Rover 25/MG ZR, za 18 tys. można kupić zadbany rocznik 02/03.

a ja mówię Fiat Stilo rocznik 2004/2005 - bardzo niedocenione auto, a więcej niż dobre. wersja zarówno na Pb jaki i Diesel w tej cenie już dostaniesz z klimą i nawet najuboższe wersje wyposażeniowe mają wszystkiego więcej niż złomwagem i łopel

[ Dodano: 24 Cze 2010 20:04 ]
a Stilo w wersji 3-drzwiowej i SW do tego jest ładne

W ostatnim Zakupie Kontrolowanym gościu wybrał Lancię Lybrę, a miał jeszcze do wyboru Lagunę i 307 kombi. Był nią zachwycony, wykonaniem i jazdą. Może to coś naprowadzi

Barrtek96 o Lanci juz pisalem, wolalbym AR156
Stilo w takich pieniadzach ciezko znalezc, a dokladajac wiecej Stilo sie juz nie oplaca
wiec wciaz na pierwszym miejscu jest Lala2

Stilo do 18k spokojnie znajdziesz, osobiście widziałem Stilona kupionego za 15k z hakiem i auto jest naprawdę w super stanie, w skórze, 6 poduszek, klima, moto 1,6 16V czyli nie do zjechania i tanie w eksploatacji.

A u mnie znowu odświeżył się temat przesiadki na Mondeo, tak 2001-2003 rocznik. Tylko jedna rzecz mnie powstrzymuje- gazu i diesla nie uznaję (zwłaszcza, że w Fordach gaz się nie sprawdza, a diesle mocno awaryjne), a takie cudo nawet 1,8 lub 2,0 z 10 l na setkę weźmie, bo musi.

2rotor ogladalem takiego stilacza w salonie fiata, porazka,
ale wiadomo egzemplarz egzemplarzowi nie rowny

Broń Cię Panie Boże, już tu pisałem co miałem z mundkiem z 2003 roku, był u nas od nowości i po 3,5 roku zmienił właściciela bo padło koło dwu masowe a wymiana tego ustrojstwa to ok 7k, więc zostało prowizorycznie zaleczone i zostało w Hondzie. I z tego co wiem to nie jest odosobniony przypadek.

leonwwa: dwumasówki są w dieslach, a WLBN pisze, że diesla nie chce

WLBN: mondeo fajne autko, ale ze spalaniem to chyba przesadzasz, tzn te 10l/100km to w mieście pewnie jest realne, ale w trasie na pewno w okolice 7l/100km zejdzie, poszukaj jakiegoś forum forda to na pewno znajdziesz takie informacje.
Diesli słusznie unikasz, bo fordowskie są BARDZO czułe na złe paliwo a do tego drogie w naprawie.

Piszą na forach, że średnie spalanie 1.8 to ok. 8-9 litrów. Ale ja czerpię satysfakcję z prowadzenia auta (niektórzy nazywają to ciężką nogą), ponadto jeżdżę sporo po Krakowie, a tam Punto 7 litrów potrzebuje.

poszperaj troszkę a dowiesz się że w mundku 1.8 benzyna też to było...

Faktycznie. Dziwna i niepotrzebna rzecz

Nie w każdym, zresztą gdybym się zdecydował na jakiekolwiek auto, to wziąłbym sobie margines finansowy i naprawił co trzeba. Zresztą u mnie przymiarki do innego auta są hipotetyczne. Póki co Puntolot się broni. 50000 km przejechane w rok i 9 miesięcy,w tym czasie wymieniony tłumik, tuleje wahaczy i ostatnio końcówki drążków, ponadto klocki, tarcze, olej i inne płyny, filtry,no i bodykomputer niestety. Auto sprawdzone w mieście, na autostradach, 400- 500 km dziennie przelatane niejednokrotnie i człowiek się ruszyć mógł. Aktualnie zaskakuje przy przeprowadzce- zamiast planowanych trzech kursów zrobił jeden. Reasumując- zmiana autka chodzi po głowie, ale mojego nawet za 10000 nie oddam, a o realnych 8000 zł nie ma co mówić.

