jak w temacie, silnik zimny uruchamia sie za 4, 5, czasami 6 razem...
1.2 8v + GAZ
Na zimnym odpalam 1szy raz, zalapie - zgasnie, chyba, ze zdaze przerzucic go na gaz (co oznacza trzymanie nogi na pedale gazu przy odpalaniu, inaczej nie ma szans, ze zdaze, bo zgasnie)
AHA, czasami jak przelacze na benzyne i tez trzymam noge na gazie to tez zalapie i pracuje!
2gi raz krece, odpali i tak go trzesie jak diesla w mercu beczce, gazowanie nic nie daje, wiec go gasze badz sam zgasnie
3raz krece, odpali albo i nie, jak odpali zaraz gasnie, przygazowka nic nie daje, bo nie nadazam za wloska konstrukcja
4raz to samo co 2 raz, badz to samo co 3....
za 5 sie udaje i pracuje normalnie na benzynie, powiedzmy, ze prawie normalnie bo wrzucam wajcha R i gasnie, ablo nie, roznie bywa
zalozmy ze 5 raz sie udaje, zalaczam Rakiete, cofam, bieg 1, czasami szarpnie czasami nie, 2 i zaczyna sie czkawka, gaz w podlodze, on sie dusi i szarpie...oczywiscie na benzynie to sie dzieje...gdy po odpaleniu przelacze na gaz wszystko jest w normie, tzn. tylko ze skrzyni biegow cos tam slysze...ale na4 biegu juz jest good, chyba tak jak powinno byc...
aha dodam, ze jeszcze gdy wszystko z odpalaniem bylo w porzadku, dochodzilo do mnie cykanie jakies, tylko wlasnie nie wiem czy to z tylu czy z przodu...na benzynie tylko...raz czesciej raz rzadziej... na gazie tylko czasami...naprawde czasami... ale cykanie minelo, jest klopot z odpalaniem na zimnym
w tym temacie opisalem te cykanie ale...
http://fiatpunto.com.pl/topic16710.html
Rozwiazanie?
Kable i swiece wymienialem 20tys temu, w lutym 2009
dzis wyjalem pompke
topic8263-30.html
tam wszystko opisalem, tzn. siateczka czysta, zadnego szlamu, piachu, z pompki wylalo sie paliwo zolte, tzn. wydaje mi sie ze czyste, kosz tez byl czysty zadnych opilek... bak bez piachu
Wtryski? Pompa paliwa?
Jak sprawdzic cisnienie w poompce? gdy spuszczalem przez nia paliwo zadnych pecherzykow nie widzialem...
Nie odpowietrzalem listwy wtryskowej, bo nie moglem znalezc tego zaworka, a jak znalzlem to wygladalo to raczej na nakretke ktorej nie moglem odkrecic...
dodam, ze tak bylo przed wyciagnieciem pompy, wiec to raczej nie zapowietrzenie... benzzyna i rura tak mi polecil znajomy, powiedzial, ze samo sie odpowietrzy,
aha, stosowalem te specyfiki stp i no name do czysczenia wtryskow...wrazenia? to takie, ze jest gorzej niz bylo;)
przejade 200km na benzynie, good, znowu 300 na gazie problem powracal... to bylo gdy odpalal za 1szzym razem
ale teraz jest tragedia juz z tym odpalaniem...a zima to moj prawie nowy akumulator trzeba bedzie zmienic na naprawde nowy
JAKIES POMYSLY?