mam kropka w dieslu od pewnego czasu i wcześniej tego nie zauważyłem (może tego nie było?),otóż: wciskam pedał gazu ,jadę i jest ok,ale....np. przy 2500 obr nagle jakby przyspieszanie się zawiesza,moc staje w miejscu i auto nawet lekko przychamowuje,za chwilkę jedzie już dalej prawidłowo,albo mocniej docisnę pedał gazu i pojedzie prawidłowo.Robi się tak w obrotach różnych ,ale powyżej 2000,wrażenie jest jakby silnik czekał ta turbinę.
Silnik jest cichy,spala prawidłowo,niema żadnego błędu itd (czy może to zawinić układ.....odpowietrzenia baku?miałem wrażenie ,że było zasyczenie przy otwieraniu wlewu paliwa,ale głowy nie dam)

Moim zdaniem moze byc to przeplywomierz lub elektrozawor sterujacy cisnieniem doladowania sprezarki. Typowe objawy. Mialem to samo wczesniej w A-klasie 170 CDI.
U mnie wlasnie ten elektrozwor byl walniety. Podlacz do kompa zeby byc 100% pewnym.

CDI są awaryjne ponoć w merolku

dzieki,zatankowałem inne paliwo i mu przeszło ,ale zapewne to nie jego wina a pewnie coś się przycięło w sprawach powietrze-turbina-samo przeszło i od 5 tys km bez problemu,jak sie powtórzy to będę kombinował

Ja jeżdżę takim autkiem od roku i mam te same objawy od początku i jakoś się tym nie przejmuję. Tak, jest taka sprawa, którą się nie przejmuję w tym aucie.

@rajtek jak dlugie sa te okresy "czekania", to sa ulamki sekund czy tez dobrych pare sekund "przymulenia" silnika?

Po przesiadce z benzyniaka na diesla tez myslalem ze cos jest nie tak ze reaguje na depnieie gazu jakby z leciutkim opoznieniem, ale potem sie przyzwyczailem i okazalo sie ze to byl po prostu niepokoj nieznajacego takich silnikow dieslowego neofity.

powiem,napiszę tak: zadaję pedałem gazu jakiś parametr,jak auto dojdzie do tego to stop,nic się nie dzieje dalej,muszę wcisnąć mocno pedał to wszystko gra,albo odczekać ok 1-2 sek i gra,ale teraz auto odżyło i jedzie ok,więc n ie ma problemu,a stosuję tylko paliwo zBP ultimate-całkiem inne auto-a koszt w stos do normalnej ropy to ok 5 zł drozej na baku czyli--nic

czytając Twojego posta dochodzę do wniosku, że wiele nas łączy model auta, kolor, silnik ten tzw "problem" i podejście do niego. Ja moją kropką zrobiłem 50k km z wrażeniem, że z doładowaniem jest coś niehalo...

No tak, ja od początku mam też problem z dziwnym huczeniem.