Witam kolegów. Wiem jak ma się sprawa ładowania - wszystko jest ok.
Wczoraj kropka mnie zdenerwowała.. a mianowicie auto samo zaczęło przygasać podczas jazdy i zapalała się kontrolka od ładowania... i przeszło a za chwilę zaczęła się palić kontrolka od wtrysku - miał moc ale obroty maks 4000 i już odcinało zapłon, na biegu jałowym prawie gasł. Gasiłem , zapalałem i dalej coś z wtryskiem. Zdecydowałem się na ostateczność i postukałem w cewkę zapłonową i jak ręką odjął. Za kilka godzin wsiadłem do auta, zapaliłem i kontrolka od ładowania zaczęła się świecić i nie chciała zgasnąć ale zgasła. Jechałem jeszcze kilkanaście km i auto chwilami słabło ale kontrolka żadna się nie zapalała.
Objawy te dla mnie są trochę nietypowe - jak dla samego alternatora albo dla samej cewki zapłonowej.
Czy ktoś z kolegów miał podobny przypadek?
Czy może to być przyczyna zawilgocenia auta (bo w tym roku to pod chmurką niestety parkuję) i zaczęła szaleć elektryka, elektronika, może przebicie gdzieś na przewodach... CZY TO MOŻE KOMPUTER OSZALAŁ?
Czytałem tu na forum że odłączenie klem na kilka minut spowoduje zresetowanie się komputerka. CZY KTOŚ WIE JAKIE DOKŁADNIE PARAMETRY W TAKIM PRZYPADKU SIĘ ZRESETUJĄ? KOMPUTER W PUNCIE MOŻE ZAPAMIĘTYWAĆ TAKIE BŁĘDY?
Posiadam 1,2 60KM

reset kasuje błedy i zostaje tylko oryginalna pamięć.

Faktycznie masz dziwne objawy, sprawdzales jakie masz napięcie ładowania??? Dzisiaj milałem coś podobnego ale u mnie ewidentnie brakuje prądu. Auto z popychu zapalilo, ale z jazdą bylo ciężko. Na początek spradz ładowanie, ja jutro do mechanika jade to Ci napisze co się stało z moim kropkiem. A cewke możesz wyeliminowac z rozważan, inne objawy by dawała.

napięcie ładowania mierzyłem i ma się ok 14v bez obciążenia i 13,85 z włączonymi światłami czyli jest w porządku a aku w stanie spoczynku ma ok 12,7.
Świece też niedawno przeczyściłem bo rok temu kupione.

Czekam na odp co u Ciebie było

[ Dodano: 06 Mar 2010 18:24 ]
Walnąłem dziś reseta i przy okazji klemy wyczyściłem (mam taka fajną szczoteczkę - super sprawa:) ) Poprawiłem przewody zapłonowe i przejechałem się... na szczęście wszystko gra i mam nadzieję że już tak pozostanie.

Mam dokładnie to samo a stało się dziś.

Objawy jak napisał kolega wyżej + jeszcze jedna nowość
Auto po zgaszeniu nie zapali (wygląda jak by sie akumulator rozładował)
odczekałem 10 min i nagle sam z siebie się naładował i nie było problemu.
Łapał obroty auto działało poprawnie i po ok 1 KM znów to samo...
Kontrolka od wtrysków i ładowania brak mocy i przygaśnięcie.
spróbuje poprawić rano przewody i zresetować komputer
i jeszcze jedno sprawdzałem miernikiem akumulator gdy autko nie chciało
zapalić. Akumulator był naładowany do pełna wie ktoś w czym może być przyczyna ? to już 5 autko ale pierwszy raz mam taki przypadek

Pozdrawiam

jak na ciepłym nie pali to może być rozrusznik mialem podobnie na zimnym palił od strzała a na ciepłym po przekręceniu kluczyka kontrolki przygasaly i nic, co sie okazało rozrusznik miał zwarcie na wirniku regeneracja rozrusznika i po kłopocie

nie wiem czy u mnie ten reset to pomógł czy to przypadkiem się samo naprawiło, bo jak wcześniej pisałem że może to wilgoć albo cewkę zapłonową podejrzewam, ważne że teraz znów działa

ralfi88 miał podobne objawy i miał napisać ale nie odzywa się jak narazie

reset nie zaszkodzil

ja też to mam... dziś odłącze tą klemę... jest to jakaś różnica która?

nie

nie pomogło... dalej to samo...

Prosty test
Wyczaiłem dziś u siebie

90% to Alternator lub pasek od Alternatora a o co chodzi już tłumaczę

1. odkręć klemę od akumulatora ale jej nie odłączaj zapal silnik i wtedy odłącz.
Jeżeli autko zgaśnie nie ma ładowania.
Jutro jade do serwisu to napisze.

A o co chodzi z tym ładowaniem dokładnie będą 2 przyczyny.
Sprawdź napięcie paska alternatora, jeżeli jest za luźny wtedy akumulatora nie ładuje co za tym idzie brak mocy i dławienie kontrolki i spadek obrotów a 2 możliwe że masz zwarcie w alternatorze. U mnie akurat jest zwarcie a na dodatek pasek przeskakuje co idzie za tym że nie ładuje. Sprawdź dokładnie i napisz co i jak. ja wieczorkiem napisze co u mnie było. Podejżewałem jeszcze cewkę zapłonową jeżeli chodzi o kontrolkę od wtrysków ale na dobrą sprawę jak nie ma zasilania to komputer wariuje. Reset może i coś da. Ja będę miał jutro kropka pod komputerem mam nadzieje że wykaże co się dzieje.

