fajnie. Ja jak jade drogą o fatalnej widoczności to je poprostu włączam, nawet jak jest dobra podgoda tylko jest ciemno jak w ... i robie to bez najmniejszych skrupułów bo nikt mi sie nie poskarżył. Przypominam że p2 ma w lampach przeciwmgielne i chyba dlatego to tak ludzi nie boli

Tu może być dużo racji

tu nie ma duzo racji tu jest sama racja W PII często śmigam a jak jade innym autem np w ulewie co ma przeciwmgielne w zderzaku to co drugi palant mruga W pII mogę kiedy mam taki kaprys (nawet gdy KD zabrania ) i nikt jakoś nie zauważy że trzeba pomigać

Za to p-mgielnych tylnych nie używam nigdy Bo rzaaadko kiedy jest widoczność < 50m Za to jak jest byle mgiełka ze widać 500m do przodu to 90% aut daje po oczach czerwonymi żarówami a nie ma takiej potrzeby

[ Dodano: 05 Gru 2010 00:27 ]
Najlepiej to sobie zamontować 4 drogowe takie jakie ma _wladimir_ i jak ktoś pomruga odpowiedzieć tym samym i się oduczą

mnie najczęściej oślepiają, poprostu źle ustawione zwykłe mijania, i zazwyczaj są to większe dostawczaki.

Dziś w Kraku to widoczność miejscami to było 20m przed samochodem więc trzeba było się jakoś wspomóc.

Ja dziś jak wracałem z Gliwic 1 raz uzyłem przeciwmglowych tylnych... Widoczność praktycznie zerowa, jak auto z naprzeciwka było ok. 1m-2m od mojej maski zauważałem światła... Prędkość ok. 10-20 kph... normalnie nie dalo sie inaczej...

A przeciwmgłowe w zderzaku w P1 to chyba świecą dość nisko... Wiem, że mozna je sobie dowolnie wyregulować srubą

A w P2 to cycuś glancuś są halogenki Ot. prawie jak bi-soczewko-ksenon

No mgły to Wy tam szpetne na Śląsku macie. Jeszcze w życiu takich nie widziałem.

buladag ale mam nadzieje ze wylaczales tylne przeciwmgielne jak ktos ci juz na pupie siadl?
nie ma nic gorszego jak ktos ma przeciwgielna i musisz za nim stac na swiatlach

kurcze nawet jak ktoś na światłach stoi przed tobą i trzyma hamulec nieźle dają światła po oczach Wy też trzymacie na np. czerwonym świetle jak stoicie, noge na hamulcu? Zauważyłem że bardzo często osoby tak robią, ja np. nie.

Niektórzy tak robia może temu ze się obawiaja przed dojeżdżającymi samochodami z tyłu auta

Ja tak robię, a dodatkowo jak jest ciemno jeszcze awaryjki jak stoję jako ostatni na zamkniętym przejeździe kolejowym itp.

tez tak robie, ale jak juz ktos stoi za mna to puszczam

Dokładnie, ja tak samo , jak jestem ostatni to trzymam stop (choć nie zawsze) , a jak ktoś jest juz za mną to puszczam

Jasne, na p.mgłowych przód i tył jechałem w zasadzie tylko na odludziu gdzie nie było lamp etc, w samym mieście juz nie bylo tak xle, więc nie było pottzeby świecić.



Też mnie to wkurza, tak samo jak jazda po długim pasie do skrętu z włączonym kierunkiem lub stanie na światłach z włączonym kierunkowskazem.

kodeks drogowy Cię wkurza? Manewr sygnalizuje się przed jego wykonaniem a nie w jego trakcie. Więc kierunek włącza się już stojąc na światłach bądź dojeżdżając do nich. Co w tym nienormalnego?

dziekuje za takich 'uswiadamiaczy', ktorzy stoja na pasie przeznaczonym tylko i wylacznie do skretu, w deszczowa noc i przez 5minut informuja mnie o swoim zamiarze skretu

Jazda po pasie do skrętu na wprost z włączonym kierunkowskazem teoretycznie nie jest błędem, ponieważ ustawa nie określa dokładnie ile przed wykonaniem manewru mamy sygnalizować jego wykonanie, ale praktycznie np. jazda z kierunkiem po pasie który ma ~300m jest błędem, ponieważ sygnalizujesz skręt którego nie wykonujesz.
Kolejna sprawa gdy mamy np. dwa pasy do skrętu w lewo i jedziemy po pasie prawym z włączonym kierunkowskazem lewym, jest to błąd ponieważ sygnalizujemy zmianę pasa, której nie wykonujemy, dlatego w takim przypadku należy kierunkowskaz włączyć bezpośrednio przez wykonaniem manewru skrętu w lewo. To tak samo jakbyś miał rozjazd "y" drogi i jechał drogą z pierwszeństwem, również należy w takiej sytuacji włączyć kierunkowskaz, co nie znaczy, że musisz go włączać dużo wcześniej, ponieważ to również będzie wprowadzało pozostałych kierujących w błąd.
Stojąc na skrzyżowaniu na pasie do skrętu również nie ma potrzeby włączania kierunkowskazu w momencie gdy oczekujemy na zielone światło, poniewaz nie wykonujemy żadnego manewru. Nie jest to błędem, bo KRD nie określa tego dokładnie, ale nie jest tez zalecane z racji na uciążliwość dla innych kierujących.

