Od jakiegoś czasu przyjrzałem się i zauważyłem, że podczas jazdy na wprost kierownica jest lekko przestawiona w prawo, minimalnie, podejrzewam, że inny kierowca, nie właściciel by nie zauwazyl, a jednak.
Nie jestem nawet w stanie powiedzieć kiedy to się stało, a nawet nie wiem czy nie bylo tak od początku.
Ale załóżmy, że tak nie było.

Trochę informacji:

- żadnych wymian drążków kierowniczych
- auto bezwypadkowe
- ostatnio wymieniłem opony przednie na nowe - bez zmian
- zadnych ingerencji w układ wspomagania
- zadnych wymian, napraw kolumny kierownicy
-ciśnienie w kołach sprawdzam zawsze co tydzien - to na pewno nie to


Jest to dośc specyficzna przypadłość, bo:
- nie zawsze kierownica idzie lekko w prawo, zależy to w duzej mierze od drogi, kąta pochylenia jej, stanu nawierzchni.

Pierwsza myśl, to oczywiście zbieżność. Ale co, od czego niby miałaby się ona przestawić (patrz wyżej) ?

Druga sprawa to taka, że przy skręcie w lewo i puszczeniu kierownicy wraca ona równo w pozycję "na wprost", natomiast przy skręcie w prawo i puszczeniu kierownicy wraca nie do konca na wprost - zostaje jakies 5-8st. w prawo. I to mi daje do myslenia, bo dzieje się tak nawet przy prędkosciach, rzędu 20km/h, a tutaj zbieżność nie ma nic do rzeczy, przy tak małych prędkosciach.
Jest to dla mnie o tyle logiczne, że wlasnie kierownica jest lekko w prawo przekrzywiona i po skrecie nie odbija do konca tylko zostaje w prawo.


Teraz tak:

Zrobię zbieżność, niech nawet się okaże, że cos tam bylo nie tak - wydam 100zł. Poprawy nie będzie. Zatem bedzie trzeba szukać dalej. Dalszy krok, to z tego co wyczytałem kalibracja wspomagania. No i niech wyjdzie na exmaninerze, ze jest do skalibrowania. Skalibrują, znowu skasują z 80zł i byłoby dobrze, ale wczesniej zrobiłem zbiezność i jest niedobrze, bo gdybym NIE ROBIŁ zbieżności to wtedy byłoby ok. Czyli wyjdzie na to, że wtedy znowu 100zł na zbieżność?


Krótko mówiąc, to pytanie brzmi:

Przy tego rodzaju przypadłości od czego zacząć - kalibracja czy zbieżnosć?
Podkreślam fakt, że nigdy nie było nic grzebane co by miało wpływ na zbieznosc ani na uklad kierowniczy.

Opony przednie wymieniłem po 45kkm, lewa przednia była OD ŚRODKA minimalnie bardziej przytarta, niż na zewnątrz. Wg mnie w granicach normy ta róznica.

Na nowych oponach jezdzę juz od 3tys km i nie zaobserwowałem, by je zbierał nie równo.



Ja obstawiam coś z układem wspomagania, a Wy?

Moje pytanie czy były wymontowane w nim np macphersony w zawieszeniu lub robione coś innego przy przednim zawieszeniu, jeśli tak to pewno tu lezy przyczyna, zbiezność wtedy może być dobra ale potrafi sie przestawić koło kierownicy lekko w prawą kub lewą stronę. Ja bym zaczął od ustawienia zbiezności a następnie wykalibrował wspomaganie na pewno to wtedy da efekt i juz po kalibracji nic nie robisz bo zbieznośc sprawdzałeś predzej. Ja polecam Tobie stacje diagnostyczną do zbadania zbieznosci tylko zostaw w aucie do badania kierownice na wprost idealnie i zobaczysz co wyjdzie, czesto diagności jak sie robi u nich przeglądy okresowe robią to gratis a jeśli nawet to za sprawdzenie wg mnie dużo nie weźmie.

Poprzednim wozem wleciałem w dziurę, przestawiło się coś i miałem lekko skręconą kierownice przy jeździe na wprost..
Pojechałem na ustawienie geometrii, zbieżności i wszystko wróciło do normy..

W ubiegłym tygodniu wymieniałem w ASO łożysko amortyzatora przód, lewe.

Nie wspominam o tym fakcie, bo:

- podobno nie trzeba robić po tym zbieżności, bo to nie ma nic wspolnego z e sterownością
- nie miało to żadnego wpływu, gdyż przed tą operacją było dokładnie tak samo. Teraz ani lepiej, ani gorzej.