Pozdrawiam

No właśnie... Coś chyba z ładowaniem, bo w zimę było go ciężko zapalić, tak jakby nie ładował... a jak jest zimny (auto jeździ na krótkich trasach) to piszczy czasem pasek i chyba właśnie alternatora...

Co do tego problemu, to znajomy mechanik powiedział, że to wina złego paliwa i należałoby przeczyścić wtryski - wlać do baku jakiś tam dodatek i zalać dobrym paliwem 98 do pełna i to wyjeździć...

Ale test zrobię - dzieki bardzo...

Poza tym - w pogotowiu już jest nowa sonda lambda - choć nie wiem, czy to może mieć coś wspolnego z tym...

ładowanie odpada bo ja mam to samo ale tylko na paliwie na gazie spokój więc jeśli by to było ładowanie to i na lpg było by to samo

Panowie odłączania klem akumulatora na pracującym silniku absolutnie nie polecam. To najprostsza droga do uszkodzenia np. diod prostowniczych alternatora a w skrajnym przypadku uszkodzenia centralki wtrysku. Na nic się zda, że będzie to odłączenie krótkotrwałe. Nie generujmy sobie sami dodatkowych awarii nieprzemyślanym postępowaniem. Pozdrawiam.

sporne kwestie są z odłączaniem alternatora i podzielone zdania. Ja potwierdzam że można sobie zrobić dodatkową awarię w ten sposób... chociaż nie zawsze. Cuda się zdarzają

Jako elektryk patrzę na to inaczej. Nie powinno i nigdy nie należy odłączać aku od pracującego silnika. Napiszę to przy każdym tekście, który tutaj znajdę. Może, choć jedna uwaga uchroni kogoś od późniejszych strat, niestety finansowych. Efekt jest później taki, że trzeba usuwać kilka dodatkowych i drogich usterek. Często potem po takim odłączeniu i próbie sprawdzenia słyszę opinię, że Punto jest zawodne i psuje się z byle powodu.

odłączyć klemę to można tylko trzeba to zrobić bardzo sprawnie i szybko bo jak ją poluzujemy to wtedy będzie łączyć i nie łączyć i dopiero się może narobić
do sprawdzania alternatora to proponuję sprawdzić sobie ładowanie - ile daje V oraz A i po problemie, no nie?

Może inaczej. puntolot jeśli Posiadasz Książeczkę z serii Auto. Rzuć proszę okiem na stronę 224 i punkt 8.2 dotyczący alternatora. Niestety ja znam to z życia, nawet ostatnio wymieniałem koledze klemę samozaciskową akumulatora, bo spadła na dziurze w jezdni i spowodowała uszkodzenie zespółu diod prostowniczych alternatora.

AndyPol
nie chodzi mi o to żeby zdejmować klemę na zapalonym silniku - lepiej sprawdzić parametry ładowania tak jak wyżej napisałem i nic wtedy nie popsujemy a pewność co do ładowania będzie jasna i klarowna

[ Dodano: 09 Mar 2010 20:47 ]
Pomocnie radzisz - PLUS

[ Dodano: 09 Mar 2010 20:49 ]
PS. Co jest na tej stronie w instrukcji bo ja mam niemiecką książkę i tam nie ma nic na ten temat - strony się nie pokrywają. Daj skana albo napisz o co chodzi - jak to inżynierowie fiata ujęli

Dzięki. Chodziło mi tylko o to, by nie narobić sobie kłopotu z szalejącą centralką wtrysku lub alternatorem. W starych pojazdach, nie mieliśmy tak bardzo rozbudowanej elektroniki i tylu czujników. Co roku silniki mają bardziej skąplikowany osprzęt i niestety są bardziej delikatne. Aku działa jak bufor i chroni cały układ przed groźnymi przepięciami. Ostatnio ratowałem tak alternator kolegi, było przy nim sporo pracy, przelutowanie diod zabrało sporo czasu i nerwów a i tak przegrzałem jedną diodę i musiałem ją wymienić. Ale gdy kasy jest mało trzeba się jakoś ratować. Puntolot życzę bezawaryjności i szerokiej drogi. Pozdro

Może masz za dużą lutownicę że przegrzałeś, czy dioda miała ciężko nagrzewające się nóżki?

Również życzę wszystkiego dobrego i pozdrawiam

Powiem tak... Niby dużo czytałem, że dodatek do paliwa: STP do czyszczenia wtryskiwaczy jest super, pomaga, to zalałem go od tak sobie...

Otóż wczoraj, przed wyjazdem na spot zalałem go do baku i zatankowałem za 50 zł Pb98 made by ORLEN (wg zalecen producenta, powinien byl pelny bak )

I pojechałem... prawie cały czas mulił jak zwykle, kontrolka wtrysku dalej sie zapalała... Ale ja w nocy wracałem już było w miarę ok... Ale największe zaskoczenie dziś rano:

Silnik zimny, zapalił grzecznie, nie szarpał przy ruszaniu, ani na 2 biegu. Kontrolka się nie blinko i co dziwne, rondo spokojnie mogę pokonywać na 3 biegu ( wtedy na 2 szarpało już )... i jak jade na tym 3 biegu dość wolno nawet, to przy dodaniu gazu plynnie przyspiesza, a nie pierdzi, muli i dławi się

Także niby coś w tym jest... coś mu pomogło... Na pewno jeszcze sonda jest do wymiany, ale to jeszcze nie teraz...

Ja zastanawiam się nad LPG i różnie to niektórzy piszą i nie wiem czy nie będę miał więcej problemów z silnikiem dzięki LPG, bo jeśli chodzi o koszt to się dość szybko mi zwróci tylko jak zacznie mi szarpać itp to chyba będzie trzeba zezłomować hehe

ja mam gaz 6 lat i sobie chwale