Trzeba było długo czekać na fotki, ale wreszcie są.
Poza dwiema, wszystkie foteczki pochodzą ze zbiorów Sydneya.
W relacji wykorzystałem pamięć Sydneya i Łodziaka
Sydney przyjechał jako pierwszy, więc jemu przypadł zaszczyt wyboru miejsca.
Sydney pod samolotem zaczaił się na przyjeżdżających. Na lekkim flaczku przybywa... eeee? Pewnie się przedstawił, ale pamięć jest ulotna
Następny zjawił się Orni.
W celu zbalansowania układu MK1-MK2 przybył yoshii...
... goniony przez GND, który już się cieszy, że będzie mógł popisać się nowym dźwiękiem układu wydechowego
Duchowo wspierany przez młodsze pokolenie na tylnej kanapie zjawił się kolega z autokącika. Piękny lakierek i fajne felgi, proszę Szanownego!
Kolejny na miejscu stawił się Łodziak
Na zdjęciu - tradycyjny obrząd pokazywania unikatowego silnika 1.1 8V
W oddali odpoczywają MK2.
Przewagę MK1 zwiększa emanujący entuzjazmem kolega Goibhniu...
...a następnie szary
Przenikliwe spojrzenie
Trio nadal samotne.
Wreszcie przyjechałem i ja.
Jak zawsze pomocny GND nawigował mnie na miejsce parkingowe. Czerwony dywan ktoś musiał zabrać
Korzystając z okazji, że Punto Sydneya nie wyglądało zbyt czysto postanowiliśmy zaprezentować nowe oznaczenia modelu.
Sydney zaspał i nie zrobił klasycznego zdjęcia dokumentującego przybycie Cinosa
Zrobiło się trochę ciemniej.
Niektórzy z zauroczeniem wpatrywali się w samochód Łodziaka.
A oto co ich tak zauroczyło - zaparowany reflektor. Niektórzy znajdują wartość artystyczną w dziwnych rzeczach...
Komuś została zapasowa, biała naklejka, więc trzeba było to rozsądnie spożytkować - najlepiej naklejając na szybę.
Ostatnia fotka - z cyklu "Zwykłe materiały, niezwykłe zastosowania" - rzut okiem pod maskę ANONIMOWEGO właściciela Punto MK1.
Na koniec odrobina statystyki:
Całkowita liczba pojazdów (według fotek): 11
MK1: 8
MK2: 3
MK2,5: 0
GP: 0
Linea: 0
Liczę na to, że następnym razem zjawię się wcześniej, a nas będzie więcej, ale to raczej pobożne życzenia, bo studia się zaczęły, praca dopadła niektórych, a wątpliwym jest, żeby pogoda sprzyjała. W moim mniemaniu oznacza to powolne zamknięcie sezonu zlotowego, ale kto wie...
Fotki z powodu lenistwa hostowane są na moim koncie Photobucket.