Może i nie ma nic wspólnego zbieżność ze sterownością ale kierownice miałem prosto jak wcześniej...

ok, zaufam i podajdę na geometrię najpierw. Być może po tej zimie, dziurach i muldach zlodowacialych coś się przestawiło. Bo mniej więcej problem się pojawił własnie po zimie jakies 1,5miesiaca temu.

Kumpel miał podobną sytuację z kierownicą.. Ale u niego była jeszcze jedna sprawa.. Przy ostrym hamowaniu skręcały mu się koła.. Okazało się, ze miał do wymiany jakieś elementy wahacza albo wahacz już nie pamiętam..
Szczerze mówiąc może być mnóstwo przyczyn lekko skręconej kierownicy ale ja bym pojechał na ta geometrię, mi pomogło..

Ja miałem takie objawy, ale po wymianie silniczka wspomagania. Po kalibracji wszystko wróciło do normy.

1. sprawdź zużycie opon, różna średnica oznacza przestawienie kiery,
2. sprawdź ciśnienie w oponach, jw.
jeśli z oponami jest wszystko OK, to:
3. zleć sprawdzenie zbieżności i ustawienie kiery do jazdy na wprost.
Powinno pomóc.

Na naszych wspaniałych drogach wystarczy szybciej przejechać tory albo wpaść na studzienkę, w dziurę i można stracić zbieżność.

Obie opony przednie nówki, po przebiegu 1000km. Na starych oponach było to samo (od jakiegos czasu). Cisnienie ok, bo na tym punkcie zawsze miałem bzika.

miałem w moim to samo, kiera też lekko leciała w prawo. Na przeglądzie zwróciłem na to uwagę i majstry powiedziały, że skorygują to i że jest to związane z ustawieniem zbieżności. Moja sugestia była taka, że może coś źle Makarony spasowały, ale ponoć się nie da - niektóre fotki i wypowiedzi w innych tematach o kierze też to sugerują. Myślałem o złym spasowaniu bo opon nic nie zbierało, auto szło prosto jak po szynach.

Suma sumarum (po ustawieniu zbieżności w ASO) teraz mam tak, że kiera jest prosto, ale auto lekko mi ściąga w prawo Nie jest to jednak wina serwisu (mam przynajmniej taką nadzieję ), bo jak wyjeżdzałem z ASO (na zimówkach 175) to było wszystko ok. Potem zmieniłem na letniaki na alu 195, przerzuciłem tył na przód i odwrotnie (w stosunku do poprzedniego sezonu) i autko lekko ściąga. Gadałem o tym z majstrami z Fiata i stwierdzili, że prawdopodobnie opony inaczej sie ułożyły (inne kąty na tylnej i przedniej osi) i że mam tak troche pojeździć, to może oponki się dopasują. Jeżeli to nie pomoże to opony powinny wrócić na swoje stare miejsca. Póki co zauważyłem, że rzeczywiście coraz mniej ściąga, chyba, że juz sie do tego przyzwyczaiłem

Inna sprawa, że w przypadku szerokich opon zauważyłem, że auto ma dużo większą tendencję do ściągania i pływania (szczególnie w prawo) - widać to ewidentnie gdy nawierzchnia drogi jest lekko pochyła, czasem nawet kierownica lekko się sama przekrzywia i auto leciutko schodzi w stronę pobocza. Zastanawia mnie tylko to, że dzieje Ci się tak przy małych prędkościach...

GrandeM, a czytałeś ten temat?
topic5323.html

Sprawa rozwiązana. Winna była zbieżność. Podjechałem do ASO, sprawdzili geometrię i wyszło.
Teraz kierowniczka stoi na wprost ;-)

Czyli przydała się moja przygoda Dobrze, że nic poważniejszego..
Pozdro...

Jak najbardziej przydała się - dzięki wielkie ;-)
A wątek niech zostanie dla potomnych:-)

hymm wiecie ciekawi mnie jak to sie dzieje że zbieżność sie rozwala na dziurach.. przecież to nie zmienia "długości" końcówek drążków kierowniczych.

zadałem to pytanie w ASO. Otrzymałem odpowiedź, że wahacze mają pewne luzy montażowe i stąd ta tolerancja

Duze prawdopodobieństwo, że winne jest wspomaganie. Tuleja przy silniku i czujniku moze sie czasem przestawić co powoduje, że kierownica troche jest skrecona

tez mnie zastanawia to ze jak mialem wyminiane amory springi i poduszki amora to kierownica byla przekrzywiona. na zbierznosciach ustawili wszystko jak byc powinno

NIE strasz kurde, człowieku

Teraz mam idealnie i niech tak zostanie ;-)