Przy okazji napiszę może o kolejnym niuansie związanym z kierunkowskazami, gdy włączamy się do ruchu, nie zmieniając pasa ruchu nie ma potrzeby włączania kierunkowskazu lewego, ponieważ nie zmieniamy pasa ani kierunku jazdy, wielu kierowców jednak o tym nie wie (np. kierowcy komunikacji miejskiej), tu również nie ma mowy o błędzie bo znów mamy dziury w KRD, ale jest to teoretycznie wprowadzanie w błąd pozostałych kierujących, choć moim zdaniem lepiej mignąć, bo jakoś tak się przyjęło u nas w Polsce, przynajmniej wiadomo wtedy, że ktoś rusza.

Jak miałem egzamin na prawko, to dowiedziałem się że włączenie kierunkowskazu należy dostosować do prędkości z jaką jedziemy. Czym szybciej jedziemy, tym szybciej trzeba włączyć kierunkowskaz.

To jest typowa nauka pod egzamin, należy wcześniej i już, bez popadania w skrajność.

[ Dodano: 05 Gru 2010 14:58 ]
Dzis nad ranem w Krk -17st C.

w warszawie -9 i co ciekawe ma być choć coraz później to coraz cieplej

Teraz w Krk -10st C.

Nie wiem po co to pisałeś, skoro tej sytuacji nie brałem pod uwagę przy swojej wypowiedzi.

Ty tak zalecasz czy kodeks?

Kodeks tego nie określa, tu opieram się na opiniach ekspertów (polecam oglądać program Jedź bezpiecznie - dostępny w internecie).

Skoro masz inne zdanie to jaki jest wg. Ciebie sens mrugania migaczem w momencie gdy stoisz?

zdal

hmm,
bylem troche zajety wiec nie napisalem o akcji akumulator. Kumpel troche sie spoznij bo stwierdzil ze kable ktore ma nadaja sie do odpalenia motoroweru a nie samochodu wiec w miedzyczasie postanowil kupic jakies inne w norauoto. Co prawda sam stwierdzil ze za 30 zeta nic nie moze byc sensownego ale sie nadaly koniec koncow.
W kazdym badz razie pierwsza proba odpalenia po podlaczeniui zonk, nic sie nie dzieje, druga tak samo. Krop potrzebowal 10 minut ladowania od jego samochodu zeby wreszcie zdecydowal sie odpalic.
Na te okolicznosc zrobilem przejazdzke po okolicy w sumie 1.5 h godziny jazdy na predosciach mniej lub bardziej regulaminowych dalo rade i teraz odpala od reki. Ja jezdze malo w ostatnim czasie i ma ktrotkie moze rzeczywscie nie byl doladowany. Poza tym sam bylem sobie winiem bo do tego zapomnialem wylaczyc lampke oswietleniowe na noc. Ale jak pisalem centraly dzialal normalnie wiec myslalem ze styknie do odpalenia. Niestety nie. Wymienilem go 27 grudnia 2008. Pamietam dokladnie date bo wczesniej mialem centre po wczesniejszym userze ktora zalatwilem w analogiczny sposob. W sumie miala ponad 3 lata ta centra.Ostatnia jazda byla w wigilie a 27 grudnia 2008 byla niespodzianka. W kazdym badz razie ta centra byla do cna rozladowana i po podlaczeniu do prostownika u znajomego okazalo sie ze nie chce sie ladowac. Nie wiem, moze jakies zwarcie czy cos. Bosha kupilem na allegro, jakis kolo przyjechal i mi zamontowal w cenie sklepowej. Na statoilu widzialem sterke akumulatorw na zewnatrz przy mrozie -20 stopni. Jakos zniechecilo mnie to do kupna.

Co do dalszej dyskusji o przeciwmgielnych, przydaja sie czasem jako bron odwetowa jak jakis baran ci swieci dlugimi z przodu albo wjedzie z podporzadkowanej i jeszcze ma jakis watpliwosci

A awaryjne wrzucam jak stoje w trasie i jestem ostatni np. przy przejezdzie kolejowym albo gdy jest wypadek i ruch w jedna strone stoi. Przydaje sie zeby ostrzec naszych szybkich i wscieklych. Od kierowcow tirow sie tego nauczylem i chyba to jest ok

uff rozpisalem sie