, poluzowałem, przesmarowałem płynem penetrującym i ruszyło. Dzisiaj byłem na przeglądzie i niestety przeglądu nie ma bo... ręczny słaby i w ogóle tył słabo hamuje. W "Zrób to sam" nie ma instrukcji regeneracji / naprawy tylnych hampli więc będę wdzięczny za porady. Można kupić jakieś reperaturki?
I druga sprawa - wylał mi tylny amorek, można się do niego dostać od bagażnika jak w niektórych innych autach, czy trzeba coś cudować? Nie mam kanału i wszystko robię na lewarku, ew. podjazdach. Wymieniać amorek tylko czy są tu jakieś poduszki, odboje do wymiany itp.?

Tobi, po pierwsze skorzystaj z wyszukiwarki bo już wszystko było opisane.
Ale zacze od amorków. Właściwie to włazisz pod auto, odkręcasz 2 śruby, wyciągasz stary przykręcasz nowy. Skończone. Kanał zbędny.
Co do ręcznego to sprawdź czy po podciagnięciu linek coś się poprawiło. Jeśli nie to sprawdż okładziny, cylinderki czy zapieczone nie są, czy nie jest układ zapowietrzony.

Ją wymieniałem ostatnio z tylu amorki i jest to chyba jedna z prostszych wymian w punto. Unosisz lekko tył samochodu, wsuwasz się pod spód (osoby z ,,brzuszkiem" mogą mieć problemy:)
Należy się zaopatrzyć w dobre klucze nasadowe o troszkę nietypowych rozmiarach 16 i bodajże 18 i odkręcasz obie śruby i amor sam spada:) Samochód na lewarku trzeba tak podnieść nie za nisko i nie za wysoko żeby się nie opierał na amortyzatorze bo wtedy może być ciężko wyciągnąć śruby. Polecam amortyzatory magneti marelli, 52zł za sztukę, bardziej się opłaca niż kupować podróbe za 40 czy 45zł.

a moze przez nieuwage to smarowidlo polecialo ci gdzies na szczeki i/lub beben i dlatego teraz slabo hamuje

Tego nie wiem, w każdym razie na dniach będę miał nowe szczęki i będę rozbierał bębny. Zobaczymy, dam znać.

[ Dodano: 16 Wrz 2009 14:53 ]
O ile wymiana amortyzatorów to sprawa banalna, musiałem zaopatrzyć się tylko w odpowiedni klucz 16, to mam problem ze szczękami
Otóż: zdjąłem stare szczęki, linka ręcznego ma oplot ze sprężyny. I za cholerę nie mogę założyć tego na zaczep w nowych szczękach. Jest możliwość gdzieś poluzować naciąg tej linki? Męczyłem się z tym dobre dwie godziny i tylko paluch rozwaliłem ale nie udało mi się tego założyć.
Poza tym obawiam się jak założę z powrotem te 3 sprężyny spinające szczęki - strasznie są sztywne.
Z góry dzięki za odpowiedzi, zależy mi na czasie bo w piątek powinienem poprawić przegląd techniczny.

Tobi linkę z recznego luzujesz przy dżwigni hamulca ręcznego. Zdejmujesz mieszek i masz jedna śrubę i nakrętkę na kluczyk 10, i nią naciągasz obydwie linki. jeżeli chodzi o sprężyny, to musisz się pomęczyć przy zakładaniu. Nigdy nie zrzuca się szczęk po obydwu stronach naraz, tylko dlatego, aby wiedzieć jak wszystko poskładać.

Szczerze powiem, że nie widziałem tam takiej śruby przy ręcznym. Jedynie imbus ale to on pewnie trzyma cały mechanizm, śrubkę na krzyżak ale to pewnie z kolei mocowanie tej elektryki od kontrolki ręcznego. W którym konkretnie miejscu jest ta śruba, co o niej mówisz?
Nie zdjąłem z obu stron, tzn. na razie robię prawą stronę - tam wymieniłem amorek no i jak auto uniesione to zacząłem robić bębny i szczęki... no ale nie skończyłem...

Tobi: śruba jest POD ręcznym, od spodu. Możesz odkręcić te 2 imbusy i zdjąć całą dźwignię, żeby mieć do niej łatwiejszy dostęp, ale lepiej po prostu zdobyć klucz rurkowy 10mm i wtedy łatwo idzie wyregulować

Dzięki STax, musiałem wymontować całość, żeby poluzować tę śrubę, zdjąłem, linki sobie teraz leżą luzem więc założenie szczęk powinno pójść spoko, za chwile się do tego zabiorę. Kluczyk rurkowy i tak się przyda do regulacji potem pewnie.

No tak jest prościej, bo można wprawdzie naciągnąć linki przy odkręconej dźwigni, ale wtedy w sumie nie wiesz na ile naciągnąłeś, no i dźwignię potem trudno przykręcić

No i zrobione, auto przegląd zaliczyło. Nie wymieniłem jednak lewego amora bo za cholerę nie można się było do niego dostać (rura wydechowa).