U mnie punto robi za wozidło dla 2-ki. Generalnie wystarcza, nawet na wyjazd można się zabrać i psa wziąć. Chociaż czasami trochę denerwuje, jak się łokciami stukamy No i jakoś ostatnio trudniej mi się zgramolić zza kółka. Myślę, że kompaktowy hatch byłby dla mnie optymalny - te kilka cm w każdą stronę więcej ale do garażu jeszcze się zmieści Tak naprawdę wygodnie/niewygodnie to jest na tylnych siedzeniach ale skoro tam nie wsiadasz...

Ja bym się jednak na kompakt szarpnął. Wolałbym od każdego B w wypasie, czy sportowym kicie. Wziąłbym tylko klimę dwustrefową, bo często kłótnie są o to (temu za zimno, temu za gorąco, bo siedzi od słonecznej strony).

Mam w punto i skórzaną kierownicę, i pstryczki od radia i podłokietnik i elektryczną regulację kręgosłupa i światła pmgielne i wiem, że to zbędne gadżety (np. pmgielne włączyłem ze 3 razy ale 300 zł za wymianę zapłaciłem, bo się stłukło jedno w trasie)

Klima+przednie szyby elektryczne+jakieś sensowne 100 koni (ale raczej z 1,6 niż 1,3) i mi wystarczy.

Bo koniki konikami, ale warto też na moment obrotowy (wartość i obroty) patrzeć jeśli chodzi o dynamikę

kupic full wypas compact - 1-2 letni

http://moto.allegro.pl/item1103256081_f ... ys_km.html
http://moto.allegro.pl/item1133738587_f ... ersja.html
http://moto.allegro.pl/item1109472798_o ... acony.html

Ja bym brał Octavie z 1.8T z sprawdzonym silnikiem i nadwoniem . (produkowane od 14lat)

to samo co golf 4 , silnik naprawde dynamiczny i ekonomiczny 7-10 l (to pali tyle co niektore 1.2 60km w miescie) jazda nie porownywalna do jakis "plastikowych" samochodzików.


ostatecznie mozna załozyc LPG i jazda staje sie bardzo ekonomiczna przy silniku dającym duzo frajdy.

Greg te auta co przedstawiłeś to wydaje mi się że po jeździe próbnej:P Kto normalny sprzedaje 1 roczne auto z przebiegiem 7 tysi? Szczególnie w takiej niskiej klasie. Myslę że zdecyduje sie na corse, siedzialem jechalem, duzo miejsca zawieszenie ładnie pracuje a silnik co prawda lubi wysokie obroty ale można przycisnąć (10 sekund do 100). Octavia byłaby fajna ale kupować auto które jako nowe wygląda na 10-letnie to nie bardzo

tolekcacek to tylko przyklady, ale twoj wybor

http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C10465855
http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C14086916

Może tak Bravo jednak? Ja polecam.

Barrtek96 to dałeś oferty takie, że leciał już bym do tych salonów jak bym miał auto kupić 2009, ale za niecałe 50k w tjecie na średnim wypasie no super

a 2009 jak się planuje pojeździć trochę nie robi różnicy dużej

[ Dodano: 16 Lip 2010 01:27 ]
a że na kołpaku no trudno kiedyś się dokupi felgi jak będą po ~60kkm oponki nadawać się się do wymiany :p

Ja mam w swoim 90 KM i 200 NM z pojemności 1,3 (MJ). Sęk w tym, że do 2000 obrotów nic się nie dzieje. Jest to upierdliwe w mieście, w dodatku w połączeniu z krótką skrzynią na 1 i 2 biegu - ruszasz jak wóz z kapustą, jak już wkręcisz na 2000 to trzeba wrzucać 2-kę.

Większy pojemnościowo silnik ma więcej mocy i momentu z samej pojemności, zanim turbo osiągnie odpowiednie ciśnienie (u mnie to właśnie 2000 rpm). Może skrzynia z dłuższą jedynką uratowałaby sprawę?

W trasie tego zamulenia nie czuć, można wyprzedzać bez redukcji.

Oto fragment moich dywagacji z innego wątku:

Dokładnie. Dodatkowo trzeba pamiętać, że silniki wolnossące płynniej rozwijając moc.

można wziać silnik co ma 2000Nm i dać taką skrzynie, że będzie mułem.
a klekoty maja dłuugie skrzynie ze względu na to że nie dają rady na wysokich obrotach

Osiągi odzwierciedla moc a nie moment. Moment ma duzo do gadania jak jest odpowiednio zestopniowana skrzynia. A tak to wiesz.... Co z tego, ze turbina wodna przy młynie generuje 3kNm skoro ma moc 3KM

Dobry przykład 1,3 MJ 70 i.... zbiera się jak 1.2 8V, A MJ ma moment gieteka

Ale tu porównujesz beznyna vs diesel, a to wiadomo że jest już inny temat właśnie ze względu na skrzynie.
Nie komplikuj tematu


Moc przekłada się na prędkość, moment na przyspieszenie. Oczywiście jedno i drugie zależy od skrzyni.

