Na początek chciałem się z wszystkimi przywitać
Co prawda nie posiadam kropka, ale mam jego bliskiego brata Lancię Y.
Silnik ten sam, więc postanowiłem tytaj spytać bo dużo większa grono niż na forum lancii z wiadomych przyczyn.
Ale do rzeczy: czeka mnie wymiana/naprawa alternatora. Po odpaleniu po nocy piszczy przez ok 2 km jazdy, potem przestaje. Dodatkowo od jakiegoś czasu ze 3-4 razy się zablokował i nie kręcił się, aż się pasek zaczął jarać - na szczęście puściło i jak narazie jakoś działa, ale najwyższy czas zrobić z tym porządek.
Najprościej byłoby wybrać się do mechanika, ale korci mnie zabrać się do tego samemu. Dlatego chciałem Was podpytać jak wykręca się alternator, czego mogę się spodziewać później, co będzie potrzebne, jakie czekają mnie niespodzianki i na co uważać ? Wszelkie opinie i sugestie mile widziane.
Dodam że moja lancia jest z silniczkiem 1.2 8V z klimą i wspomaganiem.
Czy wiecie gdzie można w rozsądnej cenie kupić/zregenerować alternator do mojego auta ?
z góry dziękuję za pomoc.....

z własnego doświadczenia powiem że jeśli altek sie blokuje to lipa bo najprawdopodobniej obudowa jest pęknięta i wirnik ociera o stojan więc raczej wymiana ja kupiłem z używki za 140 pln i jest ok.

Wymieniałeś sam ?

tak 3 śruby i troszke czasu i chęci

Alternator możesz zdemontować sobie sam. Nie jest to trudne. Na początek nie zapomnij odłączyć akumulatora. Można ściągnąć obudowę filtru powietrza, by mieć wygodniejszy dostęp do samego alternatora. Później odłączamy połączenia elektryczne. Następnie trzeba poluzować śruby mocujące alternator i zrzucić pasek. Dalej trzeba wymontować całość i ocenić wzrokowo stan obudowy. Niestety często jest ona pęknięta, jak pisał Kolega nickoo. Mając alternator na zewnątrz Możesz go rozebrać, by ocenić jego stan. Co dalej? Myślę, że wpierw Musisz ocenić to, co Masz i zobaczyć, czy da się go naprawić. Mam na myśli koszt części ( zależny od stopnia uszkodzeń) itp. Pozdrawiam.

Jak znajdę czas, to jutro się za niego zabiorę. Mam nadzieję że uda mi się go wyciągnąć. Dostęp "z góry" jak oglądałem to u mnie trochę kiepskawy - nad alternatorem mam sprężarkę od klimy. Może lepiej zabrać się za niego od nadkola ?

Wydaje mi się, że dostęp „od góry” będzie wygodniejszy. Nawet kosztem demontażu innego osprzętu. Trzeba jeszcze zdemontować połączenia elektryczne. Od nadkola będzie to bardzo niewygodnie zrobić. Istnieją firmy, które regenerują alternatory, jeśli nie dasz sobie rady, można popytać za ile to zrobią. Dobrze zregenerowany alternator, będzie działał dłużej niż zakupiony tanio zamiennik z niepewnym rodowodem ( Chiny itp.)

Bardzo żle, że alternator się zablokował. Może być uszkodzone uzwojenie stojana. Momo wszystko warto sprawdzić. Przed rozkręceniem warto wszystko sobie rozpisać na kartce, ewentualnie zrobic zdjęcia[ gdzie jaka śrubka] Potrzebna będzie lutownica kolbowa i cyna z kalafonią. Uzwojenie stojana jest przylutowane.

Ja jednak bym się z tym nie zgodził. W zeszłą sobotę wymieniałem swój Alternator (po demontarzu okazało się, że obudowa jest pęknięta w kilku miejscach i nie ma sensu wymiany łożysk i szczotek) i "od dołu" całkiem dobrze mi poszło, a jeżeli masz dostęp do kanału to jeszcze lepiej, tylko trzeba podnieść trochę prawą stronę...
A "od góry" nie mogłem bo mam LPG i parownik w tej okolicy, więc praktycznie brak miejsca...

ja swój dałem rade od koła bez kanału troszke kombinacji i po sprawie

No i jestem już po zmaganiach z wymontowywaniem alternatora - nie było najłatwiej ale się udało Tak jak pisaliście wyżej alternator przykręcony jest trzema śrubami - 2 na dole i jedna u góry. Te dolne poszły bez problemu od spodu auta, natomiast mały problem był z tą trzecią górną, bo tak jak myślałem dostęp do niej skutecznie zasłania sprężarka od klimy, więc musiałem jeszcze ją wykręcić. Ważne że się udało i mam alternator w domu na stole. Teraz nad nim siedzę, zbieram siły i informację , żeby się za niego zabrać. Mam kilka pytań do Was:

