Otoz, dzis i wczoraj mialem bardzo dziwna sytuacje. Jade sobie jade a tu nagle tarcie glosne jakies, ajkby ktos wiertarke odpalil i wskazkowa predkosciomierza szalejej jak powallona. Zjechalem na pobocze i ustalo. Ruszylem , pojechalem kawalek i zas to samo. Co najsmieszniejsze po jakism czasie przeszlo i przez reszte dnia to nie wystepowalo. Ten dziwek dochodzil jakby z deski rozdzielczej, co to moze sie dziac ? Bo auto jedzie normalnie, tylko ten glosny dziwke jest i wksazowka szaleje.

ha dzis rano mialem to samo. dzwiek zaczął sie od 60km/h i narastal wraz z predkoscia ale gdy sie zatrzymalem na swiatlach i ponownie ruzylem juz bylo ok.nie przejalem sie tym bardzo bo na takim mrozie wszystko sie moze stac.jedyne co przychodzi mi do glowy to ze linka predkosciomierza musiala gdzies trzec o pancerz

może ci końcówka linki wyskoczyła z prowadnika w liczniku

i to wystarczy zalatwic odkrecajac deske rozdzielcza tam gdzie mamy te zegary tak ?


musze przyznac, ze mnie uspokoiles

w mk I jest trochę niefortunne jej poprowadzenie ... ostre zakręty powodują,że nie ma płynności tylko drgania nie musi byc mróz żeby wskazówka drgała ...

tak, ale ta wskazowka nie drgala, tylko nagle jechalem 200 km/h

Efekt taki jest, ponieważ linka prędkościonierza jest tak jakby sprężynką. Się przyblokowała, nakręciła i jak zluzowała, to miałeś 200

No to teraz ranking: ile miales na bucyku swojego punciaka, poki co ja mialem 200

[ Dodano: 26 Sty 2010 20:41 ]
Dziś mi jeszcze zamarzło coś i nie mogę zresetować licznika dziennego

a propos dziwnego zachowania prędkościomierza, to muszę się Wam czymś pochwalić... No i zapytać, co o tym myślicie Otóż jakiś czas temu, jak były większe śniegi, miałem pecha i zakopałem się na słabo odśnieżonym parkingu pod moim wydziałem No i jak próbowałem wyjechać, a koła kręciły w miejscu, to... nagle zauważyłem, że prędkościomierz wskazuje mi ok 40km/h! Chociaż w gruncie rzeczy to stałem w miejscu. Zachowywał się po prostu jak obrotościomierz - wskazówka podnosiła się wraz z obrotami silnika... Co o tym myślicie? Jest się o co martwić, czy raczej się nie przejmować? Miało to miejsce zaledwie kilka razy i to przy sporych mrozach, nie tych co teraz... Z góry dzięki za wyjaśnienie!

PS. Mój Kropek to 1wsza generacja, rok 1999, silnik 1.1

Czy czasem koła się nie ślizgały? Gdybyś podniósł samochód na podnośniku, uruchomił silnik i wrzucał kolejne biegi, to prędkościomierz swoje będzie pokazywał, a przecież samochód stoi w miejscu

martinez60 pytasz powaznie czy jaja sobie robisz??? przeciez jak sam napisales kola sie krecily wiec predfkosciomierz "myslal" ze auto jedzie i pokazywal predkosc a ze w rzeczywistosci auto stalo to co innego. gdybys podniosl przod auta tak zeby kola byly w powietrzu, wrzucilbys bieg i ruszyl to predkosciomierz tez pokazywalby predkosc.

[ Dodano: 05 Mar 2010 15:49 ]
domin45670 byles szybszy.... normalnie jestes fast and furious

Dzięki za wyjaśnienie. Faktycznie, nie pomyślałem o tym w ten sposób...
Na marginesie dodam tylko, że prawo jazdy mam od września zeszłego roku, więc pewnie jeszcze kilka głupich pytań mi się zdarzy na forum zadać. Jestem fanem motoryzacji, jednak mechanikę, elektrykę pojazdów, etc. dopiero zgłębiam


Sorry za ten OT