Chyba tyle offtopu

a jedno i drugie jest ze sobą związane obrotami

Tyle teoria. W praktyce, w odniesieniu do moich doświadczeń problemem nie jest to, że nie mogę wkręcić silnika na 6000 rpm ruszając ze świateł
Problemem jest turbodziura - auto zbiera się nędznie, a jak już mam na 1-wszym biegu 2000rpm to muszę wrzucać 2-kę. Widzę czasami w lusterku, jak gość z tyłu siada mi na zderzak, bo zamiast się rozpędzać macham drążkiem. Najczęściej na 2-pasmówce objeżdża mnie przy pierwszej okazji . 2-ka jest już trochę dłuższa, a potem - im wyżej, tym lepiej. 1,3 MJ nie ma sensu kręcić wyżej niż 3000 rpm. Tyle obrotów to mam najczęściej na autostradzie, jak jadę 130 km/h.


Oczywiście, tyle że znów teoretyzujesz (to nie przytyk). W praktyce osiągi są nieistotne. I tak nie jeżdżę szybciej niż 130 km/h (jechałem raz, żeby sprawdzić ile dała fabryka, i drugi raz spieszyłem się na pociąg).
Po prostu nie ma sensu "męczyć auta" (mam kawałek autostrady codziennie) no i szkoda paliwa. Dziś np. wyprzedzał mnie facet w cromie, miał ze 150 km/h na autostradzie. Dogoniłem go w mieście na 3-cich światłach

W praktyce - moim zdaniem - istotne jest, jak auto przyspiesza (wiadomo - wyprzedzanie) i jak się nim jeździ po mieście, np. w korku. W pierwszym przypadku mój 1,3 daje radę, w drugim - jest męczący. Oczywiście, oprócz tych cech użytkowych ważne jest przyzwoite spalanie. Czyli kompromis, a właśnie pewnie moja skrzynia jest takim kompromisem

Oczywiście można się nie zgadzać, ale ja mam takie przemyślenia po 3 latach jazdy 1,3 MJ i zapewne wezmę to pod uwagę zmieniając auto.



Wprawdzie nie mam porównania do benzyny (bo jeździłem pandami z "L" na dachu już jakiś czas temu) ale właśnie jak moje padło stało w serwisie, to dostałem zastępczą pandę właśnie z 1,3 MJ 70 KM.
Suche dane:
GP
moc -90 KM/4000 rpm
moment 200 Nm/1750 rpm (w praktyce, na kołach raczej bliżej 2000 rpm)
masa - 1145 kg

panda:
moc - 70 KM/4000 rpm
moment - 145/1500 rpm
masa - 950 kg

Wrażenia:
panda o wiele lepiej rusza, praktycznie niewyczuwalna turbodziura na 1 i 2 - lepsza do miasta. Nie wiem, czy chodzi o inne zestopniowanie skrzyni, niżej położony moment, mniejsze koła ale w mieście było wyraźnie lepiej. Odwrotnie w trasie - punto jak już jedzie, to się zbiera, panda wyraźnie wolniej przyspieszała na wyższych biegach.

Żeby miało to jednak większy związek z tematem, to dodam, że małolitrażowy silnik, czy z turbo czy bez jest dobry powiedzmy do miasta, bo da się nim jeździć względnie oszczędnie. Natomiast w trasie, żeby wyprzedzić czy jechać szybko trzeba go kręcić wysoko, co zaraz znajduje niestety odzwierciedlenie w spalaniu. Odwołam się raz jeszcze do moich doświadczeń - skoro najbardziej efektywna jazda (najniższe spalanie) to jazda na obrotach w okolicy max momentu, czyli - niech będzie książkowe 1750 rpm - to przekłada się to na licznikowe 80 - 90 km/h. I z taką jazdą, przy odpowiednich warunkach można się zbliżyć do spalania książkowego, przynajmniej w trasie.

Natomiast jazda autostradowa z prędkością 130 km/h to już 3000 rpm przy mojej skrzyni, zatem odpowiednio większe spalanie (+oczywiście większe opory powietrza).