1) Tak jak podejrzewaliście alternator jest pęknięty. Wg mnie pęknięcie jest na tyle małe, że nie powinno mieć wpływ na jego działanie, ale tak jak mówię - fachowcem nie jestem i proszę o Waszą opinię. Czy jest sens jeszcze brać się za naprawę, czy lepiej szukać czegoś nowego ?






2) Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz, otóż miałem kilka razy sytuację że po odpaleniu samochodu poszedł dym spod maski z paska klinowego. Byłem przekonany że to przez blokujący się alternator. Teraz jak mam go na stole, widzę że w miarę łatwo się kręci i podejrzewam że może to jakieś inne kółko się zaciera (nie alternator). Możecie mi napisać jak znaleźć winowajcę, tzn które kółka na których leci pasek powinny się swobodnie kręcić a które nie ?



3) Widzę że pasek klinowy nadaje się raczej do wymiany, chciałbym to zrobić przy jednej robocie, ale kolejna dla mnie zagadka. Nie mogę go wyciągnąć bo przeszkadza mi łapa (zdjęcie) (tak to się chyba nazywa) trzymająca silnik. Czy mogę ją odkręcić, czy jak ją odkręcę to mi silnik opadnie i będzie jeszcze większy problem ? A może jest jakiś inny sposób, żeby wytargać i założyć nowy pasek ?

daj spokój z naprawą nie ma sensu kup inny cały, jedno malutkie pęknięcie wystarczy żeby zmienić położenie wirnika do stojana i będzie tarło szczególnie jak jest pasek naciągnięty i ma opór. Co do łapy to podstaw coś pod silnik żeby go z dołu podtrzymać i będzie ok.

kupiłem zamiennik za 180 zł bo napięcie jakieś dziwne było 13,8V
( kupionym wcześniej miernikiem )pomierzyłem napięcia w innych autach
i wyszło że : 13,9V mierny
14,0V dostateczny
14,1V dobry
14,2V b.dobry
14,3V dobry
14,4V dostateczny
14,5V mierny
tez za moment ( albo jutro) wezmę się za wymianę altka
jak coś na Opolszczyżnie będzie w najbliższym czasie mocno walić to oznaczać będzie że nie idzie mi wymiana dobrze

[ Dodano: 02 Maj 2010 05:18 ]
kupiłem zamiennik Lauber ( sklep w Słupsku ) 2 lata gwarancji
( ale czy tyle wytrzyma )
a to że łape trzeba luzować żeby pasek wymienić ???
nie ma to jak ( było) moje stare UNO

Jaką łapę chcesz luzować Musisz odkręcić czujnik przy kole pasowym.

ktoś tu już łapę chciał odlręcać do wymiany paska ale to może inny model ( może diesel) sam popatrzę jak jest u mnie
moze faktycznie czujnik tam jest - coś mi się przypomina ze tam jest ten czujnik
no to ok

[ Dodano: 02 Maj 2010 17:12 ]
wymieniłem. 2 godz trwało . Jednak po przejechaniu 5 km coś popiskiwać zaczyna ( zastnawiam się czy pasek jest prawidłowo napięty) pasek też stary , 100 000 ma ( jak często trzeba go wymieniać ?? ) narazie zostawiłem stary żeby,, wygładził,, kólko na nowozałożonym alternatorze. Jak chodzi na wolnych jest ok ale jak ma 2000 obrotów to popiskuje. Ale jak mówiłem zrobiło się to po przejechaniu paru kilometrów

Warto wymienić pasek. Nie może być zbyt mocno naciągnięty.

przed założenie paska radzę dokęcić sam alternator bo może się okazać że koła pasowe nie leżą na jednej płaszczyżnie szczególnie gdy jakiś zamiennik mamy . Moze się okazać że jest konieczne odkręcenie kółka pasowego alternatora ( mogą znajdować się tam podkładki dystansowe)
bez imadła i solidnego klucza nasadowego chyba sie jednak chyba nie obejdzie

klucz pneumat daje rade

Nie wiem jak w Waszych kropkach, ale ja mam Ypsilonka i tam przy silniku 1.2 nie da rady wymienić paska bez luzowania jednej łapy silnika (przechodzi przez środek paska)