Witam, szukalem takiego tematu ale nie moglem znaleac. A wiec tak, wczoraj wracam sobie do domu, przejechalem jakies 50 km i patrze na wskazówke temperatury, a ona typowo się opiera na samym dole tak jakby woda wogole sie nie nagrzala...zrobilem na cieple ogrzewanie i na maksa, nic. Stanalem wtedy na poboczu, popatrzylem i chlodnica ciepla, i wszytsko jest. Wsiadam do auta, odpalam i znowu nic nie pokazuje, przejechalem jakies 200m i wskazówka zaczela sie podnosic do normy, to mysle ze moze sie zaciela, no i po kilku kolejnych km wskazowka znowu na dole ale po jakims kilometrze sie znowu podniosla. I dzisiaj mialem identyczna sytuacje...
O co w tym chodzi... no i powiem tylko tyle że w czerwcu wymienialem czujnik temp. Co może być przyczyną?

Jeśli poziom płynu chłodzącego jest w normie, to masz walnięty termostat - zaciął się w pozycji otwartej.

To mnie to tez zdziwilo bo razem z czujnikiem byl wymieniany czujnik, bo poszla mi uszczelka pod glowica i wtedy sie zagotowal i bylo to i to wymieniane..
Poczekam czy jeszcze sa jakies koncepcjie...

Kiedy wymieniałeś uszczelkę?

Może źle odpowietrzony układ chłodzenia?

jakos w czerwcu, i o to sie nie boj bo wszystko odpowietrzone zostało jak nalezy... na chlodnicy i tam wyzej jest jeszcze taki korek... i wszystko bylo ok. az do piatku.... wiec raczej to nie to... moze faktycznie termostat... ale szybko by sie wykonczyl... za szybko...

Termostat czasem działa 6 miesięcy, czasem 6 lat... kiedyś tak miałem.

Przyjedź do Kąkolewa jak chciałeś - to sprawdzę

Nie ma sprawy:) ale opłaca Ci sie jechac 170 km zeby w dwoch tam byc?:>
Mi to obojetne bo mam 15;P no moze 17...