To jesteś w dobrej sytuacji bo możesz sobie auta szukać na spokojnie aż trafi się tan właściwy, bo pośpiech nic dobrego nigdy nie wróży.
Ja miałem sytuacje ze 2 lata temu że zgrzałem się na Accorda z bodaj 01 roku. W komisie wszystko bajka, wychuchany, wypucowany etc. już z miejsca chciałem kupić ale na szczęście się opamiętałem i pojechałem ze znajomym handlarzem (takim co pucuje plakiem Golfy wyklepane z przystanków i sprzedaje jako niebite ) który w 10 minut znalazł więcej rzeczy które nadają się do wymiany/naprawy niż takich które prawidłowo działają. I od tamtej pory zacząłem auta szukać na spokojnie.

mój ojciec, który tak jak ja na wiosnę przesiadł się do Bravo sprzedał Stilacza 1.2 16V z 2003 roku (wrzesień) z przebiegiem 67 tyś km(!!!), 4x airbag, elektryka, ABS, wersja 3-drz za 16 tys. jedyny i duży minus to brak klimy...

A co powiesz na coś takiego http://otomoto.pl/seat-leon-1-9-tdi-kli ... 65029.html ? Tylko polecałbym z silnikiem 1.8 albo 1.8T

ryro: tylko że za 18tys można mieć leona 2002/2003, a stilo 2005/2006 nawet

No 1,9TDi z 2002 roku to mi się kojarzy z minimum 300 000 nalotu, skręcone na 160 000 i przezywa właśnie drugą młodośc. Dziękuję za takie wynalazki.
Ostatnio Paska 2005 oglądałem, 305 000 skręcone na 200 000

Dlatego mówię o benzynie Auta też nie kupuję się na oślep. Z reszta widać po aucie jak ma najechane powyżej 300 tyś

A co do tego że można mieć stilo z 2005/2006 za leona 2002/2003 to można ale co z tego:P Jak ktoś chce coś innego niż fiat to jest to pewna alternatywa

Hmm, może ja jestem dziwny, ale wydając już kasę na coś, no nie ma być z założenia zabytkiem to jednak wolałbym młodsze auto z mniejszym przebiegiem

tjaa leon z 02/03 za ~17k, dziekuje postoje
w tych pieniadzach nie da sie kupic sprawnego auta z tego rocznika

Rok czy dwa robią dla Ciebie z pojazdu zabytek?:) Można kupić takie auto z równie małym przebiegiem

można tylko... chora sytuacja na rynku samochodów używanych, gdzie 90% aut sprowadzonych ma kręcone liczniki powoduje, że ja, człowiek przejeżdżający jak na polskie warunki dużo km (między 25 a 30 tyś km rocznie), sprzedając swoje auto z 2004 z PRAWDZIWYM przebiegiem rzędu ok. 125 tyś km narażam się na złośliwości potencjalnych kupców, którzy chodzą i marudzą, że dużo nabite ma... i co? powinienem się DOSTOSOWAĆ (?!) do wymogów rynku i skręcić autko do 76 tys km, mieć spokój i widzieć satysfakcję na twarzy kupca??? póki proceder kręcenia liczników trwa, i sprzedawać się będą 5-6 latki z zachodu o przebiegu 70-90 tys km, podrasowane i lepiej wyposażone, my, zwykli użytkownicy stoimy na straconej pozycji... no chyba, że trafi do Ciebie człowiek nieźle czytający auto z wyglądu i doceni Twoją uczciwość i to jak autko użytkowałeś (czytaj: normalnie)... ale na taki traf trudno liczyć... Polska nie jest krajem gdzie myślenie jest w cenie

Wiesz bo taki Pasek skręcony z 300k na 180k km lepiej przed sąsiadem wygląda potem.