Gdybym miał, powiedzmy MJ 1,6 to zapewne spalanie miałbym podobne do obecnego, a trochę więcej frajdy z jazdy Może w mieście paliłby ciut więcej ale te 130 km/h osiągałby mniejszym wysiłkiem.

zazwyczaj jest tak, że bogatszy z segmentu B ma dodatki za które dopłacasz, a w segmencie C są one w standardzie. Co do Corsy, byłem dziś w Oplu posiedzieć i tak jak pisałem wcześniej materiały na pewno Cię rozczarują, a wrażenia zapachowe w kabinie są nieznośne! Dawno nie siedziałem w tak śmierdzącym nowością aucie (zazwyczaj autka pachną nowiścią, ale widze że COrsa nie)

[ Dodano: 16 Lip 2010 14:22 ]
i popieram Barrtka96 - bierz Bravo:) ja tez polecam, zwłaszcza, że to T-JET (wymiata)

a może troche bardziej zaszaleć, puścić wodzy marzeniom i poszukać jakiejś używanej alfy gt.. taka namiastka supersamochodu za niedużą kase.

wiem ale widze że w ciągu dyskusji coraz więcej używek sie pojawia

trafne spostrzeżenie!
Ja dodam od siebie zeby to auto jakoś wyglądało trzeba jeszcze ok 10 tys zł włożyć w tuning stylistyczny.
Ja tam wolałbym małe auto nowoczesne i ładne niż duże z przestarzałą konstrukcją, brzydkie a na domiar złego kura w logo

Za 50k to już 159 można szukać, 166 to już chyba mega wypas, rocznik itd czyli prawdziwe auta dla faceta a nie tam jakieś pitu pitu pudełka do miasta

Jednym przeszkadza kura w logo, innym niebieska kapusta

Moim zdaniem problem z tą skodą jest taki, że za 49 000 plnów dostaniesz korby w przednich drzwiach. Sybarytą nie jestem, nie uznaję alufelg, spojlerów, płyt cd na lusterku ale klima i elektryczne szybki z przodu to minimum

Za 3 lata sprzedać za 20 tys zł bo tyle będzie taka alfa warta
aaa i BMW serii 3 E90, też znajdziesz tylko kolega zaznaczył wyraźnie że chce nowe auto

159 nie tracą już tak wartości, ceny się trzymają na poziomie hitlerwagenów. Poza tym czy wszystko trzeba przeliczać na pieniądze? Liczy się chyba również radość z jazdy i wyróżnianie się w tłumie tych którzy patrzą na to że auto ma tylko jeździć i się nie psuć. Nieraz wyglądam przez okno a tam muzeum VW: Golf II, Golf III i Golf III kombi obok siebie

tolekcacek jeśli można, bo tak wszyscy radzą, a to Ty ostatecznie podejmować decyzje będziesz...
jeśli kupisz kompakta, to zyskujesz nie tylko te kilka centymetrów wewnątrz i kilkadziesiąt litrówe w bagażu, lecz także trochę dodatkowych kilogramów w masie własnej. w sumie można powiedzieć, że to minus, ale... w sumie każdy compakt poprowadzi Ci się lepiej przy znacznych prędkościach niż nawet posadzona trochę na ziemi Corsa (czy inne klasy B autko). szerszy rozstał kół da większą stabilność przy większych prędkościach i będzie mniej podatne na boczne podmuchy wiatru, większy rozstaw osi spowoduje, że autko nie będzie tak podskakiwać na krótkich nierównościach... z własnych doświadczeń mogę powiedzieć, że w Bravo przy prędk. 190-200 km/h czułem się bezpieczniej niż w Punto przy 140-150 km/h...
dlatego też decydując się na zmianę auta uznałem, że bez sensu jest ładować 45-48 tys za auto miejskie, które jest po prostu przeciętne (pod każdym względem). a jak sam piszesz właśnie tyle należałoby wyłożyć za Corse z przyzwoitymi bebechami.
Sumując: szukaj kompakta, a będziesz zadowolony:)

Kamillo wszystko zależy od właściciela czego on oczekuje od auta i do czego mu to auto służy. Jak się jeździ wiekszość czasu po miescie to po jakiego większe auto?? aby szukać miejsc parkingowych dłużej i wozić powietrze? i do tego jeździć najuboższa wersja z najsłabszym silnikiem tyle ze większym autem moim zdaniem wątpliwa przyjemność, nawet na trasie z tym większym rozstawem, którym charakteryzuje się kompakt. Poza tym wyprzedzenie tira będzie wyzwaniem na które trzeba się dłużej przygotowywać. a taką corsą to i twojemu t-jetowi dotrzyma kroku a kupi bravo 90 konne to dotrzyma kroku ale VW LT Maxi
ja zjeździłem GP troche kilometrów po Polsce i trudnych warunkach i troche po zachodnich autstradach i w zupełności segment B mi styka tylko już mi koników brakuje przydałoby sie mieć przynajmniej 170 w takim kompakcie to juz bym z 200 potrzebował
Tak na prawde to najlepiej wie tolekcacek w jakich warunkach używa auta i czego od niego oczekuje.
więc ostateczna decyzja nalezy do niego !