Witam , mam mały problem ze swoim punciakiem.
Kiedy jadę i chcę zatrzymać się przed przejściem dla pieszych, czy też na skrzyżowaniu, wciskając do końca sprzęgło- gaśnie mi silnik.
Czym to może być spowodowane ??

Z góry dziękuje za odpowiedzi.

na lpg czy pb?
to nie wina sprzęgla.

to ewidentnie nie jest wina sprzęgła też niestety od czasu do czasu mi się tak dzieje ale silnik na szczęście nie gaśnie ale spada na zbyt niskie obroty.

oczywiście nie mam gazu wiec to też nie to jest powodem.

Podłączam się do tematu mam podobnie że spadają mi na chwile obroty ale zaraz wracają już na 900rpm dodam że dzieje się tak na zimnym silniku nigdy na ciepłym.

Według mnie do czyszczenia lub wymiany silnik krokowy.

Silnik krokowy w moim przypadku był czyszczony czyli wychodzi na to że będę musiał kupić nowy.

ale kolega nie napisal czy lpg czy paliwo..

Ja mam paliwo, ale jak narazie nie przeszkadza mi to, ważne że nie gaśnie.

silniczek krokowy gasiłby zawsze na wolnych obrotach, czyli po odpaleniu na luzie też by gasł. Spróbuj odpiąc akumulator na całą noc, potem po podpięciu przez ok 30 km jedziesz nie przekraczając 4000 RPM i powinien nakreślić nową mapę. Jeśli winna nie leży w czujnikach to powinien zaskoczyć.

Krokowiec do sprawdzenia a potem klasyka - świece i kable, na końcu cewki.

STax masz sposób żeby go sprawdzić ??

BlackHand najlepiej to widać na komputerze. czy wszystko działa dobrze.

miałem podobną sytuacje z moim punciakiem po kupnie , wymieniłem świece , kable , ale okazało się , że wcześniejszy właściciel coś majstrował i miałem podpiętą masę pod zapłon . Na dzień dzisiejszy autku nic nie dolega

Benzyniak

Chyba jednak zamówię ten krokowy silniczek. Wymienię i zobaczę co będzie.
W dodatku ostatnio coś stracił na mocy i będę mu musiał poświęcić troszkę czasu w warsztacie

[ Dodano: 04 Maj 2011 20:30 ]
dzisiaj przez przypadek natrafiłem na inny problem. Sprawdzałem stan oleju i tak odruchowo ściągnąłem kabel z pierwszej świecy nie siedział ciasno ale bardzo lekko świeca na górze miała lekki nalot a w środku kabla było coś ala rdza. Podczas próby włożenia nie dało się docisnąć go do końca inna siedziały jak ulał. Jutro kable idą do wymiany.

trochę już się do tego przyzwyczaiłem i jak już naciskam sprzęgło po prostu daję na luz i na luzie podjeżdżam i zwalniam. Chyba obędzie się jak na razie bez wizyty u mechanika.