Czesc siemanko, mam pytanko ;p.
W zwiazku ze bede zmuszony wymienic tylny zderzak, pomyslalem o tym zeby korek wlewu gazu umiescic nie jak to bylo do tej pory w zderzaku, a gdzies indziej, powiedzmy ze najlepiej obok korka wlewu benzyny.
Tak wiec pytanie mojej jest takie, czy mozna taka operacje zrobic samemu, czy trzeba koniecznie jechac go gazownika?
Dodam ze mam LPG II generacji.

Jak wystarczy tego przewodu miedzianego na przesunięcie korka to nie powinno być problemów.

a jak go nie wystarcza i potrzebna jest wymiana na dluzszy ? ;p

To tego juz nie wiem co i jak, czy da się robic jakies złaczki, czy musiałbys wymieniać cały fragment miedzy butla a zaworem.

Raczej cały przewód by był do wymiany. Nie widziałem jeszcze ani nie słyszałem, żeby ktoś łączył te przewody zwłaszcza, że nie są one drogie, a o nieszczelność nie trudno. Zawsze możesz zmierzyć tak mniej więcej ile przewodu masz teraz, a ile potrzebne, żeby wlew dać pod klapką.

No dobra. Ale chyba nie dokonca sprecyzowalem. Czy moge Sobie ten przewod odkrecic i od tak wymienic? Nie orientuje sie, czy jest jakis zawor czy cos, co zapobiegnie wyciekaniu gazu, jak bede wymieniac przewodzik?

Jeśli masz butle w kole to w elektrozaworze w butli samo się blokuje, żeby tym przewodem gaz nie uciekał. Zresztą w zwykłej chyba też, ale nie jestem pewien. Jedynie to wycieknie Ci gaz z przewodu. Więc nie ma się czym martwić, można bez problemu odkręcać.

Yhy, dobrze by bylo zeby bylo tak jak napisales ;p. Poczekam moze jakis inny madry napisze cos ciekawego zanim sie za to zabiore ;p.

Darencki że niby ja głupi? Nie no tak jak Ci mówię. A jeśli nie przekonuje Cię to, to dostań się do butli i przy elektrozaworze poszukaj jakiejś śrubki z boku do wkręcenia. Ale od przewodu do tankowania raczej nie będzie nic. Ja u siebie butle w kole miałem i była jakaś jedna śrubka, z tym, że po odkręceniu obu przewodów nic nie uciekało.

Oj no, przecie wiesz ze nie glupi, tylko madry ;p. Ale wiesz dobrze jest zapoznac sie z madrosciami innych madrych osob;).
No ale jak tak mowisz, to pewnie za jakis czas bede mial schowany korek ;p.

A jeszcze tego ten.. Przewod, ta rurka to taka zwykla miedziana? Nie zaden ciekawszy wynalazek?

Wiem, żartowałem. Wiadomo, że lepiej poznać kilka zdań na dany temat. Co do przewodu to zwykły miedziak z zarobionymi końcówkami. Żeby zarobić końcówki najlepiej podjechać do jakiegoś hydraulika, ale samemu też da radę. Ja jak na szybkości potrzebowałem zarobić do przewodu hamulcowego to sam sobie zrobiłem i śmigało, aż do wypadku.

zawór przy butli można zakręcić (bęrdie taka nakrętka jakby) i wtedy nie powinno nic uciec, poza tym co będzie w samym przewodzie. Dla pewności na Twoim miejscu zabrałbym się za to na pustej butli.

[ Dodano: 26 Lut 2011 23:06 ]
zawsze to mniejsza atrata w razie w.

[ Dodano: 26 Lut 2011 23:08 ]
a no i raczej nie pal przy robocie.

Jeśli dla pewności zakręci zawór to na bank nie wycieknie ani troszkę gazu z butli jedynie tak jak powiedziałeś z przewodu. Kilka razy miałem z tym styczność, więc nie ma prawa uciekać.

osobiście jeśli mam być szczery to nie bawiłbym się w dziurawienie karosekii etc tylko zrobiłbym sobie korek podwieszany pod zderzakiem, tylko głębiej, tak aby nie było go widać.

Co do tego to masz to jak w banku

Co do opcji z podwieszeniem, to nie wiem. Poza tym auto bedzie klepane, szpachlowane itd, wiec do tego wiercenie genialnie sie wkomponuje jako kolejna "tuningowa" robota

I za każdym tankowaniem nieogarnięty benzyniarz będzie obijał Ci wóz pistoletem przy próbie tankowania

Jak bede mial korek obok ori korka?

Nie ma takiej opcji. Jak dobrze zamontuje korek, to pistolet jest daleko od lakieru. Ja też mam wlew gazu koło wlewu benzyny, pod klapką. Jak znajdę zdjęcie tankowania, to wrzucę.

Tak jak napisał oko21 nie ma możliwości obicia auta wężem a tym bardziej pistoletem. Wszystko jest w takiej odległości od karoserii że nic nie ma prawa się stać

Znalazłem.

Przewody miedziane jak najbardziej da się łączyć, trzeba mieć tylko urządzonko do tego i odpowiednie końcówki. Jak się nie ma tego to lepiej zlecić to gaziarzowi i przemyśleć czy na pewno warto dziurawić sobie blachę przy wlewie benzyny bo źle zabezpieczone będzie gnić z czasem.

Masz rację.
Dodatkowo wierzenie, że przy tankowaniu nie dojdzie do uszkodzenia lakieru też jest naiwne... Operatorzy są różni, jeden uważa co robi drugi nie.
W poprzednim aucie (korek wlewu w zderzaku) okolice wlewu były porysowane.

Ja planuje przenieść wlew pod tablicę rejestracyjną.

endumazi, widziałeś zdjęcie w moim poście? Chyba tylko ślepy by nie umiał trafić do wlewu. Żadna część pistoletu, ani tym bardziej wąż nie dotknie lakieru. Auto ma 7 lat i jeszcze się nie zdarzyło, żeby ktoś coś zarysował przy nalewaniu gazu.