Witam, ostatnio miałem taką przygodę wyjeżdżam sobie z garażu do tyłu i potem gdy kręce kierownicą w lewo aby pojechać do przodu słyszę taki trzask (jednorazowo). I teraz do sedna sprawy przez ten trzask gdy jadę prosto to ściąga mi auto w lewo jak puszcze kierownice dodam też że gdy jadę prosto to kierownica powinna być ustawiona równo prosto a u mnie jest skręcona w lewo.
Dodam jeszcze że przy skręcaniu na skrzyżowaniu w lewo idzie lekko bardzo aż za bardzo a w prawo już o wiele ciężej (chodzi mi o kręcenie kierownicą).

Co może być tego przyczyną?
Ktoś mi mówił że końcówki drążka? Ale nie wiem jutro jade do mechanika to będę wiedział dokładnie. A co Wy o tym myślicie?


Pozdrawiam All

Można sprawdzić jak zachowuje sie podczas skręcania sprężyna resorująca kolumny. Być może coś się zapieklo, np. łożysko.

krzysiuus 100% lozysko Mcphersona. Przy tym trzasku sprezyna przekrecila sie w lewo i po wyprostowaniu kierownicy, nie powrocila na swoje miejsce, dlatego teraz Cie zciaga.

byłem na stacji diag.. i powiedzieli że mam jechać na warsztat na geometrie kół czy coś... ile może coś takiego kosztować?

ok 70zł

Moim zdaniem geometria kol nic nie pomoze a jak pomoze to na chwile, ale decyzja oczywiscie nalezy do Ciebie

Dziś byłem w warsztacie i pytałem się to ta geometria 50zł kosztuje (Ostrów Wielkopolski) jutro jade I zobaczymy mam nadzieje że będzie po niej już ok.



// Juz po robocie, wszystko dziala jak powinno. Jednak ta geometria pomogla... zobaczymy na jak dlugo

jak trzask jest to wyrabia się łożysko McPershona,początkowo objawia się nieregularnym strzelaniem ale z biegiem czasu będzie się nasilać,towarzyszy ku temu właśnie cięższe skręcanie kołem kierownicy,strzałem,ściąganiem i krzywo ustawioną kierownicą póki nie ma tragedii możesz sobie z tym jeździć,ale jak już stanie to się uciążliwe polecam wymienić obydwie strony razem z poduchami bo na bank będą przegnite ja taki zabieg u siebie wykonałem (prawe łożysko mi poszło) i różnica w prowadzeniu kosmiczna a jako ciekawostkę dodam że w początkowej fazie sypania się łożyska,mechanicy słyszeli delikatny strzał ale nie mogli dojść za cholerę co to było,kazali z tym pojeździć aż się nasili,więc pojeździłem i wyszło szydło z worka