Witam.
Mam taki problem otóż rozwalił mi się cylinderek w prawym tylnym kole płyn wyciekł do bębna. Jako, ze samochód potrzebny mi jest codziennie na szybko znalazłem wolne miejsce w warsztacie samochodowym. Wymienione zostały cylinderki, szczęki, bębny. Było ok po przejechaniu 500 km czyli za 3 dni zauważyłem, że hamulce stały się słabsze, ręczny nie łapał prawe wogóle. Wku$@%ony pojechałem do tego samego warsztatu. Po rozebraniu hamulców okazało się, że szczeki wyglądają jak po przejechaniu 15000 km, z tym, ze prawa bardziej zużyta. Wymienili mi je w ramach gwarancji. Było Ok. znowu po ok tygodniu zauważyłem znowu ten sam problem hamulce słabsze (zaczyna łapac niżej, ręczny łapie na ostatnim ząbku. Gdzieś czytałem, żeby na zgaszonym silniku naciskać pedał hamulca do "twardości" następnie odpalić silnik. po odpaleniu pedał stał sie miękki i pod noga poszedł w dół.
Jakieś sugestie (układ odpowietrzony płynu nie ubywa) ??

co do recznego to podciagnij linke

Ręczny bajka Ja chcę hamować normalnie codziennie jeżdżę do pracy 65 km i musze mieć sprawne hamulce.

Bębny wiecznie się chrzanią i ciężko jest znaleźć na to receptę. Ja bym jeszcze wymienił samoregulatory i sprężynki na nowe.

Jeśli chcesz mieć dobre hamulce to nie licz na bębny i szukaj zacisków od GTka...

Myślałem nad tym, ale kasę muszę włożyć w co innego (druga połówka chce sobie kupić avensis verso lub corollę verso) poza tym mam do zrobienia próg w punciaku i te nieszczęsne hamulce , bo na trasie do pracy Gdynia - Kościerzyna (chyba znasz te tereny ) troszeczkę tych hamulców się używa (jak pi%^^olone dziadki z podporządkowanych przed maskę się wbijają)

Aż za bardzo, temu do GD jeżdzę nie przez Żukowo a przez Przywidz/Kolbudy

I pomyśl. Jeśli dobrze wykombinujesz w 500zł się zmieścisz co przy avensisie wydaje się drobną kwotą